Stroll: Udowodniłem swoim krytykom, że byli w błędzie

Kierowca Williamsa pozytywnie ocenia swój debiutancki sezon w F1.
28.12.1712:07
Nataniel Piórkowski
4267wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lance Stroll uważa, że swoimi tegorocznymi występami w Formule 1 udowodnił krytykom, jak bardzo mylili się w ocenie jego talentu.

Kanadyjczyk został wyścigowym kierowcą Williamsa po zdobyciu mistrzostwa w europejskiej Formule 3. Po nieudanym starcie sezonu Stroll zdobył swoje pierwsze punkty w wyścigu w Montrealu, a dwa tygodnie później stanął na najniższym stopniu podium Grand Prix Azerbejdżanu.

Zapytany o to, czy uważa, że uciszył krytyków swoją jazdą w sezonie 2017, Stroll odparł: Sądzę, że tak. W zasadzie wiem, że tak. Jeśli ludzie nie chcą tego dostrzec to ich problem. Tu nie chodzi o satysfakcję. Nigdy nie zrobiłem czegokolwiek po to, aby pokazać komuś, że się myli. Robię to dla siebie. Cały czas czerpię z tego motywację. Udowadniam sobie, że jestem w stanie dawać z siebie wszystko i wykonywać dobrą pracę. W moim przypadku niczego to nie zmienia - wciąż jestem tą samą osobą co osiem miesięcy temu, gdy przechodziłem przez trudniejsze okresy.

Stroll zakończył sezon na dwunastym miejscu, tracąc zaledwie trzy punkty do swego zespołowego partnera z Williamsa - Felipe Massy. To był świetny rok. Zdobyliśmy trochę doskonałych wyników, pobiliśmy także rekordy [najmłodszy kierowca startujący z pierwszego rzędu]. Nasze miejsce w tabeli z czterdziestoma punktami przy nazwisku - gdyby ktoś powiedział mi o tym przed startem debiutanckiego sezonu, to brałbym ten wynik w ciemno. Oczywiście są obszary nad którymi muszę popracować w trakcie zimowej przerwy, aby lepiej i mocniej rozpocząć kolejny rok. Na pewno pomoże mi większe doświadczenie. Jestem jednak bardzo zadowolony z tego, jak wypadł mój debiutancki sezon.

KOMENTARZE

22
Neeo
30.12.2017 11:21
@derwisz No to chyba wszyscy kywa w mundurach SS będą chodzić w 2018 !
derwisz
30.12.2017 11:22
Para SS w Williamsie! Williams podobno już sprzedał miejsce Ruskom. Z ogłoszeniem Sirotkina jako nowego kierowcy w F1 czekają na przelew pierwszej wpłaty z rusbanku. :( [quote="Neeo"]A ja się rozpisywać nie będę ;) I powiem tylko tyle : Strollowi nie pomogą po kolei Snickers a potem Stoperan :V [/quote] @Neeo no i prawdziwy drużynowy partner Sirotkin który także jest na literę "S" ;)
Neeo
30.12.2017 09:53
A ja się rozpisywać nie będę ;) I powiem tylko tyle : Strollowi nie pomogą po kolei Snickers a potem Stoperan :V
marios76
30.12.2017 03:14
@MairJ23 Jeżeli nie ma typowego trollowania, a każdy na swoją teorię podaje rozsądne i nie do podrażnia argumenty, to dyskusje są fajne- po to się na tej stronie spotykamy. Nie taki "biedny" ten Stroll... jakby był biedny to by się w F1 nie znalazł. I niech to będzie podsumowanie ;) Jest za kasę, a gdyby jej nie miał, to Williams by na niego nie spojrzał. A teraz musi robić dobra minę do słabej gry. Kolejny sezon pozwoli zobaczyć czy sportowo może być na poziomie Erickssona, bo finansowo jest na pewno ;p @Yurek Nic dziwnego- ja też najlepiej pamiętam pierwsze sezony, które całe oglądałem ;) @Tetracampeon , @THC-303 Mi oprócz