Sainz: Williams nie funkcjonuje na poziomie Formuły 1
30-latek zdaje się być coraz mocniej sfrustrowany problemami swojego zespołu.
27.07.2509:57
1077wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz stwierdził dość dobitnie, że ekipa Williamsa
Po udanym sprincie w Belgii, w którym Sainz wywalczył trzy oczka za szóste miejsce, przyszło rozczarowanie w kwalifikacjach do wyścigu Grand Prix, w którym Hiszpan wywalczył zaledwie piętnaste pole startowe. Sainz uplasował się tym samym aż dziesięć pozycji za zespołowym partnerem - Alexandrem Albonem.
Madrytczyk zaczyna też zdradzać oznaki rosnącej frustracji w Williamsie, gdzie nawracające problemy i brak ulepszeń w sezonie 2025 sprawiają, że Hiszpan otwarcie kwestionuje poziom funkcjonowania zespołu.
Od czasu dołączenia do Williamsa po odejściu z Ferrari, Sainz rzadko mógł cieszyć się bezproblemowym weekendem. Chociaż szef zespołu James Vowles przygotowuje grunt pod sezon 2026, Sainz wyraźnie nie jest zadowolony z ciągłych komplikacji.
Wiele z tych problemów 30-latek określił po prostu jako
Pomimo powtarzających się niepowodzeń, Sainz nadal dostrzega oznaki potencjału.
Carlos Sainz stwierdził dość dobitnie, że ekipa Williamsa
nie funkcjonuje na poziomie Formuły 1.
Po udanym sprincie w Belgii, w którym Sainz wywalczył trzy oczka za szóste miejsce, przyszło rozczarowanie w kwalifikacjach do wyścigu Grand Prix, w którym Hiszpan wywalczył zaledwie piętnaste pole startowe. Sainz uplasował się tym samym aż dziesięć pozycji za zespołowym partnerem - Alexandrem Albonem.
Madrytczyk zaczyna też zdradzać oznaki rosnącej frustracji w Williamsie, gdzie nawracające problemy i brak ulepszeń w sezonie 2025 sprawiają, że Hiszpan otwarcie kwestionuje poziom funkcjonowania zespołu.
Nie działamy na poziomie, na jakim powinniśmy działać w Formule 1- powiedział Sainz w rozmowie z DAZN na torze Spa.
Od czasu dołączenia do Williamsa po odejściu z Ferrari, Sainz rzadko mógł cieszyć się bezproblemowym weekendem. Chociaż szef zespołu James Vowles przygotowuje grunt pod sezon 2026, Sainz wyraźnie nie jest zadowolony z ciągłych komplikacji.
Tu nawet nie chodzi o awaryjność - to drobne usterki, małe błędy, które popełniamy wszyscy po trochu.
Wiele z tych problemów 30-latek określił po prostu jako
głupiei zasugerował, że inne zespoły po prostu działają na wyższym poziomie.
Widzimy, że inni mają znacznie mniej problemów. To są naprawdę głupie sprawy, nad którymi musimy jako zespół stale pracować, i tak właśnie zrobimy. Widzimy jednak również, że gdy nie dzieją się te dziwne rzeczy, jesteśmy w walce i musimy to kontynuować.
Pomimo powtarzających się niepowodzeń, Sainz nadal dostrzega oznaki potencjału.
Zawsze miałem pozytywne odczucia względem samochodu. Wiemy, że mamy tempo - nawet kiedy wszystko nie układa się po naszej myśli, i tak jesteśmy szybcy.
To zawsze ma znaczenie. Oczywiście kierujemy się wynikami, a liczą się tylko rezultaty. Jeśli jednak czegoś się w tym roku nauczyłem, to tego, że nie brakuje mi rytmu - po prostu musimy zacząć unikać tych wszystkich przygód- dodał Sainz.