Chase Carey chciałby zobaczyć Micka Schumachera w F1

Syn Michaela podczas ostatniej rundy Formuły 3 w Belgii wygrał wyścig
06.08.1811:23
Mateusz Szymkiewicz
2937wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Formuły 1 - Chase Carey, przyznał, że chciałby w przyszłości zobaczyć w swojej serii Micka Schumachera.

19-latek startuje już drugi rok w Mistrzostwach Europy Formuły 3 i podczas ostatniej rundy na Spa wygrał swój pierwszy wyścig. Syn Michaela Schumachera na półmetku sezonu zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 101 punktów.

Chase Carey z Liberty Media zapytany, czy chciałby powrotu nazwiska Schumacher do Formuły 1, odpowiedział: To byłaby świetna historia, na pewno bym tego chciał. Michael Schumacher wciąż pełni unikalną rolę w Formule 1 jako mistrz świata i pozostanie ikoną tego sportu. Niezależnie od tego chcemy ułatwić młodym kierowcom przejście do Formuły 1. Obecność Micka byłaby bardzo wyjątkowa. Mogłoby to poruszyć serca wielu kibiców w bardzo unikalny sposób - powiedział 64-latek.

KOMENTARZE

12
derwisz
07.08.2018 10:37
Takie moje prywatne odczucia: Mam już przesyt Schumacherów w f1 i dość sztucznego lansowania mistrzów kierownicy tylko dlatego, że pochodzą ze słusznego kraju lub słusznej ewentualnie bogatej rodziny. Wystarczy, że wielki Michael wracając do F1 do reszty rozmienił swój mit na drobne.
Saruto
06.08.2018 11:48
Mick powinien iść do GP3. Jeśli tam nie pyknie, to ciężko będzie o F1. Natomiast Ralf był świetnym rzemieślnikiem. Nie miał talentu jak brat, ale trochę nawywijał w F1. Szkoda, że Toyota nie zrobiła mu nigdy dobrego bolidu. Może dłużej miałby motywację na starty w F1.
Yurek
06.08.2018 09:18
[quote="Zomo"] Juz byl jeden Schumacher ktory jechal na nazwisku i szlo mu bardzo kiepsko.[/quote] Mówisz o tym Schumacherze, który: - wygrał 6 GP, nigdy nie mając do dyspozycji mistrzowskiego samochodu (2003? polemizowałbym) - w przekroju całego 1998 był lepszy od zespołowego partnera, Wielkiego Mistrza Świata sprzed dwóch lat, - w 1999 spisywał się rewelacyjnie beznadziejnym Williamsem, - w 2000 zmiażdżył Wielką Nadzieję Brytyjczyków, - i zawsze był niewygodny dla Pewnego Niedoszłego Kolumbijskiego Mistrza Świata? Faaajnie. Trochę irytujące jest, jak ktoś pamięta dwa-trzy ostatnie sezony jakiegoś kierowcy i później się wypowiada na jego temat. Coulthard? Beznadziejny! Barrichello? Fatalny! Ralf? Amator! Tylko że ani kariera Coultharda, ani Barrichello, ani Ralfa nie zaczęła się w 2006 roku.
Zomo
06.08.2018 08:41
[quote="sneer"]Schumacherów było w F1 dwóch. Wystarczy.[/quote] [quote="maciejas512"]rozmienić na drobne nazwisko Schumachera[/quote] Juz byl jeden Schumacher ktory jechal na nazwisku i szlo mu bardzo kiepsko. Niestety ludzie sa w wiekszosci idiotami i kieruja sie bezmyslnoscia stad takie chwyty jak z "Schumacherem" ciagle sie beda pojawiac. Wyobraz sobie ze Mick trafi do stawki F1 i organizator np. GP w USA zacznie sie reklamowac tak "Legendary Formula 1 back in Austin. Come to see Schumacher in action again!!" to zaloze sie ze bedzie spory procent widzow oczekujacych powrotu "legedarnego" Michaela ;))
Aeromis
06.08.2018 12:29
@piro Senna był bardzo powolny w kwalifikacjach i tragiczny w deszczu, w suchym wyścigu był jednak zauważalnie lepszy niż Maldonado. Punktów w 2012 natrzepał więcej Pastor, ale zdobywał je tylko 5 razy, a Bruno aż dziesięciokrotnie. Oczywiście - obaj nie nadawali się do F1. --- [quote="Chase Carey"]Obecność Micka byłaby bardzo wyjątkowa. Mogłoby to poruszyć serca wielu kibiców w bardzo unikalny sposób[/quote]Nie sądzę, czasy się zmieniły i raczej próby wciśnięcia go do F1 mogłyby by wywołać niekoniecznie pozytywny skutek ze strony kibiców, zwłaszcza zespołu w którym by się znalazł.
piro
06.08.2018 12:10
Był już w F1 jeden Brazylijczyk ze świetnym marketingowo nazwiskiem i co? Wyleciał po tym jak Maldonado okazał się lepszy w Williamsie (a wiadomo jakiego kalibru był to kierowca).
exxxile
06.08.2018 11:41
[quote="Pauree"]Fajnie, kiedy historia (Gollobów, lub Schumacherów) może być kontynuowana[/quote] Albo Skywalkerów... Mick nigdy nie był wybitnym juniorem. Droga dla niego to raczej docelowo samochody turystyczne, może w porywach Formuła E (nazwisko), ale F1 to raczej zbyt wysokie progi.
sneer
06.08.2018 11:41
Schumacherów było w F1 dwóch. Wystarczy.
marvin
06.08.2018 11:05
Szkoda, że nie może się uczyć od ojca tak dużo jakby chciał. Wideo z onboardu to nie to samo...
maciejas512
06.08.2018 10:05
Też uważam, że samo nazwisko to nie wszystko. Nawet jak awansuje to, słabymi wynikami może tylko pogorszyć sprawę i rozmienić na drobne nazwisko Schumachera. Niech jest jak jest. Niech się kojarzy te nazwisko dobrze. Nie ma co na siłę nic poprawiać.
mbg
06.08.2018 10:01
Mick ma prawie najgorsze wyniki z pięciu kierowców zespołu Prema Racing, czyli absolutnego dominanta F3 (poziom profesjonalizmu taki jak ART z GP3). Ci wybitniejsi kierowcy innych zespołów mają szansę tylko z nimi rywalizować...Mick jest tylko 2 pkt przed Robertem Shwartzmanem najniżej sklasyfikownym z Premy. Może w końcu się rozkręci, poprzedniego weekendu w końcu błysną.
Pauree
06.08.2018 09:45
Też bym chciał... ale trzeba sobie na to zasłużyć, przede wszystkim. Jeśli ktoś interesuje się żużlem, orientuje się w sprawach braci Gollobów i Oskara. To też było wspaniałe dla bydgoszczan zobaczyć po latach kolejnego Golloba w swojej drużynie. Historia zatoczyła koło, to wszystko miało jakieś tam znaczenie, pewną magię. Tyle że... Oskar nie okazał się tym, kim byli bracia Gollobowie i cały czar szybko prysł. Jeśli Mick też miałby dołączyć do F1, a potem zabezpieczać tyły stawki, to jest to kompletnie bezsensowne i bezcelowe. Chodzi o to, żeby nikogo na siłę za uszy nie ciągnąć. Fajnie, kiedy historia (Gollobów, lub Schumacherów) może być kontynuowana, ale nic na siłę. Samo nazwisko nie powinno mieć znaczenia... tak jak nie powinny mieć pieniądze. Ale jak jest - wszyscy wiedzą.