klasyki- wyprzedzanie Schumachera na Spa przy dublowaniu, bez DRSu ;) tkwią przede wszystkim kwalifikacje Miki. Kurcze, w ilu miejscach brakowało mu szerokości toru... było to mega skuteczne, zawsze wydawało mi się, że już szybciej z danego zakrętu wyjść się nie da:) Co do Coultharda- miał nieźle sezony, coś skończył przed Mika, ale w tych gdzie walczył tytul- klasa Fina była nieco wyższa. Coulthard był kierowca którego karierę w F1 sledziłem od początku i dla mnie przed wszystkim był naprawdę dobrym kwalifikantem, a już w wyścigach różnie bywało, włącznie z błędami a'la Hamilton i wjazd do boksów. ;)
MairJ23
29.12.2017 04:25
Patrze, tyle komentarzy... to chlopaki jada po biednym Strollu i jak zwykle wyzywaja od najgorszych patalachow i innych slabeuszy a tu taka niespodzianka... Nie wiem kto zaczal ta dyskusje ale przeczytalem wszystkie komentarze i powiem ze brakuje mi tu takich rozmow. Bez przepychnek i bez wyzwisk. Dobra robota panowie. Pozdrawiam i zycze wesolego nowego roku :)
Tetracampeon
29.12.2017 10:53
@Yurek nie ma co - to były piękne, wspaniałe i szalone czasy. Pamiętam ten przerażający karambol(Belgia 1998). Albo jak wkurzony Schumacher chciał się bić z Coulthardem. A jazda Frentzena w 1999 była naprawdę godna podziwu. Szkoda, że tamte czasy już nie wrócą. Martwiło mnie jednak wieczne życie Coultharda w cieniu Hakkinena, mimo dysponowania identycznymi bolidami. Jeżeli chodzi o Formułe 1, to przez pierwsze kilka lat interesowałem się jako kibic, interesowałem się tylko wynikami. Dopiero gdzieś od 2006 roku zacząłem się interesować technologią w F1, historią F1, zespołów itp.
Yurek
29.12.2017 09:33
[quote="THC-303"]kibicowałem wyróżniającym się przedstawicielom teoretycznie słabszych ekip - Frentzenowi[/quote] To, co HHF wyczyniał w 1999, do dziś przerasta moją czaszkę. Piękne czasy. W walce o tytuł kibicowałem wtedy Irvine'owi, ale teraz dochodzę do wniosku, że dobrze się stało, że MŚ zdobył Hakkinen. Mika to wspaniały człowiek i wspaniały sportowiec. To, jak podniósł się po Adelaide '95, jest niesamowite. I rywalizacja z Schumacherem - wzór dla wszystkich. Niestety był też pechowcem, a z Irvinem w 1999 męczył się na własne życzenie. Też żałuję, że nie zdobył tytułu w 2000. Gdyby ukończył pierwsze dwa GP - kto wie. Nie wiem, czy też tak macie - potrafię podać pełną klasyfikację z sezonu 1999 czy 2000, dokładnie pamiętam większość tamtych wyścigów, ale z dokładnym podaniem klasyfikacji z 2017 byłby duży problem.
sneer
28.12.2017 09:23
Leń i obibok, ale z talentem. Niestety. Tak, czy siak emeryt go zjadł bez popijania.
dww
28.12.2017 08:40
Chłop nie ma łatwego życia. Ludzie się uśmiechają i gadają z nim o talencie, on musi się uśmiechać i udawać, że im wierzy. A i tak wszyscy wiedzą, dlaczego jeździ w F1. Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Na dobrą sprawę, żeby uniknąć wieloznacznych uśmieszków to chłop musiałby raz, że jeździć w innym zespole niż jego ojciec sponsoruje - dwa, być w nim absolutnie najlepszym. Ciekawe, czy go na to będzie stać.
derwisz
28.12.2017 04:40
[quote]"W zasadzie wiem że tak"[/quote] Czyli w zasadzie sam nie ma przekonania co do tego czy wykonał dobrą robotę.
