McLaren wyjaśnił sytuację pomiędzy kierowcami

Rozmowa za zamkniętymi drzwiami pomogła oczyścić atmosferę w zespole
23.04.1301:41
Paweł Zając
3923wyświetlenia

McLaren wyjaśnił sytuację pomiędzy Jensonem Buttonem i Sergio Perezem podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami.

Kierowcy ekipy z Woking ostro walczyli w trakcie GP Bahrajnu i nawet doszło do kontaktu pomiędzy nimi. Zawodnicy rozmawiali ze sobą tuż po wyścigu, a sprawa była szeroko dyskutowana w mediach, więc Martin Whitmarsh i Sam Michael zdecydowali się rozwiązać ją jak najszybciej.

W rozmowie z magazynem Autosport Michael przyznał, że on i szef McLarena spotkali się z kierowcami, aby dokładnie wyjaśnić sytuację. Zarówno Jenson jak i Checo mieli okazję przedstawić swój punkt widzenia, a my pokazaliśmy im stanowisko ekipy, które jest dość proste - McLaren pozwala walczyć swoim kierowcom, jednak w zamian chce szacunku i zapewnienia, że nie zawiodą oni zespołu. Rozmowa była dobra, gdyż obaj rozmawiali nie tylko o problemach, ale także pozytywach tego zdarzenia.

Sam Michael ujawnił także, iż podczas tego spotkania obaj zawodnicy stwierdzili, że mogli sobie lepiej poradzić z tą sytuacją, podczas gdy zespół też miał w tym swój udział nie ingerując w nią. Checo był zadowolony ze swoich osiągów, jednak zrozumiał, że czasem był zbyt blisko. Jenson natomiast stwierdził, że dość ostro reagował podczas wyścigu. Razem przyjrzeliśmy się wszystkim szczegółom, treści, której nie powinno omawiać się publicznie.

Zespół zrozumiał jednak fakt, że brak poleceń zespołowych w trakcie narastającej walki spowodował, że nie zaadaptowaliśmy się do, można powiedzieć, ostrożnej strategii. McLaren jednak w ten sposób podchodzi do wyścigów i zawsze tak będzie. Niektóre z najbardziej ekscytujących zdarzeń rozegrały się pomiędzy kierowcami McLarena - Ayrtonem i Alainem, a Ron nie wydawał wtedy poleceń zespołowych. Jenson i Lewis też stoczyli kilka walk podczas ostatnich trzech lat i mimo tego, że wywołały one trochę stresu w zespole, to nie interweniowaliśmy, co było dobrą decyzją.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

