Lopez: Kubica najpewniej nie wróci w tym roku do startów w F1

Właściciel zespołu Renaut przekonuje jednak, że rehabilitacja Polaka idzie w dobrym kierunku.
18.08.1110:30
Nataniel Piórkowski
5221wyświetlenia

Gerard Lopez przyznaje, że proces rehabilitacji Roberta Kubicy po lutowym wypadku w rajdzie Ronde di Andora przebiega prawidłowo, ale nie sądzi, aby Polak był w stanie powrócić do startów w Formule 1 jeszcze w tym roku.

Kubica wciąż realizuje intensywny program rehabilitacji, mający na celu przywrócenie pełni sprawności. Pomimo znacznych postępów, nadal nie można jednak określić daty jego powrotu do królowej sportów motorowych.

Lopez powiedział w wywiadzie dla portalu ESPNF1, że nie ma obaw co do zdolności umysłowych i psychicznych Kubicy po jego powrocie do startów w F1. Właściciel ekipy Lotus Renault GP wzbraniał się jednak od podania jednoznacznej daty jego powrotu na tor, twierdząc, że trudno na tę chwilę powiedzieć ile czasu zajmie mu odzyskanie wystarczającej sprawności pozwalającej na prowadzenie bolidu.

Myślę, że wszystko przebiega dobrze. Oczywiście jest to dla niego trudna walka, ale jeśli ktokolwiek miałby powrócić, to będzie to właśnie on. Niestety nie jest to pierwszy poważny wypadek dla Roberta. Wiemy o jego siłach mentalnych, ale musimy zobaczyć, jak dużo czasu zajmie pełna rekonwalescencja sił fizycznych - powiedział Luksemburczyk.

Udziałowiec zespołu z Enstone wyznał jednak, iż mało prawdopodobnym jest, że Kubica wróci do startów w Formule 1 jeszcze w tym sezonie. Myślę, że będzie dobrze i mamy nadzieję zobaczyć go znów w bolidzie Formuły 1, choć nie sądzę, że stanie się to jeszcze w tym sezonie. Jestem przekonany, że żałuje startów w rajdach, ale w tej sytuacji jest to bez znaczenia. Teraz całym swym sercem skupia się na powrocie - wyjaśniał Lopez.

