Antonelli: Hamilton pocieszał mnie po kwalifikacjach
Włoch przyznał, iż siedmiokrotny mistrz świata zaoferował mu wsparcie.
28.07.2517:01
308wyświetlenia
Embed from Getty Images
Andrea Kimi Antonelli przyznał, że po rozczarowującym występie w kwalifikacjach do Grand Prix Belgii odwiedził go Lewis Hamilton, oferując słowa wsparcia i otuchy.
Włoski debiutant po raz ósmy z rzędu przegrał sobotni pojedynek z Georgem Russellem i ponownie nie zdołał wyjść z Q1. Zajął dopiero 18. miejsce, tracąc 0,355 sekundy do zespołowego kolegi.
18-latek nie ukrywał rozczarowania po sesji. Do strefy medialnej dotarł z grymasem na twarzy, jednak czekała go tam niespodzianka w postaci krótkiej rozmowy z siedmiokrotnym mistrzem świata.
Hamilton, który sam debiutował w 2007 roku w barwach McLarena jako 22-latek, potrafił się wczuć w sytuację młodego kolegi. Zapytany przez Sky Sports F1, czy rozumie, przez co przechodzi Antonelli, odpowiedział:
Antonelli przystąpił do niedzielnego wyścigu z alei serwisowej. Mercedes postanowił zmienić tylne skrzydło na wersję z większym dociskiem, by pomóc młodemu kierowcy w odzyskaniu pewności siebie. Auto faktycznie prowadziło się stabilniej, ale Włoch nie zdołał przedrzeć się wyżej niż na 16. miejsce, mimo startu z de facto 19. pozycji.
Andrea Kimi Antonelli przyznał, że po rozczarowującym występie w kwalifikacjach do Grand Prix Belgii odwiedził go Lewis Hamilton, oferując słowa wsparcia i otuchy.
Włoski debiutant po raz ósmy z rzędu przegrał sobotni pojedynek z Georgem Russellem i ponownie nie zdołał wyjść z Q1. Zajął dopiero 18. miejsce, tracąc 0,355 sekundy do zespołowego kolegi.
18-latek nie ukrywał rozczarowania po sesji. Do strefy medialnej dotarł z grymasem na twarzy, jednak czekała go tam niespodzianka w postaci krótkiej rozmowy z siedmiokrotnym mistrzem świata.
Lewis przyszedł przywitać się z zespołem i rzeczywiście zamieniliśmy parę słów- relacjonował Antonelli.
Powiedział mi, żebym się nie załamywał, że złe weekendy się zdarzają i że trzeba po prostu dalej wierzyć. To było naprawdę miłe.
Hamilton, który sam debiutował w 2007 roku w barwach McLarena jako 22-latek, potrafił się wczuć w sytuację młodego kolegi. Zapytany przez Sky Sports F1, czy rozumie, przez co przechodzi Antonelli, odpowiedział:
Nie potrafię sobie wyobrazić, co to znaczy mieć 18 lat i robić to, co on robi - albo przynajmniej próbuję sobie wyobrazić- powiedział Brytyjczyk.
Spisuje się fantastycznie, ale wrzucenie kogoś na tak głęboką wodę w tym wieku… on nawet nie miał prawa jazdy, kiedy zaczął ścigać się w F1.
To ogromna presja. Radzi sobie świetnie i ma wokół siebie grupę wspaniałych ludzi. Myślę, że po prostu musi to wszystko przyjmować ze spokojem - i właśnie to robi. No i ma u boku Bono. Nie mógłby mieć lepszego inżyniera- dodał Hamilton, mając na myśli Petera Bonningtona, swojego wieloletniego współpracownika i stratega Mercedesa.
Antonelli przystąpił do niedzielnego wyścigu z alei serwisowej. Mercedes postanowił zmienić tylne skrzydło na wersję z większym dociskiem, by pomóc młodemu kierowcy w odzyskaniu pewności siebie. Auto faktycznie prowadziło się stabilniej, ale Włoch nie zdołał przedrzeć się wyżej niż na 16. miejsce, mimo startu z de facto 19. pozycji.
Podczas kilku okrążeń, gdy miałem czysty tor, naprawdę się dobrze bawiłem- przyznał.
Ale gdy utknąłem w korku, nasz wyścig się skończył. Nie da się wtedy pokazać prawdziwego tempa. Nagle byłem o dwie sekundy wolniejszy.
To było trudne, ale prawda jest taka, że nie powinienem startować z tak daleka. Muszę popracować nad kwalifikacjami i odzyskać pewność w samochodzie, bo gdy startuję wyżej, cały wyścig wygląda zupełnie inaczej.