Raikkonen powinien sfinalizować swoje przyszłoroczne plany w ciągu 48 godzin
Do takich informacji dotarł brytyjski Autosport
09.09.1316:42
4867wyświetlenia

Według informacji, do których dotarł serwis Autosport, Kimi Raikkonen powinien podjąć decyzję odnośnie swojej przyszłości w ciągu najbliższych 48 godzin.
Po tygodniach spekulacji na temat dalszej przyszłości Fina, źródła bardzo zbliżone do kierowcy donoszą, że jest on już gotowy podjąć decyzję. Mistrz świata z sezonu 2007 oczekiwał na gwarancję od Lotusa odnośnie finansów oraz zaplecza technologicznego, jednakże wiele na to wskazuje, iż Raikkonen takowej nie dostanie i jednak zdecyduje się na powrót do Ferrari.
Oczekuje się, że Ferrari ogłosi swój przyszłoroczny skład kierowców w środę i wiele na to wskazuje, iż Raikkonen zaakceptuje atrakcyjną ofertę od włoskiej ekipy. Mimo to są również głosy, jakoby obydwie strony jeszcze nie usiadły do ostatecznych rozmów, czy Ferrari nie sfinalizowało swoich ostatecznych planów, choć 33-latek znajduje się na szczycie jej listy życzeń.
W związku z tymi doniesieniami, Lotus jest świadomy tego, że ma bardzo mało czasu na przekonanie Raikkonena, aby ten jednak u nich został, przyspieszając negocjację z Infinity Racing oraz Renault, które według różnych plotek, ponownie chce mocniej zaangażować się w Formułę 1.
Szef stajni z Enstone - Eric Boullier, ujawnił, iż Raikkonen otrzymał dokładnie to, o co prosił.
Decyzja jest teraz w jego rękach, ponieważ otrzymał od nas ofertę. Wiemy, że są pewne rzeczy, które musimy wykonać, aby być bliżej sfinalizowania rozmów. Mimo to Kimi jest teraz w takiej sytuacji, kiedy to gania za nim pół padoku i chce podjąć decyzję. On wie, co może z nami zrobić i jeżeli dokona zmiany zespołu, nie będzie miał żadnej gwarancji co do osiągów.
Jeżeli Lotus nie zdoła zatrzymać Raikkonena, to najprawdopodobniej ściągnie on do siebie Nico Hulkenberga, który reprezentuje w tym roku barwy pogrążonego w kryzysie Saubera. Szef brytyjskiej ekipy ujawnił, że nie martwi się, iż plany jego zespołu zostaną nagle pokrzyżowane przez konieczność zatrudnienia nowego kierowcy.
Jesteśmy w drugiej kolejności po Ferrari, więc możemy sobie pozwolić na czekanie. Możemy również dokonać ciekawego wyboru- dodał Boullier.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE