Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Niemcy 2011

"Góry Eifel witają aż siedmiu swych ziomków, w tym dwóch mistrzów świata - to tak dla porządku"
24.07.1122:02
akkim
9209wyświetlenia

Niemcy 24/07/2011



Zamieszczam nowy Opis wbrew Niektórych woli,
bo to, choć nie sztuka, to ciągle Ich boli,
ale skoro mam zgodę za sprawą Szefostwa,
akkim nadal pisze, myślę gustom sprosta.

Góry Eifel witają aż siedmiu swych ziomków,
w tym dwóch mistrzów świata - to tak dla porządku,
tu, po rocznej ciszy, wraca huk silników,
i piękny krajobraz wita zawodników.

Tylko pozazdrościć Niemcom obfitości,
na dwudziestu czterech ¼ gości
to obywatele zza dawnej złej ściany,
może tylko jeden trochę farbowany.

Ciekawe czy Nick szybki, znów się w zamku skryje,
gdzie warunki spartańskie, w ciemnościach się żyje,
wyciszenie, oczyszczanie umysłu i ciała,
tylko kurde, po czym, jak niewiele działa ?

Rozumiałem tę samotnię w czasach BMW-uchy,
kiedy czuł za sobą coraz szybsze ruchy
człowieka z Krakowa, co gonił jak burza,
rwał miejsca i punkty, a to Nicka wkurza.

Ale dzisiaj to raczej nie będzie potrzebne,
bo zespół i Nickuś pewnie znów polegnie
pod naciskiem Merca a i może Piotra,
co ma już apetyt schrupać ich jak gofra.

Polski akcent u Nicka ? Malowanie kasku,
nasza Pani plastyk dzisiaj w chwale blasku,
promują się w Formule i artyści młodzi,
dzięki temu Nick „zatrybi” o co tutaj chodzi ?

Po jednym wyścigu dmuchanie powraca,
jakże ciężka tych z FIA jest obecnie praca,
wypracować regulamin, potem ograniczać,
zakazać, przywrócić - ogłupić kibica.

Chcieli ubarwić na maksa wyścig u Anglików,
lecz nie przewidzieli skutków i wyników,
zamiast McLarena Ferka skorzystała,
a i tak dwa Red Bulle, Denis daje ciała.

Czary mary nie wyszły, do starego powrót,
tym bardziej, że Niemcy, tu Sebek da odbój,
uszczęśliwi miejscową gawiedź w każdym względzie,
PP znów zaliczy i pierwszy też będzie.

Jakże świetnie by było tak marketingowo,
znów palec zobaczyć, uśmiech całą głową,
na ziemi ojczystej swą klasę zaznaczyć,
wszak niemiecki kibic za to przecież płaci.

To tyle proroctwa zaś życie pokaże,
kto w historię się wpisze w te górskie pejzaże,
jaki hymn w nie popłynie, bo jak zestaw znany,
Sebek może wkładać mistrza ogon pawi.



Pierwszy trening, sucho, ALO pozamiatał,
widać Ferka i u Niemców ma do jazdy zapał,
a dmuchanie, co wróciło McLarenom służy,
bo natychmiast widać postęp i to raczej duży.

Siedmiu Niemców pojechało, rzucili, co mieli,
ale jeden im odpadnie najbliższej niedzieli,
z rana części stestowane na Nurburgringu,
jeszcze Szwajcar walnął kaczkę i koniec treningu.

Drugi trening ciągle zimno, deszczu nadal nie ma,
i Mercedes w tej odsłonie zmienia McLarena,
Miszczu szybszy od kolegi, lecz to nie punktuje,
zobaczymy, Kto w niedzielę lepiej się poczuje.

Marek skoczył przed Fernando, ale mocne Ferki,
to nie tylko przez dmuchanie włącza się go gierki,
słabo Piotrek z chłopakami, Ricciardo bezpłciowo,
bez bolidu można sobie szybko ruszyć głową.

Na sam koniec Witas z ALO zrobili wyścigi,
skoro „miłość” między nimi, zatem to nie dziwi,
no i Pani z Naszą flagą me serce zachwyca,
bo machała przed kamerą napisem „KUBICA”.

Zimna wręcz sobota a tu jechać trzeba,
wypić nic nie można, co ciało rozgrzewa,
skoro ludzi z FIA kombinezon kręci,
załatwcie po kożuchu, bo chłopcy zmarznięci.

