Ceccarelli: Kubica potrzebuje jeszcze kilku miesięcy rehabilitacji

Możliwe, że Polak nie będzie mógł udzielić odpowiedzi w terminie
21.10.1112:01
Paweł Zając
10254wyświetlenia

Dr Riccardo Ceccarelli powiedział w rozmowie z toskańską telewizją Lucca, że Robert Kubica potrzebuje jeszcze kilku miesięcy na powrót do pełni formy.

Te niezbyt optymistyczne wieści oznaczają, że Polak raczej nie sprosta terminowi wyznaczonemu przez szefa Lotus Renault GP, Erica Boulliera, który stwierdził, iż musi poznać możliwości Roberta najpóźniej na początku listopada.

Ceccarelli pomimo tego, że wypowiada się optymistycznie na temat powrotu Polaka za kierownicę F1, przyznał, że będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Naszym celem jest jego powrót do Formuły Jeden - powiedział Włoch. Wciąż jednak potrzebujemy kilku miesięcy rehabilitacji. Obrażenia były tak poważne, że wielu moich kolegów lekarzy całkowicie wykluczyła możliwość powrotu za kierownicę. Krok po kroku sytuacja się jednak poprawia i jego powrót w sezonie 2012 jest możliwy.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

76
kacperskyy
25.10.2011 12:28
widze ze zgubiliscie chyba temat przewodni dyskusji, ktory z reszta jest poruszany przy wielu tematach zwiazanych z powrotem roberta. nie chodzi o to kiedy wroci - na to wszyscy czekamy chodzi o to ze, ze wszystkich kibicow balona robia! zarzucacie sobie niski poziom postow i jeszcze gorsze.. zastanowcie sie jaki poziom reprezentuja ludzie ktorzy sa odpowiedzialni za przekazywanie info o robercie. przekaz odczytujesz: jest super, wszystko w porzadku juz robert wraca, masz wrazenie jakby tylko w palca sie skaleczyl po co to - pytam sie? i to jest sedno tematu a nie kiedy wroci i przebijanie waszych ofert a potem motywowanie tego.
Witek
24.10.2011 07:34
Może taki, że jestem w stanie z większą trafnością (po bardziej rzeczowej analizie) przewidzieć przypuszczalny termin (w przybliżeniu) Roberta do F1? Daję sobie rękę uciąć, że wróci i to w 2012 roku. Zobaczycie sami. Pozdrawiam.
pasior
24.10.2011 01:25
Witek a jaki związek z powrotem kubicy ma to od ilu lat oglądasz F1 i czy siedzisz w tym po uszy ( w co głęboko wątpię) czy po coś innego
marios76
24.10.2011 01:11
@Fjedynak- a to czytałeś? Katinka znalazła :) http://www.f1talks.pl/2011/10/24/wywiad-z-igorem-rossello/
Petron@s F1
24.10.2011 12:18
http://www.russia-autoshow.com/autosport/2011/10/24/igor-rosselli-on-the-status-of-robert-kubica.html ... ;))
kasia087
24.10.2011 12:06
Są ludzie, dla których każda pozytywna informacja będzie kłamstwem, bo oni po prostu nigdy nie uwierzą, że coś może pójść dobrze ;)
Fjedynak
24.10.2011 10:21
Chyba nie jest juz tak żle :) Nius z interii http://sport.interia.pl/formula-1/formula-1/news/robert-kubica-juz-prowadzi-samochody,1712035
jarku
24.10.2011 07:30
rober od czerwca/lipca nie nosi już bandaży (zdjęcia mówią co innego, ale podobno są stare). i co najważniejsze RK jeździ już za kołkiem swojej laguny. bądźmy dobrej myśli...
modlicha
23.10.2011 10:21
@kasia087 Tak, masz całkowitą rację. Ma być początek marca. Dobrze policzyłem a później źle napisałem bo mi ten cholerny luty utkwił w pamięci.
