Alonso niewzruszony przegraniem trzeciego mistrzowskiego tytułu

Hiszpan cieszy się również z szacunku, jakim darzą go ludzie obecni w padoku Formuły 1
03.12.1221:27
Mateusz Szymkiewicz
3416wyświetlenia

Fernando Alonso jest niewzruszony przegraniem mistrzowskiego tytułu w sezonie 2012.

W trakcie trwania mistrzostw, niemieckie media informowały o tym, iż Alonso powrócił do stosowania brudnych sztuczek, aby zdekoncentrować swojego głównego rywala w walce o tytuł - Sebastiana Vettela. Po zakończeniu kampanii pojawiły się również słuchy, jakoby Hiszpan naciskał na Ferrari, aby te oprotestowało wyniki Grand Prix Brazylii, podczas którego Vettel rzekomo wyprzedzał pod żółtymi flagami. Kierowca podczas przyjęcia w Walencji przyznał, że nie obchodzą go domysły jakichkolwiek mediów.

Szczerze mówiąc nie jestem zainteresowany tym, co mówią o mnie niemieckie media, ani jakiekolwiek inne - stwierdził Fernando Alonso. Wiem tyle, że ludzie, którzy spotykają mnie na ulicy, przytulają się do mnie i nazywają gladiatorem lub samurajem. Najważniejsza jest dla mnie rodzina Ferrari, która składa się z 1200 osób i dała mi owacje na stojąco podczas kolacji.

Hiszpan przyznał również, iż obecnie w padoku Formuły 1 cieszy się większym szacunkiem, aniżeli w okresie, kiedy wywalczył dwa mistrzowskie tytuły z ekipą Renault. Wcześniej ludzie mieli o mnie lepsze lub gorsze zdanie, ale teraz mają wobec mnie inny poziom szacunku, inny niż w latach 2005-2006. Jako najlepszego kierowcę w historii Formuły 1 nie zapisuje cię ilość mistrzowskich tytułów, tylko takie sezony jak ten ostatni. Nie mam tylu mistrzostw co Fangio lub Schumacher, ale jestem jednym z najlepszych. Senna wywalczył trzy tytuły i jest uznawany za najlepszego zawodnika. Kiedy odejdę na emeryturę, będę posiadał moje mistrzostwa i mam nadzieję, iż będę uznawany za najlepszego.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

26
Kamikadze2000
05.12.2012 08:18
@derwisz - nie napisałem, że są analogiczne. Były zupełnie inne dla Ferdka, bo w 2010r. musiał się bronić, a nie atakować. Pzdr
jpslotus72
04.12.2012 04:09
@marrcus To nic nie zmienia. Podałem Mossa jako przykład kierowcy, który nie zdobył tytułu mistrz świata w F1 (nieważne z jakich przyczyn - nie ma tego tytułu na koncie), a mimo to uważany jest za lepszego kierowcę niż kilku takich, którzy zostali mistrzami. Podawałem też inne nazwiska - dla mnie lepszymi kierowcami od podanego też jako przykład Jonesa byli np. (wymieniani już przeze mnie wyżej) Ickx, Peterson, Reutemann, z nowszych czasów Berger, a z niedawnych np. J.P. Montoya... Chodzi o to, że do grona czołowych kierowców można należeć nawet bez tytułu mistrzowskiego - a z kolei niektórzy mistrzowie nie są uważani za szczególnie wybitnych...
MPOWER
04.12.2012 04:06
@Simi O w mordę :D To nie ty :) Przepraszam za pomyłkę! Ale wiesz o co mi chodzi, to co napisałem mimo, że nie skierowane do Ciebie. Pzdr :)
derwisz
04.12.2012 03:50
[quote]W 2010 przewaga RBR nad reszta stawki była równie duża a nawet wieksza niż w sezonie obecnym.[/quote] Właśnie przeanalizowałem statystyki, wynikami podzielę się przy okazji. Teraz tylko nadmienię, ze myliłem sie w cytowanym zdaniu. W 2010 potencjalne możliwości bolidu RBR były znacznie większe niz reszty stawki. Już wówczas RBR odleciało rywalom w kosmos. Pierwszy z brzegu przykład: Na 19 wyścigów RB maiło aż 15 pp i 3 drugie miejsca w Q. konkretnie pozycje jakie zajmował lepszy z dwójki kierowców RBR w kwalifikacjach wyglądały tak: 1,1,1,1,1,1,1,2,1,1,1,1,1,4,2,1,1,2,1, Jezeli dodać do tego, ze nie było wówczas DRS i wyprzedzanie było bardzo trudne .... można obalić jeszcze jeden mit o wspaniałym sezonie 2010 w wykonaniu Vettela.