Tetracampeon
28.12.2017 03:49
@THC-303 Zgadzam się. Mika Hakkinen zdobył tytuły w sezonach, w których naprawdę trzeba było się natrudzić. W 1998 i 1999 zachował zimną krew i zdobył tytuły. Jego walka z Schumacherem w 1998 i 2000 oraz z Irvinem w 1999 była fascynująca. Szkoda, że przegrał w 2000 roku. Awaryjność Mclarena zrobiła jednak swoje. Z drugiej strony nie pogardziłem trzecim tytułem Schumachera. Dla mnie Mika to jeden z najlepszych mistrzów w historii F1
THC-303
28.12.2017 03:39
[quote="Tetracampeon"]Formułę 1 śledzę od 1997 roku, ostatni wyścig jaki pamiętam to ten przed którym Mika Hakkinen zdobył pierwsze PP w karierze pokonując duet Williamsa. Kibicowałem Hakkinenowi w latach 1998-1999, potem podziwiałem dominację Schumachera i Ferrari w latach 2000-2004. [/quote] Ciekawie się zapowiada :) Też doceniałem Hakkinena, Fin naprawdę miał papiery na seryjne wygrywanie tytułów i ta jego rywalizacja z Miszczem. Fair, z szacunkiem. Fajne to były czasy, takie szalone. Chociaż w bardziej wyrównanym niż 1998 czy 2000 (gdzie w zasadzie liczył się tylko Mac i Ferrari) sezonie 1999 kibicowałem wyróżniającym się przedstawicielom teoretycznie słabszych ekip - Frentzenowi i Barrichello. Ale Mika to była klasa. Co do Strolla: tu się akurat nie zgadzam. W normalnych warunkach odstawał od Massy. W "nienormalnych" niby coś pokazał, ale czy na pewno wyglądało to tak różowo? Baku - Massa przed awarią jechał lepiej niż Stroll. Monza - niby było P2 w kwalifikacjach, ale wyścig Kanadyjczyk ukończył raptem sekundę przed Felipe. Przed linczem ratuje młodego fakt, że to był debiutancki sezon i że byli gorsi. Na drugą szansę w 2018 zasłużył, na pochwały już nie.
rocque
28.12.2017 03:35
Wspólnym mianownikiem niemal wszystkich torów (bez Singapuru), na których ukończył w top10 było spore znaczenie jednostki napędowej. Pokuszę się o teorię spiskową: z tym pakietem pewnie nawet Palmer zebrałby całkiem niezłą kolekcję punktów. Gdyby Stroll musiał poszukać prędkości w zakrętach (czyli jeździł bolidem Toro Rosso/Renault) zamiast wozić się na silniku Mercedesa to IMHO byłby niżej w mistrzostwach niż Ericsson... w Sauberze. Plus za kwalifikacje na Monzy i wykorzystanie tych kilku okazji na punkty.
Tetracampeon
28.12.2017 03:15
@marios76 Witam :) Napisałeś do mnie wiadomość. Zabawny nagłówek. :) Może opowiem coś o sobie. Niedawno skończyłem 25 lat, Formułe 1 śledzę od 1997 roku, ostatni wyścig jaki pamiętam to ten przed którym Mika Hakkinen zdobył pierwsze PP w karierze pokonując duet Williamsa. Kibicowałem Hakkinenowi w latach 1998-1999, potem podziwiałem dominację Schumachera i Ferrari w latach 2000-2004. Schumacher zdecydowanie był moim idolem w moim póznym dzieciństwie, choć na początku był mi obojętny. Teraz kibicuję Hamiltonowi i mam nadzieję, że w 2018 obroni mistrzostwo i zrówna się z Fangio. Po cichu zaglądałem na F1wm, i muszę przyznać, że trochę się wydarzyło. Zarejestrowałem się kilka dni temu. Czemu nie wcześniej? Bo chciałem popracować nad weną do pisania komentarzy. Nie mogę się już doczekać sezonu 2018. Pozdrawiam. :)
mr_bean2000
28.12.2017 02:20
Mi tam nic nie udowodnił. Gdyby każdy debiutant miał takie wsparcie ze strony tatusia i zespołu (prywatne testy i zespół skaczący wokół), to naprawdę nic nadzwyczajnego nie pokazał, i to na tle emeryta Massy.
macieiii
28.12.2017 01:51
dobrze, że nie podzielił się tym z nami zaraz po Abu Zabi, gdzie gorszy bolid Grosjeana pokonał go w stylu. Trudno go mocno krytykować, ale mając sporo rozczarowujących wyników na koncie, na pewno nie jest to najwyższa półka. Co by ludzie nie mówili, to duży budżet na pewno pomoże mu w przyszłości, sądzę że znalezienie się w F1, mimo dobrych wyników w niższych seriach to duży przeskok dla niego. Podobny przykład z mniejszym budżetem - Sainz, jest zdecydowanie bardziej cenionym i wyrazistym talentem. Verstappen trochę pasuje do przykładu, a trochę robią z niego Vettela, możliwe że kosztem Ricciardo w przyszłości. Lance Stroll jak dotąd pokazał, że potrafi się odnaleźć. Myślę że resztę wątpliwości co może osiągnąć w F1 poznamy w połowie/po następnym sezonie.