17
derwisz
25.04.2013 09:12
Dziwi mnie, że taka firma jak McLaren dopiero w wyniku zaistniałej sytuacji wyjaśnia ze swoimi podopiecznymi sprawy fundamentalne. Reguły rywalizacji wewnątrz zespołu powinny być jasno ustalone przed sezonem, jeżeli nie były to dowodzi bałaganu organizacyjnego w McLarenie. Podstawową zasadą obowiązującą powinno być aby nie szkodzić koledze i zespołowi. Wolniejszy przepuszcza szybszego to jest dla mnie oczywiste, nie powinni tracić gum i ryzykować uszkodzeń a nawet całego wyścigu w bratobójczej walce,ewentualne ryzyko i degradację ogumienia powinni zarezerwować na pojedynki z konkurencją . Kierujący nimi stratedzy znają nawzajem strategje swoich podopiecznych, więc tym bardziej nie powinno byc takich "kwiatków" jakie obserwowaliśmy w wykonaniu Pereza. Widząc taką rywalizację konkurenci z pewnością zacierali ręce z uciechy,
mbwrobel
24.04.2013 07:44
@Asmodeus - z tego co mi wiadomo, regulamin zezwala tylko na jednokierunkową komunikację na linii bolid-->zespół. Tak więc jakakolwiek ingerencja ze strony teamu w ustawienia samochodu z pominięciem kierowcy nie jest możliwa.
publius
24.04.2013 02:31
@Asmodeus - myślisz, że przykręcili mu obroty, żeby Alonso mógł go wyprzedzić? Ciekawa teza, muszę przyznać, na prawdę.
Asmodeus
24.04.2013 09:58
Naiwniacy, to czemu nagle Perez utracił moc w swym rumaku :) (Alonso potem go objechał bez DRSu), przykręcili mu obroty żeby już nie fisiował (a zdziwiony przez radio gadał że coś się dzieje z jego autem :D) W tamtym wycigu Mcl po prostu nie musiał stosować żadnych TO no ale o to im włąśnie chodziło, dziwne by było żeby najbardziej sztywniacki i PRowy zespół F1 ever miał nagle ryzykować swój wizerunek jakiś nietrafionym TR :) Teraz mają nagrodę - was podniecających się nimi :)))
Yurek
23.04.2013 06:17
[quote]obaj rozmawiali nie tylko o problemach, ale także pozytywach tego zdarzenia[/quote] I pięknie, że potrafili dostrzec pozytywy. [quote="katinka"]Zawsze mi się to w McLarenie podobało[/quote] Cóż, McLaren nie jest ekipą, która nigdy nie stosowała TO :)
Aeromis
23.04.2013 04:42
Jestem przeciwnikiem TO, jednak w ostatnim wyścigu McLaren jako ekipa zawiódł - właśnie nie ingerując. Błąd uważam za bardzo poważny, o TO się aż prosiło. 1. Walczyli ze sobą dodatkowo niszcząc ogumienie 2. Podczas walki musieli jechać wolniej 3. (najważniejsze) Patrząc na LT było jasne (przynajmniej dla mnie), że różnice w czasach pomiędzy zawodnikami z TOP 10 (może poza podium - bo to nie było oczywiste) będą małe i KAŻDA sekunda może się okazać ważna Team orders które jest korzystne dla obu kierowców - jak najbardziej i dlatego moim zdaniem McLaren po prostu nawalił. Perez mógł być przez Hamiltonem, Button co najmniej jedną pozycje wyżej (a kto wie czy nie sporo więcej). W tym przypadku TO nie byłoby faworyzowaniem jednego kierowcy, byłoby korzystne dla obu i to McLaren przegapił, niejako kontynuując swoją passę wpadek z zeszłego roku.
katinka
23.04.2013 04:06
Sam Martin jeszcze niedawno chciał agresywniejszego Pereza, więc na Sakhir miał, to było piękne. Dobrze, że pozwolili walczyć swoim kierowcom, chociaż mina Whitmarsha po kontakcie Buttona i Checo mówiła wszystko ;) Zawsze mi się to w McLarenie podobało, a Merc już na początku mnie trochę zawiódł pod tym względem. @Dante, nie Lewis na ścianę wtedy, tylko ściana na Lewisa ;P Z tego co pamiętam, Button przed samym kontaktem wydaje mi się nie jechał już po linii wyścigowej, bo była ona bardziej po zewnętrznej? Myślę, że to był zwykły RA i akurat w tej walce nie ma co zwalać winy tylko na Hamiltona. Lewis się wpychał, bo był szybszy, chociaż mógł wyprzedzić po zewnętrznej, a Button się bronił zamykając Lewisowi drzwi, więc przypuszczam, że lusterka miał i widział na co się zanosi.
akkim
23.04.2013 03:06
A co raptem tu wyjaśniać? Że to są wyścigi. Chyba raczej oczywiste, nikogo nie dziwi, pochwalić wręcz należy Pereza za boje, nie jak Red Bull czy Mercedes. Facet przywdział zbroję.
Dante
23.04.2013 02:36
@step07 - Nie zepchnął tylko jechał po linii wyścigowej a Hamilton sam się wepchnął na ścianę.
step07
23.04.2013 01:40
[quote="adamo342"]-mogą sobie na to pozwolić bo w tym sezonie raczej nie powalczą o mistrzostwo.Jakby walczyli o zwycięstwo to by ludzie się burzyli,że zabrali Perezowi szansę na zwycięstwo a tu była tylko walka o małe punkty[/quote] W sezonach 2010-2012 McLaren to była ścisła czołówka, a jakoś między Jensonem i Lewisem też dochodziło do zaciętych pojedynków. Szczególnie zapadła mi w pamięci Kanada 2011 gdzie Button zepchnął Hamiltona na ścianę kończąc jego udział w wyścigu...
publius
23.04.2013 01:35
To był świetny pojedynek i rewelacyjna reklama dla zespołu i ich sponsorów. Oby więcej takich pojedynków a nie jak w czerwonych autach włoskiej stajni na F.
adamo342
23.04.2013 01:11
Mati-mogą sobie na to pozwolić bo w tym sezonie raczej nie powalczą o mistrzostwo.Jakby walczyli o zwycięstwo to by ludzie się burzyli,że zabrali Perezowi szansę na zwycięstwo a tu była tylko walka o małe punkty
Amalio
23.04.2013 12:40
I to jest prawidłowa postawa - róbcie co chcecie, ale pamiętajcie żeby nie umoczyć. I tak powinno być w każdym zespole.
marcosss
23.04.2013 10:51
"...ja już obliczyłem, w kolejce stoi 121 osób. CZUWAJ !!!" może łaskawie admin przynajmniej publicznie mi napisze za co tak pieczołowice usuwa moje wpisy. Bo faco-to-face nie ma na to ochoty. dzięki! a ostrzeżeń też mi nie daje - więc Panie o co chodzi!?
rvs
23.04.2013 08:10
McLaren ma dużo do stracenia w sensie sportowym takimi zabawami, ale w sensie medialnym są tu zwycięzcami - Ferrari, Red Bull i nawet Mercedes od razu reagują, kibice później narzekają, robi się negatywny szum. Tu odwrotnie, kibice są zachwyceni:) Brawo!
step07
23.04.2013 07:54
No i dobra postawa McLarena, przynajmniej nie było żadnego multi 21 itp. A właśnie takiego Pereza chcę oglądać. W zeszłym sezonie Meksykanin kilka razy pokazał, że jest bardzo dobrym kierowcą i jak tylko w końcu McLaren upora się ze wszystkimi problemami to liczę na regularne miejsca Checo w czołówce. Oby tylko MP4-28 już w Katalonii był konkurencyjny :)
Mati
23.04.2013 07:21
To piękne, że McLaren nie wydał żadnego polecenia podczas tej walki. Tym bardziej, że Perez potrafi być nieprzewidywalny i popełnia błędy. Jednak opłaciło im się zaufać swojemu kierowcy.