Simi
04.12.2012 03:43
@MPOWER Jedna kwestia - dlaczego "opierniczyłem" Buttona? Gdzie, w którym miejscu??? Pzdr
marrcus
04.12.2012 03:39
jp Ale Stirling Moss nie tylko w F1 wygrywał w rajdach, w tych swoich sezonach miał dużo awarii, przegrywał z bolidem nie z rywalami. Jak przyjeżdał to 1,2. Za Alonso nie przepadam jak za Szumacherem do 2004, kiedyś przyjdzie czas że go docenie.
derwisz
04.12.2012 02:46
[quote="Kamikadze2000"]Bardziej mógł żałować sezonu 2010, gdzie był liderem i wystarczyło, aby dojechał czwarty. Miał przecież więcej punktów przewagi, niż Vettel w tym sezonie![/quote] Ale sytuacje w sezonie 2010 i 2012 chociaz podobne nie są analogiczne. Analogiczne byłyby gdyby w obecnym sezonie to ALO startował do GP Brazylii z przewagą 13 punktów nad VET. W obydwu sezonach RBR dysponował bolidami znacznie przewyższajacymi możliwościami bolidy Ferrari. W 2010 przewaga RBR nad reszta stawki była równie duża a nawet wieksza niż w sezonie obecnym. Nie zapominajmy również o tym, ze z wyprzedzaniem nie było tak rózowo jak obecnie bo o czyś takim jak DRS wówczas jeszcze nie słyszano. Przy jakiejś kazji przemycę statystyki porównawcze obydwu sezonów w których postaram się uwidocznić potencjalne możliwości bolidów czołowych stajni.
MPOWER
04.12.2012 02:37
@derwisz Bo zacznę brać wynagrodzenie za moje cytaty :P Jeszcze trochę i będę najbardziej opiniotwórczym medium w F1 ;] @Simi Nie o to mi chodziło. Po prostu, nie chce mi się pisać na temat w którym tak mam odmienne zdanie. Zauważ, że na Vettela za jego gadanie wszyscy fani Alonso najeżdżają jak chcą. Ty dzisiaj "opierniczyłeś" Buttona za słowa, które powiedział. Prawda jest taka, że Alonso będzie miał swoich obrońców jak i inni kierowcy. I bez sensu sobie nabijać posty :) No chyba, że ktoś coś napiszę bardzo niedorzecznego! ;P Pzdr!
maiesky
04.12.2012 01:57
[quote="+AS+"]W to nie watpie, ale moze troche skromnosci[/quote] Pewność siebie jest potrzebna w wygrywaniu i parciu do przodu :) To jest prawda, że nie ilość tytułów się liczy, ale styl i warunki w jakich zostały wywalczone.
Kamikadze2000
04.12.2012 10:53
@ahn - chyba chciałeś napisać, że "to pierwsze". ;)
ahn
04.12.2012 10:46
Dokładnie tak. Poza tym czy w 2020 roku sezon 2012 będzie pamiętany jako ten w którym Vettel zdobył tytuł mistrza świata czy jako ten w którym Alonso jeździł świetnie i walczył gorszym samochodem? Chyba to drugie.
jpslotus72
04.12.2012 10:16
@marrcus [quote="marrcus"]Ale tytułu nie dają za zasługi, tylko za wyniki.[/quote]Tytułu mistrza świata nie - ale "tytuł" świetnego kierowcy zdobywa się także taką postawą. Stirling Moss np. w dosłownym rozumieniu mistrzem nie został - wielu jednak uważa go za "mistrza kierownicy"... Można powiedzieć, ze to kiepskie pocieszenie - a jednak historia ścigania będzie pamiętała Mossa, podczas gdy np. Alana Jonesa będą pamiętały raczej tylko statystyki i tabele.