rno2
28.12.2017 01:05
Uczciwie trzeba przyznać, że miał kilka dobrych weekendów, ale niestety w znacznej części sezonu został zdominowany przez Massę i to w przytłaczający sposób. Kiedy ma dobry bolid i odrobinę szczęścia, to faktycznie potrafi pokazać talent, ale jeśli od pierwszego treningu ustawienia bolidu nie działają, to niestety do końca weekendu Lance jest w lesie, czego przykładem było Abu Dhabi. Dlatego ja sobie nie potrafię wyobrazić pary Stroll-Sirotkin, ponieważ nie umiem odgadnąć który z nich miałby zostać liderem zespołu...
agentwrogiegoukladu
28.12.2017 01:03
Start sezonu (już od testów) miał niedobry, ale podstawa to nie tracić wiary w samego siebie i od GP Kanady zaczął się pokazywać z coraz lepszej strony. To trzeba mu zapisać na plus - nawet jeżeli tempo kwalifikacyjne ma wciąż mocno poniżej oczekiwań to w wyścigach zauważalna była poprawa. Wiadomo, że gdyby nie kasa to jego udział w F1, już w tym wieku i na tym etapie kariery byłby bardzo wątpliwy, ale na pewno nie całkowicie niemożliwy w przyszłości, gdyby jeżdżąc w GP2 pokazał podobny potencjał co w F3. Życzę chłopakowi jak najlepiej, ale jeśli w 2018 Sirotkin będzie go regularnie objeżdżał to pewnie sam zacznie żałować, że przeskoczył jakiś istotny szczebel kariery - a gdy to kasa, a nie osiągnięcia windują Cię na szczyt to zawsze narażasz się na znacznie większą krytykę środowiska.
marios76
28.12.2017 12:44
Pozostaje podzielic sie swoja opinia. Massa. To czlowiek- sredniak. Pokazal to tym sezonem i poprzednimi. Oceniam go bardzo obiektywnie, bo naprawde go lubilem i wiele razy bronilem. Niestety troche odstawal od Bottasa i ostatnie sezony, jego akcje spadaly. Nie jest jakims slabiakiem, ale poczatek drugiej dziesiatki stawki na rok 2017 to chyba wszystko. Na pewno mial wiecej pecha, awarii itp; i kazdy wie. Ze roznica punktowa miedzy zawodnikami Williamsa byla by wielka, gdyby to Stroll mial w Baku awarie, a Felippe podium. Tu naprawde nie chodzi o porownanie co by bylo gdyby... gdybac to mozna... ale ogolnie mimo slabego sezonu Brazylijczyka, to Kanadyjczyk dostawal regularne baty. Byly pod koniec ze dwa porownywalne wyscigi, gdzie Stroll zdobyl pare punktow, ale mojego obrazu o nim, to nie zaburzy i nie wypaczy. Wypadl slabo, moze nie jak Gutierez... ale slabo. Nie ma go co porownywac do debiutow Sainza, Nasra, Verstappena....Zobaczymy ile sie nauczyl i ile nauczy- bo jest mlody. Ale jak przyjdzie Sirotkin i z nim wygra sezon, to szkoda milionow tarusia na hobby syna, bo nawet dzemieslnikiem nie jest, a obecna praktyka nie wrozy mistrzowskich osiagniec. Jest jednak mlody i zobaczymy kiedy i czy zatrzyma swoj rozwoj.
zobq
28.12.2017 12:18
W połowie sezonu wydawało się, że poradził sobie z presją i problemami i zaczyna pokazywać potencjał. Ale teraz, po wszystkich wyścigach, oceniam go dosyć słabo: poza pojedynczymi popisami, ogólnie dostawał bęcki od Massy.
Tetracampeon
28.12.2017 12:14
Mimo, że początek sezonu 2017 był bardzo trudny dla Strolla, to przyznam, że w debiutanckim roku zaskoczył mnie dość pozytywnie. Choć większość ludzi wypowiadało się bardzo surowo o tym 19-latku, to Kanadyjczyk zamknął usta wielu krytykom i udowodnił, że jest w stanie wyprzedzić jak rasowy zawodnik i nie boi się walki z bardziej doświadczonymi kierowcami. Wyżej jednak oceniam wejście Maxa Verstappena do F1. P.S. jeżeli w jakiś sposób złamałem regulamin to bardzo przepraszam, ja na tym portalu nie zamierzam wszczynać żadnych kłótni, jedynie przedstawiłem swoją opinię na ten temat, a że taką a nie inną to ja już nic na to nie poradzę.
Titheon
28.12.2017 11:24
Co ten gość bredzi to głowa mała... :)