Horner: Debiutancki weekend będzie dla Lawsona dużym wyzwaniem

Szef RBR odniósł się także od planów rekonwalescencji Ricciardo.
26.08.2310:55
Nataniel Piórkowski
484wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Red Bull Racing - Christian Horner, przyznaje, że debiut w Grand Prix będzie dla Liama Lawsona niemałym wyzwaniem.

Nowozelandczyk niespodziewanie zastąpi w dalszej części GP Holandii Daniela Ricciardo, który w drugim treningu doznał złamania kości śródręcza.

Lawson jest obecnie jednym z czołowych kierowców japońskiej Super Formuły, zna Zandvoort z F2 i jest dobrze zaaklimatyzowany w AlphaTauri.

Horner potwierdza, że 21-latek ma przed sobą olbrzymie wyzwanie, ale jest przekonany, iż junior Red Bulla dobrze poradzi sobie w zupełnie nowych realiach.

Zapytany przez Sky F1 o nastawienie Lawsona przed debiutem w Grand Prix, Horner powiedział: Po to tu jest. Pełni obowiązki rezerwowego kierowcy dla obu naszych zespołów. Właśnie ten scenariusz musimy wdrożyć podczas bieżącego weekendu.

Nie będzie miał łatwo. Jeden trening w bolidzie, którym nie jeździł nigdy wcześniej a zaraz potem kwalifikacje, w dodatku na jednym z najtrudniejszych torów w kalendarzu. Taka jest F1. Dostajesz swoją szansę. Pech jednego jest szczęściem drugiego. Jestem jednak pewien, że dobrze sobie poradzi.

Horner dał jasno do zrozumienia, że nie ma żadnych szans na to, aby Ricciardo mógł powrócić w ten weekend do bolidu. Nie, ma złamaną kość. Wielka szkoda, bo sesja dobrze się dla niego układała. Co za pech. Gdy dostrzegł bolid Oscara było już za późno.

Niestety po uderzeniu bolidu w ścianę kierownica odbiła i właśnie to doprowadziło do kontuzji. Szkoda, ale dobrze widzieć, że z Danielem wszystko w porządku. I nadal jest w dobrym nastroju.

Za rekonwalescencję Ricciardo ma odpowiadać doktor Xavier Mir, który jest znany ze współpracy z zawodnikami MotoGP. Hiszpan odegrał także kluczową rolę w szybkim powrocie do startów Lance'a Strolla, który na początku roku doznał kontuzji wskutek upadku z rowera.

Myślę, że w tego typu sytuacji trzeba myśleć tylko o jednym dniu i nie wybiegać zanadto w przyszłość. Daniel ma dobry zespół medyczny, z którym będzie współpracował. Ci goście sprawiają, że ich podopieczni niewiarygodnie szybko wracają do zdrowia.

Widzieliśmy to na przykładzie Lance'a. Z tego co kojarzę, u niego doszło nawet do złamania wielu kości. U Daniela poddała się tylko jedna. To twardy Australijczyk. Jestem przekonany, że będzie chciał wrócić do kokpitu tak szybko, jak tylko się da.