Źródło: espnf1.com

KOMENTARZE

25
marios76
20.08.2011 07:27
@MairJ23 Najbardziej wkurza nieuzasadniona krytyka polaczków w stosunku do Roberta. Doszedł gdzie doszedł- sam dzięki sobie! Co zrobił i zarobił- to jego! Czy go wielbimy, czy nie- nasza sprawa- ale nikt nie ma prawa krytykować Go za coś co wcale nie musiało się tak skończyć! Nikt by słowa nie powiedział, gdyby to był zwykły rajdowy dzwon- jakich dziesiątki w sezonie! I to właśnie boli w naszej narodowej mentalności! Jesteś na topie- są z tobą tysiące, a jak ci się noga powinie- to przeciw masz miliony! Wiesz Mair, czasem zwiedzę też inny portal, stronę nie poświęconą F1, ale poczytam jakiegoś "newsa"... Komentarze, po których chce się rzygać, poziom- żenujący (dotyczące Roberta itd). Nawet nie porównuję tego syfu do Naszego forum (bo to poziom o niebo wyższy) ale jednak niektóre wypowiedzi pozostawiają niesmak. To zupełnie tak, jakby inteligentny człowiek nie potrafił zrozumieć dlaczego ZASUWA pisze się przez "U" a nie "Ó"... Może ja za dużo oczekuję od ludzi? Może. Ale zbyt wielu, zbyt wiele oczekuje od tych, którzy dają nam radość bycia kibicem.
MairJ23
19.08.2011 04:01
@marios76 nie wydaje mi sie ze tu chodzi o takie zalowanie.... mysle ze tu chodzi bardziej pod katem kariery a nie samej przyjemnosci. Bo oczywiste jest to co piszesz i ze Robert nie zauje ze tam byl i ze jechal i tak dalej... ale moze zalowac ze jego hobby ma taki wplyw na jego kariere. Rozumiem ze tu nawet nie mussi chodzic o kase... tylko o sama kariere kierowcy wyscigowego. Jako ze kazdy z nich.... kierowcow, jest bardzo ambitny - bo musi byc - bedac na torze czy w samej walce o fotel kierowcy... to wydaje mi si eze Robert moze troche zalowac tych startow bo mogl w ten sposob zaprzepascic swoja szanse na bycie najlepszym z kierowcow w danym sezonie - czyli mistrzem swiata. Przez ten wypadek moze byc tak ze do formy sprzed wypadku moze nie wrocic i wtedy nie zdobedzi e juz nic w F1. Zaden z nas nigdy i smialo mozna powiedziec ze zaden Polak nie byl w takiej sytuacji w jakiej jest Robert dzisiaj. Zauwaz ze jak przychodzil do F1 to kazdy sie cieszyl z samego faktu ze Robert sie sciga w F1. A potem sie okazalo ze jest jeszcze do tego bardzo dobry w tym co robi. Mysle ze sam Rob wiedzial doskonale jak jest dobry i ze wiele moze osiagnac w F1 i teraz to wszystko moglo sie zmienic - wiec tylko taki zal pozostaje a nei sam fakt ze wystepuje i kocha rajdy. Pozdro :)
marios76
19.08.2011 09:27
Ja się dziwię tylko jednemu. Jak możecie się zastanawiać nad tym, czy Robert żałuje startów w rajdach? A wy lubicie coś robić? Grać w nożną, badmintona, kosza, biegać, jeździć na rowerze, rolkach? Czy gdybyście podczas kolejnego z meczy, wyjazdów złamali rękę czy nogę, żałowalibyście że graliście? To głupota! Tego, że wam się przytrafił wypadek- na pewno, ale że robiliście to co lubicie? Na pewno nie! Myślę, że gdyby ktokolwiek wiedział, że akurat wtedy mu się coś przytrafi- na pewno by to sobie odpuścił. Ale nie można odpuszczać całego życia. Nie wariujcie! I zrozumcie w końcu znaczenie słów wypadek-przypadek! (bo nie tak się to musiało skończyć! Teraz przykład z życia: Mam znajomą, sportowo łowi ryby. W 2009 roku zdobyła tytuł mistrzyni Polski! W 2010r. 3 tygodnie przed obroną tytułu na mistrzostwach okręgu... złamała rękę! W trakcie zawodów- łowiąc ryby. I co- zebrała falę krytyki za start w zawodach niższej rangi, mimo że miała kwalifikacje do MP? Żałuje że łowi ryby? Że startowała w MO? Może tego, że zdarzył jej się ten nieszczęśliwy wypadek- tak, ale czy reszty??? Zastanówcie się nad sobą, potem nad czyimiś przemyśleniami. Dziękuję z góry, z nadzieją że przestanę czytać głupie rozmyślania , opinie i krytykę!
Tom_Bombadil
19.08.2011 08:20
A ja jestem przekonany, że Robert nigdy nie żałował startów w rajdach i wróci do nich jak się tylko pozbiera.
christoff.w
18.08.2011 10:34
I dobrze,niech sie rehabilituje ile sie tylko da i wroci w przyszlym sezonie.CO to "Nam" da ze go zobaczymy za kolkiem,chyba tylko satysfakcje a przeciez to nic nie zmieni w osiagach dla zespolu i niego samego.Pomalutku,nie odrazu rzym zbudowano itd,itp. ps: choc fakt ze to by zrobilo wrazenie na kazdym ze powiedzmy w 8miesiecy i usiadl w bolidzie no ale widocznie sila wyzsza...
