Leclerc: Nie mam pojęcia, jak ten samochód będzie się zachowywać

Monakijczyk nie ukrywa, że obecna konstrukcja Ferrari jest bardzo trudna w prowadzeniu.
26.08.2319:38
Maciej Wróbel
745wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznał po kraksie z dzisiejszych kwalifikacji w Zandvoort, że nie ma pojęcia, jak będzie się zachowywał jego samochód.

Kierowca Ferrari notuje jak dotąd dość trudny weekend w Holandii. Leclerc w sobotę wielokrotnie wypadał z toru, by ostatecznie rozbić swój samochód w dziewiątym zakręcie w Q3. Do tego momentu legitymował się on piątym czasem, ale ostatecznie zakończył kwalifikacje na dziewiątym miejscu.

Monakijczyk, który już po piątkowych treningach narzekał na nienajlepszy balans jego SF-23, po kwalifikacjach przyznał, że nie ma pojęcia jak po tym wypadku jego samochód będzie zachowywać się w poszczególnych zakrętach.

Ten samochód po prostu w ten weekend bardzo ciężko się prowadzi - stwierdził Leclerc. W Formule 1 chodzi przede wszystkim o przewidywanie i wiedzę na temat balansu, jaki będziesz mieć podczas wchodzenia w zakręt.

Tymczasem w tej chwili jest tak, że wjeżdżam w zakręt i nie mam pojęcia, czy samochód będzie bardzo podsterowny, czy też bardzo nadsterowny. Przez to jest nam bardzo, bardzo trudno. Jak dotąd był to więc dla nas bardzo trudny weekend.

Wicemistrz świata odniósł się także do swoich licznych wyjazdów poza tor w pierwszym zakręcie, dodając przy tym, że w niczym nie pomogły zmiany w ustawieniach dokonane po piątkowych treningach. To po prostu jeden z tych weekendów, podczas których samochód bardzo ciężko się prowadzi.

Od pierwszego treningu mamy problemy w zakrętach 1., 9., i 10. Całkowicie zmieniliśmy ustawienia i, szczerze mówiąc, nie pomogło nam to zbytnio w tych trzech zakrętach. Wchodzisz w nie, a gdy puszczasz hamulec, to w środku zakrętu z jakiegoś powodu kompletnie nie masz przyczepności.

Potem po prostu masz nadzieję, że samochód złapie przyczepność na wyjściu z zakrętu, ale na tamtym kółku tak się nie stało i oczywiście skończyłem na ścianie.

Ferrari w ostatnim czasie zapowiedziało całkowitą zmianę koncepcji przy projektowaniu samochodu na rok 2024. Leclerc nie ukrywa, że napawa go to optymizmem. Świetnie to słyszeć i oczywiście nie mogę się doczekać. Mamy jednak do dokończenia sezon 2023. Możemy tylko pójść w innym kierunku, ponieważ szczerze mówiąc, w tej chwili samochód jest naprawdę bardzo trudny w prowadzeniu.

Naprawdę ciężko jest jechać na limicie. Jak tylko zbliżasz się do niego, to po prostu nie masz pojęcia, co się wydarzy za chwilę. Jest więc to trudna sytuacja - zakończył Monakijczyk.