Puszki bez problemu, co już jest regułą,
oba pierwsze miejsca znowu godnie tulą,
Renia mnie normalnie rozwala na maksa,
już nie Merc a Force India również dają klapsa.

Poprawki w drugą stronę, żadnego postępu,
choćby o dwa miejsca, jakiegoś akcentu,
że idzie ku lepszemu, pełna rozpierducha,
a Oni „Było dobrze”, wciąż nie tracą ducha.

Liczę, że Pan Karun to zwykła pomyłka,
że to epizodzik, jedna krótka chwilka,
jak już do ścigania ma parcie, tak goni,
niech do siebie wraca na wyścigi słoni.



Już kwalifikacje, ależ ten czas leci,
„palca” w tym sezonie nie ma po raz trzeci,
i w to wszystko jeszcze Lewis nam się wmieszał,
bo Denis Go namaścił i z boksów pośpieszał.

Kangur, dwaj pupile, dziś taka marszruta,
wyżej ten od Rona, następny Helmuta,
trochę gorzej Ferrari, trening mieli lepszy,
ale Fredek w wyścigach raczej się nie pieści.

Kto mnie rozczarował, Kamui na pewno,
potem powiem Button, Baricz z minką rzewną,
oraz Pan Ricciardo, zresztą nie raz pierwszy,
a również i Chandhok, co ma tylko chęci.

Na plus Lewis, no, ale przecież to czołówka,
Sutil, Perez, Buemi, bo zrobili w dudka
kolegów w zespole, zresztą jak Witalij,
co Nicka raz kolejny na dechy powalił.

Lecz z Buemim tej radości nie było zbyt wiele,
bo go wykluczyli z FIA „przyjaciele”,
miał zbyt wiele tzw. chromatografii gazowej,
że nie jadł grochówki gotów złożyć głowę.

Niby Niemiec Nico też dołożył swoje,
prawie o sekundę znów wygrywa boje
z Utytułowanym, co ciągle się cieszy,
że wrócił się ścigać, obciach Go nie peszy.

Jutro się rozstrzygną zapewne dwie rzeczy,
pogoda i czy Marka znów wyprzedzą plecy,
jak start znów zawali, co się często zdarza,
Helmut czerń przywdzieje, zrobi za grabarza.



Nie pada, cóż robić, wyścig chyba suchy,
tylko teraz Marek nie rób w starcie skuchy,
ale gdzie tam, nie posłuchał, znowu daje ciała,
to, że start przesypia już łatka została.

Lewis bardzo ładnie, Fredek wyśmienicie,
Sebek obojętnie, czuje się na szczycie,
ale przecież za darmo nikt nie da Korony,
to nagroda za sezon, więc nie Bądź zdziwiony.

Nie trzeba robić skrzydeł czy też strefę sztuczną,
żeby mieć zawody z walką heroiczną,
tylko szkoda, że jak jedziesz maksa jak na koksie,
możesz przegrać miejsce jak się znajdziesz w boksie.

Lecz to już reguła, co wyścig praktycznie,
przez co nam się robi bardziej dramatycznie,
jak zespół to zespół, mechanik też członek,
kiedy on zawali, marzenia spalone.

Zajechali na metę w takim to porządku,
Lewis potem Fredek, Marek „mistrz początku”
ale słabo Sebek, jak niewidomego,
prowadzili cały wyścig z garażu swojego.

Pięć kolejnych mówił Lewis, jeden zaliczony,
jeszcze cztery z tego planu, aby był spełniony,
szczerzę wątpię, choć są rzeczy takie na tym świecie,
co się nie śnią fizjologom, no, ale to Wiecie.

Brawo Massa, brawo Sutil, Kamui i „Ładny”,
Mistrz próbował jechać, skutek znowu żadny,
a o moich z Reni tylko ze trzy słowa,
na dziś swe pomysły Eric niech głęboko schowa.

Zakończona jazda, emocje do końca,
takich chcę wyścigów jak ostatnio słońca,
i obrazek miły wracają wspomnienia,
bolid za taksówkę, takich scen dziś nie ma.

Lewis przez płot skoczył w zespołu ramiona
ale jest to zwinność w genach zaszczepiona,
wygrał zasłużenie, bo walczył bez przerwy,
a za tydzień mamy znów kolejne nerwy.
„Quick Nick” nie pomogły i tryby na kasku,
myślałem, Załapiesz a ty kończysz w piasku,
chyba tak w zasadzie już pozamiatane,
jeżeli w Formule, to w kuchni zostanie.



