Monza niepewna przyszłości w kalendarzu F1 po 2025 roku

Zarządcy toru są świadomi, iż muszą dokonać sporych inwestycji w infrastrukturę obiektu.
27.03.2312:40
Nataniel Piórkowski
1200wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezes włoskiego automobilklubu - Angelo Sticchi Damiani przyznał, że przyszłość Monzy w kalendarzu F1 jest bardzo niepewna.

Obecny kontrakt Monzy z władzami Formuły 1 obowiązuje do 2025 roku. Obiekt w Parku Królewskim jest jedną z ikon sportu i od czasu powstania serii gościł aż 72 wyścigi Grand Prix - najwięcej, spośród wszystkich obiektów.

Nie jest jednak żadną tajemnicą, że pod względem infrastruktury oraz udogodnień dla kibiców, Monza znacząco odstaje poziomem od innych torów, które tworzą obecny grafik mistrzostw świata. Sprawę z tego zdają sobie także władze włoskiego automobilklubu.

Musimy nadążać za F1 a jeśli chcemy to zrobić, musimy przejść ewolucję. Wyzwaniem jest przedłużenie umowy poza 2025 rok, ale aby do tego doszło, musimy zrobić to, co potrzebne - powiedział Damiani.

W ubiegłym roku zainwestowaliśmy 44 miliony euro. Efekty oceniamy pozytywnie, ale mimo tego odnotowaliśmy niewielką stratę w związku z bardzo wysokimi kosztami obsługi toru, niezależnymi od samego Grand Prix.

Zaczynamy dostrzegać pierwsze problemy budżetowe. Nie możemy pozostać sami z tym problemem. Dokonaliśmy cudu i mamy jeszcze dwa lata, ale jeśli mam być szczery, to musielibyśmy wykazywać się wielkim optymizmem, aby sądzić, że dostaniemy umowę wykraczającą poza te ramy.

Na Monzy odbywają się prace modernizacyjne obejmujące rozbudowę przejść podziemnych. Planowana jest także wymiana nawierzchni.

Kiedy przekażemy teren firmie, porozmawiamy o kalendarzu. Zobaczymy, czy uda nam się zdążyć przed Grand Prix, czy ruszymy z robotami zaraz po wyścigu. Musimy jednak pokazać Stefano Domnicaliemu i F1, że jesteśmy poważnym i konkretnym partnerem.

Zrobiliśmy to, co trzeba było zrobić. Reszta to wyłącznie procedury - podsumował.