Szef działu sportów motorowych Hondy przybędzie w sobotę na Monzę
Honda i McLaren przygotowują się do kluczowych rozmów na temat dalszego partnerstwa w F1.
02.09.1711:23
1677wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef działu sportów motorowych Hondy - Masashi Yamamoto, przybędzie w sobotę na Monzę, aby wziąć udział w rozmowach, jakie zadecydują o przyszłości partnerstwa japońskiego koncernu z McLarenem.
W piątek w Japonii miało dojść do długiego spotkania, w trakcie którego szefowie Hondy omawiali hipotetyczne scenariusze przyszłości programu w Formule 1. W debacie wzięli także udział przedstawiciele McLarena, którzy przedstawili stanowisko zespołu.
Ze względu na rosnące napięcia we współpracy z McLarenem, Honda musi zadecydować, czy zamierza kontynuować realizację wieloletniego porozumienia ze stajnią z Woking, pracować nad nową umową z Toro Rosso lub w skrajnym scenariuszu wycofać się z rywalizacji w Formule 1.
Według źródeł japoński producent nie podjął póki co żadnej wiążącej decyzji. Ta spodziewana jest po rozmowach, jakie na Monzy przeprowadzi z szefostwem McLarena Masashi Yamamoto.
Ze względu na niską konkurencyjność i ciągłe problemy z niezawodnością silników Hondy, McLaren ma preferować przejście od przyszłego roku na jednostki napędowe Renault. Wiadomo jednak, że francuska firma nie chce rozszerzać swojego programu o czwartego klienta. Zapytany o stanowisko Renault w tej sprawie, dyrektor wykonawczy McLarena - Zak Brown stwierdził:
W piątek w pomieszczeniu gościnnym McLarena pojawili się szefowie Renault w F1 - Jerome Stoll, Cyril Abiteboul oraz Alain Prost. Pośród sugestii o tym, że Toro Rosso wyznaczyło na niedzielę na godzinę 18:00 ostateczny termin zadeklarowania przez Hondę chęci dostaw silników w sezonie 2018, Brown zdradził, że McLaren może pozwolić sobie na nieco dłuższe oczekiwanie.
Chociaż w padoku przeważają opinie o tym, że w praktyce nie da się już uniknąć rozstania McLarena i Hondy, Brown nie chciał wykluczyć kontynuowania partnerstwa.
Brown ma nadzieję, że sytuacja zostanie wyjaśniona w ciągu kilku najbliższych dni.
Szef działu sportów motorowych Hondy - Masashi Yamamoto, przybędzie w sobotę na Monzę, aby wziąć udział w rozmowach, jakie zadecydują o przyszłości partnerstwa japońskiego koncernu z McLarenem.
W piątek w Japonii miało dojść do długiego spotkania, w trakcie którego szefowie Hondy omawiali hipotetyczne scenariusze przyszłości programu w Formule 1. W debacie wzięli także udział przedstawiciele McLarena, którzy przedstawili stanowisko zespołu.
Ze względu na rosnące napięcia we współpracy z McLarenem, Honda musi zadecydować, czy zamierza kontynuować realizację wieloletniego porozumienia ze stajnią z Woking, pracować nad nową umową z Toro Rosso lub w skrajnym scenariuszu wycofać się z rywalizacji w Formule 1.
Według źródeł japoński producent nie podjął póki co żadnej wiążącej decyzji. Ta spodziewana jest po rozmowach, jakie na Monzy przeprowadzi z szefostwem McLarena Masashi Yamamoto.
Ze względu na niską konkurencyjność i ciągłe problemy z niezawodnością silników Hondy, McLaren ma preferować przejście od przyszłego roku na jednostki napędowe Renault. Wiadomo jednak, że francuska firma nie chce rozszerzać swojego programu o czwartego klienta. Zapytany o stanowisko Renault w tej sprawie, dyrektor wykonawczy McLarena - Zak Brown stwierdził:
Nie wiem. Istnieją różne wyzwania, niektóre znajdują się pod naszą kontrolą, inne nie. Gdyby wszystko było ustalone, to podjęlibyśmy decyzję i wystosowalibyśmy komunikat. Wciąż mamy do czynienia z pewnymi wyzwaniami, jakie znajdują się przed nami i przez które musimy przejść. Na pewno jednak na nikogo nie czekamy. Decyzja nie zostanie podjęta przez kogoś innego. Musimy podjąć naszą własną decyzję.
W piątek w pomieszczeniu gościnnym McLarena pojawili się szefowie Renault w F1 - Jerome Stoll, Cyril Abiteboul oraz Alain Prost. Pośród sugestii o tym, że Toro Rosso wyznaczyło na niedzielę na godzinę 18:00 ostateczny termin zadeklarowania przez Hondę chęci dostaw silników w sezonie 2018, Brown zdradził, że McLaren może pozwolić sobie na nieco dłuższe oczekiwanie.
Nie słyszałem o tym, ale wydaje mi się, że wszystkie zespoły będą pod taką samą presją czasu. Godzina osiemnasta w niedzielę jest dość konkretnym terminem, ale my nie musimy podjąć decyzji w trakcie tego weekendu.
Chociaż w padoku przeważają opinie o tym, że w praktyce nie da się już uniknąć rozstania McLarena i Hondy, Brown nie chciał wykluczyć kontynuowania partnerstwa.
Potrzebujemy bardziej konkurencyjnego silnika. Honda nad tym pracuje. Musimy przyjrzeć się temu procesowi aby ocenić, czy są w stanie zapewnić nam poziom, na jakim chcemy się znajdować. Honda zmieniła swoje podejście do pracy. Nie chcę mówić o tym, jak ono teraz wygląda, sądzę, że macie na ten temat informacje. Przyznali, że prowadzą współpracę z zewnętrznymi konsultantami. To coś nowego.
Brown ma nadzieję, że sytuacja zostanie wyjaśniona w ciągu kilku najbliższych dni.
Na tę chwilę nie mogę być niczego pewny w stu procentach. Gdybym był, mielibyśmy decyzję i konkretny plan. Niezależnie od tego co zrobimy, zawsze będzie towarzyszył nam element ryzyka, ale taka jest F1.
KOMENTARZE