Hulkenberg pewny, że otrzyma kiedyś szansę od czołowego zespołu

Niemiec ujawnił również, iż jest pewny powrotu Force India do dobrej formy
10.12.1415:39
Mateusz Szymkiewicz
1496wyświetlenia

Nico Hulkenberg uważa, że otrzyma w przyszłości szansę od czołowego zespołu Formuły 1.

Niemiec pomimo sporego potencjału i zainteresowania w przeszłości jego osobą ze strony m.in. Ferrari, pozostanie już na drugi sezon z rzędu z ekipą Force India. Jak przyznał 27-latek, brak jakiejkolwiek szansy ze strony czołowych ekip nie podłamuje go i liczy, że kiedyś takową otrzyma.

Każdy kierowca chce mieć do dyspozycji czołowy samochód, a także ścigać się po zwycięstwa oraz mistrzostwa - powiedział Nico Hulkenberg. W moim przypadku nie jest inaczej. Z tego punktu widzenia jesteś niecierpliwy i chcesz do tego dojść. Dla mnie to frustrujące, że jeszcze mnie to nie spotkało, mimo to takie są wyścigi oraz życie. Mam zamiar nadal ciężko pracować i jestem pewny, że kiedyś ta szansa nadejdzie.

Hulkenberg uważa również, iż ekipa Force India będzie w stanie podnieść się w sezonie 2015 i powtórzyć dobrą formę z początku tegorocznych zmagań. Na początku sezonu przewaga Mercedesa była całkiem spora, jednakże od tamtej pory znacznie się ona stopiła. Reszta rywali zdołała nas prześcignąć, jednakże do momentu, aż nasze osiągi były całkiem niezłe, robiliśmy naprawdę dobrą robotę i później staraliśmy się powrócić do tego, co było na początku. Nie działaliśmy później wystarczająco skutecznie, jednakże gdy uda nam się to zmienić, to powinniśmy być znów bardzo konkurencyjni.

27-latek ujawnił też, iż współpraca z Porsche w Długodystansowych Mistrzostwach Świata wynikła z faktu, że rozglądał się alternatywnymi opcjami na sezon 2015. Oczywiście zawsze trzeba mieć oczy oraz uszy otwarte, by wiedzieć co się dzieje na rynku, aczkolwiek dobrze jest potwierdzić swoje plany, by móc się potem skupić na tym co jest najważniejsze, czyli wyścigach. Dla mnie to było bardzo dobre rozwiązanie i skorzystałem z tego - zakończył Hulkenberg.

KOMENTARZE

10
kabans
11.12.2014 05:16
[quote="Masio"].[/quote]Fangio miał 40 lat jak został pierwszy raz mistrzem a vetel 23, a mając 27 już zaczął tracić formę, widzisz w jakim kierunku to zmierza. Chyba już powinien jeździć przynajmniej rok w topowym zespole a nie zapowiada się żeby w ogóle tam trafił. Czy jeździłby w ferrari gorzej od raikonnena? Najprawdopodobniej dużo lepiej
Aeromis
10.12.2014 10:08
@Maciek znafca Nie mowa o przeszłości a cały czas o przyszłości na co wskazuje ciąg dalszy wypowiedzi i to dwukrotnie ("a Hulk pewnie jeszcze 6 pojeździ", "przyszłościowy kierowca").
Maciek znafca
10.12.2014 09:57
[quote="Aeromis"]Trzy lata to w F1 kawał czasu[/quote] Jakie trzy lata? O czym ty piszesz?? Przecież on jeździ w F1 od 2010 z przerwą w 2011, więc wychodzi 5 lat i 4 sezony.
SirKamil
10.12.2014 07:31
Jeśli VAG zaangażuje się w F1, pierwszym wygranym będzie Hulk. Póki co jednak wypada skupić się na kolejnym sezonie i aktualnym pracodawcy.
Mahilda111
10.12.2014 05:26
Akcja z Porsche pokazuje, że Nico mogło już tutaj nie być za rok, więc moim zdaniem sezon 2015 może się okazać dla niego być albo nie być.
Aeromis
10.12.2014 05:14
Trzy lata to w F1 kawał czasu, a Hulk pewnie jeszcze 6 pojeździ jak nie więcej o ile forma nie spadnie. To nadal w pełni przyszłościowy kierowca..
slipstream
10.12.2014 05:12
Nie przesadzajmy. Może Nico nie wyśrubuje już żadnych rekordów, ale jeszcze jest wieku kiedy jak najbardziej może liczyć czy zapracować sobie na angaż w lepszej ekipie.
corey_taylor
10.12.2014 03:40
Button przeszedł do Mclarena mając około 30 lat i trochę sobie powygrywał, jeszcze kilka takich przykładów by się znalazło. Także Hulka absolutnie bym nie skreślał.
Masio
10.12.2014 03:29
Chciałbym zobaczyć go kiedyś w czołowym zespole. @kabans Wiem że to były stare czasy, ale powiem ci, że Damon Hill zaczął karierę w F1 mając 32 lata. Rok potem przeszedł ze słabego Brabhama do czołowego wówczas Williamsa i zdobył z nim tytuł mając 36 lat, więc myślę, że nie jest jeszcze za późno do puki Nico jest jeszcze w F1.
kabans
10.12.2014 02:45
za stary, sytuacja jak z grosjeanem