Kamikadze2000
04.12.2012 09:12
Najważniejsza jest pewność siebie w sporcie. Bo kiedy ktoś spali się psychicznie, przegrywa w "szatni"/"boksie". Alonso miał rewelacyjny sezon. Bardziej mógł żałować sezonu 2010, gdzie był liderem i wystarczyło, aby dojechał czwarty. Miał przecież więcej punktów przewagi, niż Vettel w tym sezonie! W tym roku dobrze wiedział, iż jeżeli nie będzie miał przewagi w generalce przed Brazylią, przegra. I "cudu" nie było, choć mało brakowało. Sądzę, iż Fernando Alonso zostanie jeszcze mistrzem świata i ten tytuł obroni. Odejdzie z nr 1 na bolidzie. :) Będą to sezony 2015-2016, a w międzyczasie Vettel dołoży dwa tytuły. :)
derwisz
04.12.2012 02:17
Nie pamiętam kiedy ostatnio widzialem tak perfekcyjnie przejechany sezon jak to zrobił w tym roku Alonso. Przy okazji chciałbym pochwalić się, że na sześc wyścigów przed końcem prawie idealnie wytypowałem liczbę punktów jaką będzie miał na koniec sezonu Fernado. Pomyliłem się tylko o 3 pkty! Muszę powiedzieć, że niektóre komentarze z tamtego dnia odnośnie sensu takich przewidywań dzisiaj maja inny wydźwięk. http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=27449#komentarze 26.09.12 [quote]Ja tylko obliczyłem sobie ile punktów może jeszcze zdobyć Alonso. Wyszło mi, ze do końca sezonu powinien zdobyć od 72 do 81 punktów na 150 możliwych do zdobycia. Z tego wynika, że ALO powinien skończyć sezon mając na koncie: 266-275 punktów [/quote] Ostatecznie ALO zdobył 278 pkt. Z satysfakcją wypada mi zacytować MPOWERA: :D [quote]Ja tylko mogę podziwiać kogoś za to, że poświęca swój wolny czas na takie wyliczenia. Dla mnie do jest plus bo widać, że ktoś żyję F1 bezgranicznie a z drugiej minus, bo jest wiele przyjemniejszych rzeczy do robienia ze swoim wolnym czasem. Ale jak każdemu wygodnie :) Może dlatego się nie dziwię, że @derwisz jest fanem Alonso. Mają podobną "jazdę" dotyczącą F1 - czyli maniacy w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) A najciekawsze, im bliżej końca sezonu tym kalkulator @derwisza będzie bardziej zagrzany :)))[/quote]
marrcus
04.12.2012 01:24
Ale tytułu nie dają za zasługi, tylko za wyniki. Pewnie sie przytulają i łzawią w ramionach.
Simi
03.12.2012 11:13
@MPOWER Od 2007 wyłącznie! Ech ty, niedobry - zawsze taki uszczypliwy ;-) [quote="MPOWER"]A reszty tematu nie chcę mi się komentować...[/quote] ...bo nie cierpię Alonso i nie wiem jak poradzić sobie z faktem, że wielu jest zdania, że to on zasłużył na tytuł bardziej ;-) Heh, żartuję, masz prawo do swojego zdania (zresztą ja na przykład uważam, że na WDC zasługuje ten, który go zdobywa), ale prawda jest taka, że widziałem masę opinii, jakoby to Alonso był lepszym zawodnikiem w ty roku. Zresztą, też tak myślę. Dobra, oczka mi się kleją - dobranoc! ;-)
MPOWER
03.12.2012 10:54
@Simi [quote]Łatwo zauważyć, że od 2007, z bolidami Alonso nie było różowo.[/quote] Od 2008, bo w 2007 miał najlepszą maszynę w stawce - Mcl :) A reszty tematu nie chce mi się komentować....
MairJ23
03.12.2012 10:44
@killer whale (orka) tacy sa hiszpanie ! @Simi to samo mialem napisac. @jpslotus72 bardzo dobrze kombinujesz - faktycznei tlumaczenei z oryginalnego tekstu niezbyt udane i zmienia sens calej wypowiedzi. "tackle" w tym mijscu ma znaczenie - rzucenia sie calym cialem i umyslem na ten sezon z wielka determinacja - bezposrednio mozna przetlumaczyc - "powalic" (sezon na kolana) Postawa Alonso w tym sezonie zasluguje na pochwale oczywiscie - ale ja nie bylbym taki czlowiekiem zeby nie pochwalic takze Sebastiana za to co osiagnal w tym sezonie. Robil swoje nawet jak bolid nie byl najmocniejszy. Potem jak sie Adrian wzial do roboty i podciagnal osiagi maszyny to juz bylo mozna tylko ogladac tylne skrzydlo Vettela - ale do tego tez trzeba byc nielada kierowca zeby tak jezdzic jak Seba nawet w tak dobrym bolidzie - wiec niehc mi nikt tu nie gada za uszami ze Sebastian to slaby kierowca bo to kpina. 2 ostatnie wyscigi w tym sezonie w wykonaniu Sebastiana byly mega osiagnieciami wiec na serio - mowic ze Vettela mistrzostwa to Adrian Newey to lekka przesada.
