Hamilton: Nie zamierzam podejmować niepotrzebnego ryzyka

Kierowca Mercedesa zamierza krok po kroku dążyć do wywalczenia mistrzowskiego tytułu.
13.10.1712:49
Nataniel Piórkowski
2593wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton podkreśla, że w ostatnich wyścigach sezonu będzie unikał podejmowania niepotrzebnego ryzyka, mając na celu wyłącznie zapewnienie sobie czwartego w karierze tytułu mistrza świata F1.

Kierowca Mercedesa dysponuje już 59-punktową przewagą w klasyfikacji generalnej i ma matematyczne szanse na przypieczętowanie mistrzostwa już podczas nadchodzącego Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Ze względu na olbrzymią stratę Sebastiana Vettela, który ostatnio tracił szansę na dobre wyniki przez usterki techniczne, Brytyjczyk wie, iż nie musi decydować się na ryzykowną jazdę

Czuję, że wykazuję perfekcyjną równowagę w trakcie wyścigowych weekendów. Domyślam się, że moje doświadczenie pozwala mi dostrzegać, kiedy powinienem naciskać, a kiedy lekko odpuścić. Było to widać na przykład w Malezji - stwierdził reprezentant teamu Srebrnych Strzał.

Przybywam na każdy wyścig, aby go wygrać, ale na pewno nie zamierzam podejmować głupiego ryzyka. Wszyscy wiedzą, że nie jestem osobą, która by tak robiła - nie jestem zbyt często karany za tego typu rzeczy. Sądzę, że wszystko będzie w porządku - dodał.

KOMENTARZE

9
marios76
16.10.2017 12:35
@Maciek znafca Lewis ma wiecej PP niz cala reszta razem- czy potrzeba jeszcze jakichs argumentow? ;)
Kamikadze2000
15.10.2017 11:31
@Maciek znafca - sam mówi, że nie czuje się komfortowo w bolidzie. Coś się zmieniło po wakacyjnej przerwie. W każdym razie jest blisko Vettela i bije na głowę Raikkonena.
Maciek znafca
14.10.2017 06:42
@K2000 A może to nie Bottas ma kryzys, tylko Hamilton jest taki szybki? :)
Kamikadze2000
13.10.2017 06:52
Każdy dobrze wie, że i tak gdyby nie znakomity sprzęt, to żaden z tych panów nie powąchałby nawet tytułu. W McL byłby płacz nie z tej ziemi. Jeżeli więc sięgnie po majstra, to na niego zasłuży. W końcu ten prestiżowy, aczkolwiek niezbyt miarodajny sportowo sukces zdobywa się dzięki największej ilości punktów. W tym roku Mercedes miał mocnego rywala - nie da się jednak ukryć, iż nadal są z przodu - czasami tracili nieco tempo przez problemy z setupem i oponami, ale byli jako całokształt zdecydowanie najlepsi. Wiele tu mówi również postawa drugich zawodników. Ferrari niestety nie wykorzystało do końca swoich atutów, a musieliby to zrobić, aby mieć szansę na majstra. Powtarzam szansę - bo Mercedes ma jednak lepszy bolid - z większym potencjałem, na większości torach. Dużo o tym mówi postawa Bottasa, który w sytuacji, kiedy Hamilton nie miał tempa, to wygrywał. Teraz ma lekki kryzys, ale moim zdaniem i tak będzie wicemistrzem. ;)
mich909090
13.10.2017 04:47
@borro Rosberg zdobył swój pierwszy i jedyny tytuł po męczarniach z Hamiltonem do tego jeszcze pomogła mu awaria LH w Malezji, a tytuł wygrał 5 pkt... Przypominam, że Hamilton już jest trzykrotnym mistrzem i razem z Vettelem i Alonso jest uznawany za najlepszego kierowcę tej dekady. Więc raczej nikt nie będzie mówił nic o nim, a w tym sezonie Hamilton jeździ praktycznie bezbłędnie i do tego jest najszybszy. W Q3 wyciąga takie okrążenia, że nawet gdy Ferrari jest szybsze to ciężko pokonać Lewisa.
Maciek znafca
13.10.2017 02:18
@krzychol2000 Jeśli mamy gdybać, to nie mamy o czym pisać, bo tak nawijać makaron można w nieskończoność. A najśmieśmiejsze z twoich gdybań to: [quote="krzychol2000"] Gdyby nie odpadnięcie Raikkonena w Singapurze, byłby trzeci dublet Ferrari w sezonie.[/quote] Czy przypadkiem Vettel nie odpadł po skutkach tej samej sytuacji? Ty w ogóle oglądasz wyścigi, czy tylko patrzysz tabelke z wynikami? :D
ekwador15
13.10.2017 01:41
Gdybać to można ale tylko przy awariach, a nie co by było jakby nie było wypadku w Singapurze. To wynikało z zachowania kierowcy, który miał na to wpływ, jak to się zakończy. Wymieniając ile Seb stracił punktów, należy policzyć pewną wygraną Lewisa w Baku, gdzie stracił w kuriozalny sposób wygrana przez zagłówek.
Maciek znafca
13.10.2017 12:11
krzychol2000 tłumacz sobie to jak chcesz, ale bez awarii i tak było +28 wiec marne pocieszenie. Dodliczając 2 'podarowane' wygrane na Węgrzech i w Monako, to już w ogóle. Vettel nie zasłużył na ten tytuł.
borro
13.10.2017 11:55
Czyli Hamilton zrobi to co w zeszłym roku zrobił Rosberg ;-) Ciekawe czy też będzie tu po nim jazda, że tytuł niezasłużony, najsłabszy mistrz w historii ?