Massa wątpi w powrót do F1 wojny oponiarskiej

Brazylijczyk podkreśla, że wiązałoby się to ze wzrostem kosztów.
07.06.1513:28
Nataniel Piórkowski
1492wyświetlenia


Felipe Massa uważa, że powrót do Formuły 1 wojny oponiarskiej nie jest możliwy z uwagi na koszty, jakie wiązałyby się z rywalizacją dwóch firm działających w jednej, konkurencyjnej branży.

Od 2007 roku opony do królowej sportów motorowych dostarcza wyłącznie jedna firma: najpierw był nią Bridgestone, a następnie - od sezonu 2011 - Pirelli. W ostatnich tygodniach FIA rozpoczęła procedurę przetargową mającą na celu wyłonienie podmiotu, który będzie odpowiadał za przygotowanie ogumienia w latach 2017-2019. Massa nie wierzy jednak, by po doświadczeniach z początku minionej dekady Federacja otworzyła drogę do rywalizacji oponiarskich potentatów.

Gdy toczył się pojedynek między dostawcami, przyczepność opon była niesamowita. Chodzi mi o to, że wszystkie formy starały się, jak tylko mogły. Kiedy mamy jeden koncern, to niezależnie od tego jaki produkt nam dostarczy, jest on taki sam dla wszystkich - powiedział kierowca Williamsa.

Każdy kierowca ma do dyspozycji takie same ogumienie, dzięki czemu ograniczamy koszty. Z punktu widzenia prowadzenia bolidu, kiedy trwała wojna oponiarska było lepiej, ale jeśli popatrzymy na koszty, to wydaje mi się, że były one może zbyt wyśrubowane. Patrząc na to, co dzieje się teraz, powrót do tego byłby z całą pewnością zbyt drogi. Nie wydaje mi się więc, by do tego doszło.

W podobnym tonie wypowiedział się także Pastor Maldonado z Lotusa. Śledzenie rywalizacji w każdym obszarze F1 cieszy oko. Nie tylko walka pomiędzy zespołami, kierowcami, producentami, ale może także producentami opon, dałaby nam powody do zadowolenia. Trzeba to jednak dobrze przemyśleć. Nie chodzi wyłącznie o konkurencję, ale również o koszty. Jak wszyscy wiemy kwestie związane z budżetami, sponsorami i ekonomiczną kondycją F1 nie są obecnie najlepsze.