Lolkoski
18.08.2011 07:25
Tu nie chodzi o powrót w sensie pokazania się, podium czy czego innego chodzi o sam fakt powrotu na jeden wyścig jako wykonania założonego planu (osiągnięcia celu) i taka sytuacja przede wszystkim bardzo pozytywnie wpłynie na psychikę - ale jeśli Mu się nie uda to wcale nie uważam, że źle się to na Nim odbije.
MairJ23
18.08.2011 12:27
Ja nie wiem co za idiota by oczekiwal od Roberta jak juz wroci do F1 niesamowitej formy. To zajmuje troche czasu zanim kierowca czuje sie na 100% dobrze z bolidem a czasami kierowcy nie moga tego dokonac wogole. Jak facet nei mogl podniesc szklanki wody jeszcze neidawno to jakim cudem nagle ma poprowadzic bolid i jeszcze wskoczyc na podium ?:) przeciez to nie realne. Ale przyznam sie bez bicia, ze jakbym ja mial roberta w ekipie i tak by wygladal moj dorobek punktowy jak LRGP w tym sezonie to chcialbym koncowke sezonu wykorzystac do treningow Roberta, testy to za malo ! Ale oczywiscie najwazniejszym kluczem do tej ukladanki jest stan fizyczny samego zainteresowanego :)
Aeromis
18.08.2011 12:12
@jpslotus72 [quote]Przecież od początku wiadomo było, że w tym przypadku chodzi tylko pełnię sił fizycznych.[/quote] Ani ze mnie sceptyk, ani optymista, lecz po wypadku Massy wyraźnie widać, że nie każdy kierowca w pełni się potem wygrzebuje.. Faktem jest jednak iż nie wierze, aby Robert mógł mieć takie problemy.
kasia087
18.08.2011 12:11
@jpslotus72 - napisałam tak specjalnie w stylu Pana Lopeza :) taka ironia ;)
piotrgie
18.08.2011 11:13
Mi się wydaje, że dobrze by się stało stało, gdyby Robert wystartował w przynajmniej jednym Grand Prix tego seszonu. Nie każdy by po nim oczekiwał aby w pierwszym wyscigu po tak długiej długiej przerwie wskoczył na podium. Tym bardziej, ze Robert by sie taką krytyką nie przejął gdyby 1szy jego wyscig po porwrocie mu nie wyszedł. Zyskał by za to wiele cennych informacji o bolidzie. I na bazie tego miałby większy wgląd przy projektowaniu bolidu na nastepny sezon. Oczywiscie względy zdrowotne są ważniejsze.
jpslotus72
18.08.2011 11:06
@kasia087 Ale to przecież Ty napisałaś:[quote]A ja jestem przekonana[/quote]:) I do tego właśnie nawiązałem... Nie dlatego jednak, żeby się "czepiać" - dlatego, na wszelki wypadek, dodam jeszcze raz - :).
Adam1970
18.08.2011 11:03
Czy Kubica żałuje? Lopez już odpowiedział na to pytanie. Zastanawiam się nad możliwymi scenariuszami powrotu Roberta do F1 i cały czas wychodzi mi jedno: ścisła współpraca managementu Kubicy z Lopezem a nie strojenie fochów na zasadzie "mamy to w kontrakcie". Testy w piątek- A dlaczego nie? Czyż nie jest to właściwa droga do ewentualnego powrotu? Ambicje panie Morelli schowaj sobie w kieszeń.
kasia087
18.08.2011 10:53
@jpslotus72 - "być przekonanymi, że..." raczej nie możemy :) Tak jak piszesze, tylko Robert wie czy żałuje czy nie, a takie wypowiedzi to są jedynie domysły. Mnie się wydaje (tylko wydaje), że nie żałuje startu w rajdach, ale straconego sezonu prawdopodobnie każdy by żałował (co zresztą napisałeś). :)
archibaldi
18.08.2011 10:45
Tylko czekać na ripostę Morellego..
jpslotus72
18.08.2011 10:11
@kasia087 To nie taka prosta sprawa... Trzeba rozróżnić pomiędzy tym, czy nie żałuje startów w rajdach, a pytaniem, czy nie żałuje straconego sezonu, do którego przygotowywał się w tak sprzyjających okolicznościach (cały zespół "do jego usług", bolid konstruowany "pod niego") - to jest właściwie "awers" i "rewers" tego samego pytania, bo obie te strony łączą się w tej sytuacji (jedno jest przyczyną drugiego). O pierwszym można dyskutować - co do drugiego, myślę, że każdy by żałował... Ale właściwe odpowiedzi na takie pytania zna tylko sam Robert - my możemy najwyżej "myśleć, że", "uważać, że" i "być przekonanymi, że"...
Masio
18.08.2011 10:04
Przeczekam ten rok bez niego. Poczekam do 2012. ;)
kasia087
18.08.2011 10:01
A ja jestem przekonana, że nie żałuje :D
Smola
18.08.2011 09:31
