Mekies: Zepsuliśmy wyścig Tsunody
Japończyk zbyt późno został ściągnięty na pit stop.
29.07.2507:36
268wyświetlenia
Embed from Getty Images
Po świetnych kwalifikacjach i długo oczekiwanym powrocie do Q3, Yuki Tsunoda miał szansę na solidne punkty w Grand Prix Belgii. Nadzieje te przekreśliła jednak spóźniona decyzja strategiczna - jak przyznał sam zespół Red Bulla, to był ich błąd.
Tsunoda, który otrzymał nową podłogę do swojego RB21 dopiero między sprintem a kwalifikacjami, wykręcił siódmy czas czasówki - najlepszy wynik od rundy w Miami. Japończyk utrzymał swoją pozycję po opóźnionym starcie wyścigu, ale wszystko posypało się chwilę później.
Podczas gdy Max Verstappen zjechał po slicki na końcu 12. okrążenia, Tsunoda dostał sygnał o pit stopie zbyt późno i wykonał zmianę dopiero okrążenie później. To wystarczyło, by stracił pozycję na torze, a przede wszystkim utknąć za Pierrem Gaslym, który był jednym z pierwszych kierowców, którzy zaryzykowali zmianę opon - na końcu 11. kółka.
Przez niemal 30 okrążeń Tsunoda jechał w pociągu DRS za Alpine, który dzięki niskiej konfiguracji docisku był trudny do wyprzedzenia. Opony Japończyka uległy zniszczeniu i w końcówce dał się wyprzedzić zarówno Oliverowi Bearmanowi, jak i Nico Hulkenbergowi, kończąc wyścig poza punktowaną dziesiątką.
Helmut Marko był mniej dyplomatyczny, twierdząc, że
Nowa podłoga, którą Tsunoda otrzymał przed kwalifikacjami, była swego rodzaju niespodzianką - Red Bull zdecydował się zainstalować ją w niecodziennym oknie czasowym między sobotnim sprintem a kwalifikacjami. Jak wyjaśnił Mekies, mimo ryzyka, zespół uznał, że warto było spróbować:
Nowa specyfikacja podłogi okazała się bardziej przewidywalna i dawała lepsze wyczucie niż poprzednia wersja, co pomogło Tsunodzie w kwalifikacjach.
Po świetnych kwalifikacjach i długo oczekiwanym powrocie do Q3, Yuki Tsunoda miał szansę na solidne punkty w Grand Prix Belgii. Nadzieje te przekreśliła jednak spóźniona decyzja strategiczna - jak przyznał sam zespół Red Bulla, to był ich błąd.
Tsunoda, który otrzymał nową podłogę do swojego RB21 dopiero między sprintem a kwalifikacjami, wykręcił siódmy czas czasówki - najlepszy wynik od rundy w Miami. Japończyk utrzymał swoją pozycję po opóźnionym starcie wyścigu, ale wszystko posypało się chwilę później.
Podczas gdy Max Verstappen zjechał po slicki na końcu 12. okrążenia, Tsunoda dostał sygnał o pit stopie zbyt późno i wykonał zmianę dopiero okrążenie później. To wystarczyło, by stracił pozycję na torze, a przede wszystkim utknąć za Pierrem Gaslym, który był jednym z pierwszych kierowców, którzy zaryzykowali zmianę opon - na końcu 11. kółka.
Przez niemal 30 okrążeń Tsunoda jechał w pociągu DRS za Alpine, który dzięki niskiej konfiguracji docisku był trudny do wyprzedzenia. Opony Japończyka uległy zniszczeniu i w końcówce dał się wyprzedzić zarówno Oliverowi Bearmanowi, jak i Nico Hulkenbergowi, kończąc wyścig poza punktowaną dziesiątką.
To był nasz błąd- przyznał nowy szef zespołu Laurent Mekies.
Chcieliśmy wezwać go na tym samy, okrążeniu co Max. Wszystko było gotowe, mechanicy byli na miejscu, ale po prostu wydaliśmy mu polecenie zbyt późno.
Niestety, to była nasza wina. Jedno okrążenie zrobiło ogromną różnicę - stracił przez to trzy lub cztery pozycje, co ostatecznie uniemożliwiło walkę o punkty.
Helmut Marko był mniej dyplomatyczny, twierdząc, że
doszło do nieporozumienia w zespole, a dodatkowo skomentował, że
tempo Yukiego również nie było dobre.
Nowa podłoga, którą Tsunoda otrzymał przed kwalifikacjami, była swego rodzaju niespodzianką - Red Bull zdecydował się zainstalować ją w niecodziennym oknie czasowym między sobotnim sprintem a kwalifikacjami. Jak wyjaśnił Mekies, mimo ryzyka, zespół uznał, że warto było spróbować:
Choć ta modernizacja odbiła się szerokim echem, to nie było w niej nic niezwykłego. Kiedy tylko część jest gotowa, robisz wszystko, by jak najszybciej dostarczyć ją na tor. Czasem najpierw masz ją dla jednego auta, potem dla drugiego.
Mogliśmy poczekać do kolejnego weekendu, ale zdecydowaliśmy się zaryzykować i zamontować ją między sprintem a kwalifikacjami - co jest trudne logistycznie. Mechanicy wykonali niesamowitą pracę.
Nowa specyfikacja podłogi okazała się bardziej przewidywalna i dawała lepsze wyczucie niż poprzednia wersja, co pomogło Tsunodzie w kwalifikacjach.
Zazwyczaj płacisz za takie zmiany cenę, bo kierowca musi się dostosować. Nie jest łatwo wejść w kwalifikacje z nową specyfikacją auta. Ale uznaliśmy, że warto. Yuki świetnie się zaadaptował i wykonał duży krok naprzód.