Lawson: To była świetna zabawa!

Nowozelandczyk dowiózł do mety cztery punkty.
28.07.2509:57
Jakub Ziółkowski
180wyświetlenia
Embed from Getty Images

Liam Lawson jest zadowolony po zdobyciu czterech punktach w Grand Prix Belgii. Nowozelandczyk świetnie poradził sobie w zmiennych warunkach. Zespół Racing Bulls może mówić o połowicznym sukcesie po Grand Prix Belgii: mimo świetnego tempa Isack Hadjar ukończył wyścig na końcu stawki z powodu usterki.

Lawson awansował z dziewiątej na ósmą pozycję, popisując się solidną jazdą w trudnych, zmiennych warunkach.

Świetnie się dziś bawiłem! W takich warunkach często chcesz po prostu przetrwać, więc jestem szczęśliwy, że wszystko zagrało. Samochód był szybki, a na czystym torze mieliśmy solidne tempo - powiedział. W mistrzostwach wszystko jest bardzo wyrównane, więc ważne, żeby utrzymać impet i dobrze zakończyć pierwszą część sezonu.

Dla Isacka Hadjara wyścig ułożył się zupełnie inaczej. Francuz ruszał z ósmego pola, lecz od ósmego okrążenia zmagał się z poważnym problemem technicznym.

Mieliśmy jakiś problem z samochodem przez prawie cały wyścig, co kosztowało mnie sporo czasu - tłumaczył Hadjar. Czułem, że auto jest bardzo szybkie, dlatego to frustrujące. Gdyby nie to, moglibyśmy zdobyć punkty obydwoma autami. Odbijemy sobie to w Budapeszcie.

Debiutujący w roli szefa zespołu Alan Permane nie krył zadowolenia z występu Lawsona, ale i rozczarowania sytuacją Hadjara.

Liam pojechał niemal perfekcyjny wyścig. Świetnie zarządzał oponami - zarówno przejściowymi, jak i slickami - i był bardzo zadowolony z samochodu - podkreślił. Isack miał problem, który zauważyliśmy na ósmym okrążeniu. Tracił prędkość na prostych, a szkoda, bo miał bardzo dobre tempo przez cały weekend.

Jak zespół zapatruje się na szybko zbliżający się weekend na Hungaroringu?

To zupełnie inny tor, z dużym dociskiem, jednak spodziewamy się tam dobrej formy. Naszym celem, jak zwykle, będzie Q3 i punkty dla obu kierowców.