Ricciardo oszołomiony ilością pecha z drugiej połowy sezonu

Australijczyk podkreśla, że najpóźniej w 2021 roku chce powalczyć o mistrzostwo z Renault.
26.10.1810:40
Nataniel Piórkowski
1483wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo nie ukrywa, że jest zaskoczony tym, jak układa się dla niego druga połowa obecnego sezonu.

Kierowca z Perth rozpoczął tegoroczną kampanię od zwycięstw w Chinach i Monako, celując w walkę o mistrzowski tytuł. Szybko musiał jednak zrewidować swoje ambicje w związku z osiągami pakietu Red Bulla i częstymi usterkami jednostki przygotowanej przez Renault.

Nie pamiętam, aby żaden czarny kot przebiegł mi przez drogę. Naprawdę nie rozumiem co się dzieje, ale nie uważam, że powinienem zmieniać swoje podejście. Na początku sezonu byłem bardzo mocny, ale po Monako nic nie zmieniłem. Starałem się to zrozumieć, poprawić, ale to dziwne, że mój sezon został podzielony na dwie części. To niesamowite. Nie wiem, jak to możliwe.

Australijczyk ma nadzieję, że w ciągu trzech lat włączy się z Renault do walki o mistrzowskie tytuły. Rozpoczynamy nowy etap. Realistycznie patrząc w sezonie 2021 chciałbym zostać mistrzem świata.

Chcę pokazać sobie i innym ludziom, że podjąłem właściwą decyzję. Chcę udowodnić niektórym osobom, że się myliły. Chodzi o wzrastanie z zespołem, śledzenie postępów, bycie częścią tego procesu i pokazanie, że zainwestowanie we mnie było warte zachodu - wyliczał Ricciardo.

KOMENTARZE

8
christoff.w
26.10.2018 10:18
Derwisz@- popierał. Ale wychodzi na to, że bolidy są sterowane z garażu albo nawet siedziby! 😁
derwisz
26.10.2018 03:58
No bo jak by to wyglądało z punktu widzenia pracodawcy który nie jest w stanie zatrzymać w firmie lidera, najlepszego a w najgorszym razie bardzo cennego pracownika którego zazdrości mu konkurencja? Byłby fatalny PR. Bo jak firmę wbrew jej woli opuszczają ludzie wybitni to znaczy że coś z nią nie tak. Dlatego pracodawca jak już wie, że nie zatrzyma cennego pracownika stara się odwrócić kota ogonem, żeby wyszło na to że nie tylko odchodzi słabszy i nie spełniający pokładanych nadziei ale nawet że odejście jest z inicjatywy pracodawcy (wymiana kadr, restrukturyzacja albo inny pretekst) :) Koincydencja awarii bolidu RIC z chwila gdy zaczęły się kłopoty z przedłużeniem kontraktu jest znamienna. Nic dziwnego, że w tej sytuacji teorie spiskowe są bardzo popularne.
Masio
26.10.2018 03:26
Podobnie było z Hamiltonem w 2012 roku gdy ogłosił przejście z McLarena do Mercedesa. Wówczas też miał mnóstwo awarii i innych problemów. Od ogłoszenia decyzji był na podium tamtego sezonu tylko raz (w USA).
sneer
26.10.2018 02:01
@icenon No i już pierwszego mamy :)
Patok12
26.10.2018 11:14
Pecha ma to trzeba przyznać, ale też trzeba przyznać że jest wolniejszy od Maxa, ktory w zeszłym sezonie też miał z 10 nieudanych wyścigów, głównie przez awarie i niezawinione kolizje na starcie. Poza tym Riccardo jest wolniejszy od Maxa(tylko 2 podia-zwycięstwa w tym sezonie. Max ma ciągle jakieś podia od kiedy się ogarnął po Monako.
sneer
26.10.2018 09:08
To nie pech, to webberyzacja. Zwłaszcza po tym jak odszedł do Renault.
Tetracampeon
26.10.2018 09:01
Mnie te awarie Daniela Ricciardo po prostu już śmieszą. Australijczyk pewnie jedzie po dobry wynik, a tu nagle BACH! - awaria. Moim zdaniem jest to najgorszy sezon Red Bulla od 2015 roku. Dla mnie ten sezon w wykonaniu austriackiej ekipy po prostu już nie istnieje. Nie ma sensu trzymać za nich kciuków w ostatnich wyścigach. Szkoda tylko Daniela Ricciardo - największy pechowiec sezonu bez dwóch zdań.
rno2
26.10.2018 08:57
No z tym szajsem od Renault to o tytułach może sobie pomarzyć, ewentualnie powalczyć grając na konsoli...