killer whale
03.12.2012 10:25
Z tym przytulaniem to on tak serio? :-))
Simi
03.12.2012 09:49
@kumien A to dobre, wiesz, że chyba czytaliśmy inne wypowiedzi? ;-) Ja tam "zgrywania wielkiego pokrzywdzonego" nie widziałem. Podratowanie ego? Nie, po prostu odpowiedź na pytanie jakiegoś żurnalisty. Powiedział to co uznał za prawdziwe. Jakie zaczenie ma fakt czy tego typu wypowiedź pojawi się w trakcie czy po sezonie. Gdyby Fernando powiedział coś w tym stylu w trakcie sezonu, powiedzielibyście pewnie, że już się usprawiedliwia w razie przegranego tytułu. W tej wypowiedzi zawarte jest pewne podsumowanie. Łatwo zauważyć, że od 2007, z bolidami Alonso nie było różowo.
jpslotus72
03.12.2012 09:49
[quote]Jako najlepszego kierowcę w historii Formuły 1 nie zapisuje cię ilość mistrzowskich tytułów, tylko takie sezony jak ten ostatni.[/quote]Oryginał:[quote]And then, to be one of the greats of formula one, it's not enough to win titles, you must also tackle seasons like the one just ended[/quote]Ja, chociaż w angielskim jestem raczkującym amatorem, przetłumaczyłbym to raczej jako: "Ponadto, aby być jednym z największych w F1, nie wystarczy zdobywać mistrzowskie tytuły - trzeba zaliczyć [mieć na koncie] też takie sezony, jak ten właśnie zakończony". Więc po pierwsze, nie chodziłoby tu o miano tego jednego, najlepszego w historii, tylko o dołączenie do grona najlepszych. A po drugie, nie chodzi o to, że nie liczą się tytuły mistrzowskie tylko udane sezony - ale o to, że obok mistrzowskich tytułów trzeba się także wykazać w inny sposób, np. poprzez "bycie konkurencyjnym w niezbyt konkurencyjnym bolidzie", jeśli można tak powiedzieć... Na marginesie - gdyby liczyć same tytuły, to czy Keke Rosberg albo Jacques Villeneuve byli na pewno lepszymi kierowcami niż Stirling Moss, Ronnie Peterson, Jacky Ickx, Carlos Reutemann czy nawet Gerhard Berger?
kumien
03.12.2012 09:11
Jak Alonso już przytacza Senne to może warto wspomnieć, że jeszcze tak niedawno miał najwięcej PP. Przy tylko 3 tytułach pokazuje, że był piekielnie szybki, ale miał często szrot który nie dojeżdżał do mety. Co do skromnosci. Jak dobrze pamiętam to Vettel jest odsądzany od czci za palec zwycięstwa, więc i w przypadku Alonso powinna być podobna reakcja. Ja oczywiście jestem temu przeciwny. Niech każdy zna swoją wartość. Mówi, że jest najlepszy, najszybszy, a inni to jakby kierowali dorożkami. Tylko takie teksty powinny padać w trakcie sezonu, a nie po jego zakończeniu i to jeszcze przegranego kilkoma pkt. Wygląda to jak podratowanie swego ego. Niech czerwony samuraj pokaże w przyszłym sezonie, że Ferrari coś może. Niech pójdzie im do fabryki, walnie pięścią w stół, a niech nie zgrywa wielkiego pokrzywdzonego.
Simi
03.12.2012 09:00
Nie rozumiem tego, że niektórzy tak bardzo chcą, żeby kierowcy F1 byli skromni. Który z nich taki jest? Chyba żaden. A poza tym, zgadzam się z Alonso - to nie głupie statystyki pokazują kto jest najlepszy, ale takie występy jak te Alonso w 2012. Oczywiście, nie twierdzę, że Vettel jest słaby. To znakomity kierowca, ale zdecydowanie nie wywiera na mnie takiego wrażenia jak Alonso. Będę trzymał za Hiszpana kciuki, oby dokopał swoim hejterom. Forza Fernando @Campeon Alonso też tak kiedyś powiedział ;-) W jednym z wywiadów zapytano go: "czy nadal uważasz, że jesteś najlepszy?", a on odparł "tak" ;-)
THC-303
03.12.2012 08:58
"Fernando Alonso niewzruszony przegraniem tytułu, którego wygrania był pewien" - brzmiałoby głupio, ale konsekwentnie, tak brzmi akceptowalnie ale niestety nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ostatnio przy całym swoim wielkim talencie i umiejętnościach Alonso ośmiesza się swoimi wypowiedziami.
Campeon
03.12.2012 08:48
I tak skromniej, niż niegdyś Hamilton, który powiedział wprost, że jest najlepszy ;)
+AS+
03.12.2012 08:40
[quote][...] ale jestem jednym z najlepszych.[/quote] W to nie watpie, ale moze troche skromnosci ;]?