@jpslotus72 Twoje stanowisko jest jak najbardziej uzasadnione. Powrót Roberta, forsowany w mediach, na ostatni wyścig tego sezonu mógłby przyspożyć Kubicy więcej fali krytyki, niedomówień i insynuacji, niż przeczekanie tego tragicznego roku w symulatorze i na intensywnych ćwiczeniach fizycznych w celu nadrobienia zaległości wynikających z dotkliwego wypadku. Sama idea powroty jeszcze w sezonie 2011 rozdmuchiwana jest przez Morelliego, który bardzo mocno dba o notowania Roberta w świecie F1 oraz wśród opinii publicznej. Roczna przerwa po tak dotkliwym wypadku musi mieć jakieś konsekwencje. Mam ogromną nadzieję, że Polak da radę pozbierać się w najlepszy możliwy sposób i zasiąść za sterami nowego bolidu w sezonie 2012. I również w nadchodzącym sezonie studziłbym emocje i nadzieje związane z Jego powrotem. Roczna nieobecność w sporcie o tak wielkiej konkurencji możliwe odbije się na formie powracającego. Dostosowanie się do opon Pirelli w pełnych ich specyfikacjach, może zająć trochę czasu, który inni kierowcy spożytkują na dalszy progres. DRS i skomplikowana obsługa panelu kontrolnego kierownicy musi zostać ogarnięta w sesjach testowych i symulatorze. Nie do końca wiadomo, jak klarować będzie się sprawa konstrukcji na sezon 2012. Pod względem administracyjnym ciężko wyczuć, czy samochód nadal ma być budowany pod Roberta. Rok 2012 będzie dla RK sprawdzianem który - mam głęboką nadzieję - zaliczy na piątkę. Będzie trudno, gdyż nie powraca po rocznej przerwie na życzenie, lecz po katastrofalnym wypadku, który spowodował nie małe spustoszenie w jego fizyczności.
Master
18.08.2011 09:21
jpslotus72@ Oj oj, gromada sceptyków wskazywała na stan psychiczny, bo przecież psychika Roberta została mocno nadszarpnięta widokiem kości i krwi. Lopez przecie w marcu/kwietniu mówił to samo.
Karol26
18.08.2011 09:00
Wróci i potem gdzie? Renówka? Czy inne alternatywy? Przecież trzeba już brać się za kontrakty, bo czasu nie wiele ;) Robert wracaj! :)
jpslotus72
18.08.2011 09:00
[quote]nie ma obaw co do zdolności umysłowych i psychicznych Kubicy po jego powrocie do startów w F1[/quote]A kto miał takie obawy? (Chce zrobić z Roberta "świra"?) Przecież od początku wiadomo było, że w tym przypadku chodzi tylko pełnię sił fizycznych. Ciekawe, czy konsultował tę wypowiedź z Morellim - bo już raz "wyskoczył" z deklaracjami na temat Roberta (sprawa piątkowych testów) i został przez Włocha "zbesztany". Chociaż ja też uważam, że lepiej jest wrócić już od początku 2012, niż starać się na siłę zaliczyć jeszcze w tym sezonie Brazylię (o której była wcześniej mowa). Ten jeden wyścig miałby co najwyżej "propagandowe" znaczenie, a kilka miesięcy więcej na solidne przygotowanie - i rozpoczęcie od wczesnowiosennych testów - to jednak spora różnica.
LowR
18.08.2011 08:56
dzisiejszy autosport magazine (wg blogu powrotroberta) Lekarze oczekuja ze Kubica zacznie na stymulatorze pod koniec nastepnego miesiaca.Teraz jest przygotowywany do ostatniaj waznej operacji lokcia.Operacja ta ma dac pelna sprawnosc specjalnie zamrożonego lokcia.Na poczatku lokiec bedzie chroniony ale tylko dla ostroznosci,ale to nie powinno mu przeszkadzać w pracy na stymulatorze.Dr Ceccarelli mówi ze patrząc na progres od poczatku,jest bardzo optymistyczny. Mimo ze wszystko goi sie szybciej niz przewidywali ,lekarze chca byc ostrozni i chca miec pewnosc ze wszystko zrasta sie na 100% poprawnie.Proces zdrowienia troche zwolnil w czerwcu zeby znowu przyspieszyc w nastepnym miesiacu.Cecarelli jest pewien ze po operacji wszystko pojdzie juz szybko.Poniewaz lokiec byl unieruchomiony wiec nie mogli realizowac programu w calosci ale jest pewiem ze wszyslko wroci do normalnej elastycznosci po odblokowaniu lokcia.jego organizm reaguje bardzo dobrze i regeneruje sie szybko,nerwy odrastaja szybciej niz przewidywano.Kubica udzieli wywiadu jak juz bedzie wiedzial o znał dokladnią datę powrotu i bedzie mial sprecyzowane plany.
Mariusz
18.08.2011 08:55
Idąc śladem słów menedżera Kubicy z poniedziałku nie jest to komunikat z oficjalnej strony zespołu Renault, więc... ;-)
kurcjusz
18.08.2011 08:41
Nie wiem jak z tlumaczeniem, ale przeczytalem "mamy nadzieję zobaczyć go znów w bolidzie Formuły 1 " - a nie mamy nadzieje zobaczyc go w naszym bolidzie - niby niuanse, ale dajace do myslenia.
Angulo
18.08.2011 08:39
Od razu to wiedziałem.