PS.

W tym fragmencie do dwóch rzeczy dzisiaj się odniosę,
o refleksję głównie „stare wygi” proszę,
czy pamięta obecny taki bajzel Który,
by w sezonie i co wyścig mieszano reguły ?

Czy jak rękawiczki zmieniano zasady ?
Regulamin traktowano z gruntu dla zabawy ?
Liczyłem na Todta, że „Dziadków” ogarnie,
ale efekt Jego pracy oceniam dość marnie.

Mnie On rozczarował brakiem stanowczości,
i nie widzę wpływu na tych starszych gości,
nic nie robiąc trzyma stołek, ten bezład mnie wpienia,
a miał być przeciwieństwem kiepskiego Mosleya.

Druga sprawa to wywiad Roberta na stronie,
do fachowej oceny Tutaj się nie skłonię,
ale wnioski wyciągnąć z odpowiedzi treści
trzeba, Chłop zapieprza, widać się nie pieści.

Co było minęło, czasu się wróci,
do wypadku wracać ? To trzeba być głupim,
CEL, to czytam w tych wyrwanych zdaniach,
czuję, że się pali w powrót do ścigania.

To mnie bardzo cieszy, bo życie bez celu,
znaczy wegetacja, Drogi Przyjacielu,
zatem trzymam kciuki i trzy razy splunę,
wierzę, że w tym roku zobaczę swą dumę.

Tych zdań kilka było cholernie potrzebnych,
uciąć spekulacje, potok plotek, bredni,
wierzę wywiad przyniósł odpowiednie skutki,
choć nadal podkreślam, brak mi polskiej nutki.

KOMENTARZE

10
akkim
25.07.2011 12:08
Dzięki za poparcie i fachowe wcinki, to powinien być atrybut u każdej Rodzinki, choć, nie powiem, czekałem Brontozaurów zdania, na temat przepisów, z nimi zamieszania.
TheStig
25.07.2011 11:13
Brawo Akkim. Jak zwykle świetne. Większość forum jest za Tobą :) cytując klasyka "...tak Panie Waldku Pan się nie boi 2/3 sejmu za Panem stoi..." ;-) Co do KUB to również mam olbrzymie nadzieje na zobaczenie go w tym roku, ale mocno podejrzane jest to że do tej pory nigdzie się nie pokazał, aby uciąć spekulacje. Ten pseudo wywiad był na uspokojenie gawiedzi, ale skoro już to czemu nie spotkał się z dziennikarzem, tylko się ukrywa.
konradosf1
25.07.2011 05:15
Nick chciał się wykazać, pofrunął jak orzeł, lecz punktów nie dowiózł, znowu? O mój Boże! Pewnie z Witią rozmawiał, kolegą z ekipy, dumy w domu nie przyniósł, za to trochę lipy. FIA znowu plamy trochę dało karze kierowcę 'bydeł' wszak jak wiadomo redbull daje skrzydeł! ;D
F288GTO
24.07.2011 11:59
@christoff.w Miećka!... Sofrnowa w to nie mieszaj! ;)
christoff.w
24.07.2011 10:26
"..co się nie śnią fizjologom, no, ale to Wiecie." hehe,dobre..(Slynny filozow "Sofronow" czyz nie? ;) Zwinnosc Hamiltka tez zreszta,pojechales i to grubo Akkim, podobalo mi sie,nawet bardzo! hahaha..
jpslotus72
24.07.2011 09:38
Nie dla Hulka wyścig - znów się obszedł smakiem - można więc powiedzieć: "było sześciu... z hakiem".
dcbri0
24.07.2011 09:05
@corey_taylor: Vettel, Schumacher, Rosberg, Sutil, Heidfeld, Glock, Hulkenberg. Fakt ten ostatni nie jechał, ale na liście kierowców figuruje.
akkim
24.07.2011 08:42
@corey_taylor, @gnt3c Piątek, pierwszy trening i tu jest skrywany, siódmy tejże nacji i dość dobrze znany ;)
gnt3c
24.07.2011 08:35
w każdym razie, więcej Niemców w F1, niż w reprezentacji Niemiec w piłkę nożną :)
corey_taylor
24.07.2011 08:34
"Góry Eifel witają aż siedmiu swych ziomków" a nie sześciu?;)