marios76
23.10.2011 09:48
@modlicha- szkoda, że tego nie słuchałem, ale fajne- pozytywne wieści. Poczekamy spokojnie- a z datą jak liczyłeś- to jednak kasia087 ma rację- 4 marca hipotetycznie. Może uda się wcześniej?
kasia087
23.10.2011 07:51
@modlicha - nie wiem jak Ci to wyszło, ale mnie wyszedł dokładnie 4 marzec licząc od dzisiaj :P Ale biorąc pod uwagę co ostatnio mówił Ceccarelli, można się spodziewać, że jednak potrwa to trochę krócej niż 19 tygodni ;)
modlicha
23.10.2011 07:17
Dziś po południu słuchałem w samochodzie Trójki - audycji "trzecia strona medalu". Dziennikarze mojej ulubionej stacji postarali się bo były wywiady z lekarzem tym co operował rękę, a także wypowiedzi Ceccareliego i Morreliego. Wszyscy wypowiadali się bardzo bardzo optymistycznie. Główna rehabilitacja jest zakończona, konieczna jest jeszcze odbudowa mięśni i odzyskanie czucia w którymś tam palcu (nie pamiętam chyba środkowym) czyli ten akurat nerw musi sobie do tego palca "utorować połączenie" - to musi potrwać. Ale na dzień dzisiejszy wiadomo na 100%, że Kubica odzyska w ciągu kilkunastu tygodni pełnię sprawności potrzebną do kierowania bolidem F1. Oczywiście nie będzie w 100% sprawny jeśli chodzi o zakres ruchu łokcia i prawej dłoni, ale ta sprawność która odzyska wystarczy aż nadto do prowadzenia bolidu. Jak to stwierdził ten lekarz - Robert jest kierowcą a nie pianistą. Teraz policzmy kilkanaście tygodni przy pesymistycznym założeniu że to 19 tygodni daje pełnie sprawności Kubicy na początek lutego 2012... czyli równiutki rok od wypadku - w sam raz na testy i początek sezonu.
Simi
23.10.2011 06:41
marios76 - masz prawo do takich komentarzy? Pierwsze zdanie może świadczyć tylko i wyłącznie o braku kultury, braku wykształcenia. Gdybyś napisał porządnie, zapewne przeprosiłbym i stwierdził, że może przesadziłem z "trollami", ale przykro mi - nie mogę tego uczynić.
vojtas
23.10.2011 04:39
w 100 procentach zgadzam sie z kasią...każdy prawdziwy fan RK wierzy ze wróci jak najszybciej.Czytajac niektóre wasze komentarze jest mi poprostu nie dobrze i co poniektórzy nadają sie na onet lub wp.Robert na 100 procent bedzie w F1 w 2012 i tego sie trzymam jak się komuś cos nie podoba to jego problem
marios76
23.10.2011 04:07
@tomato- gdybym napisał co o tobie sądzę to bym dostał bana. A ty się domyśl- bo nie mam ochoty na ostrzeżenia od moderatora za wyzywanie się na forum jak... Pozdrawiam i życzę by twój mózg jeszcze trochę się rozwijał!
kasia087
23.10.2011 04:05
Czyż nie na takie właśnie wiadomości czekaliśmy od lutego? Czy w ogóle będzie mógł wrócić? A jak tak, to kiedy? Dostaliśmy odpowiedzi na te pytania. TAK, wróci na pewno w 2012 roku. Powinniście się cieszyć z takiej informacji, nie wiem czego jeszcze oczekujecie (mówię o tych co kibicują Robertowi). Dokładnej daty na pewno nie dostaniemy, raczej o ewentualnych testach dowiemy się kilka dni po fakcie. Ale informacja o powrocie do bolidu między listopadem a styczniem i powrtoem w 2012 roku powinna Wam wystarczyć. A tak apropo pesymistów i optymistów... ciekawe, że zazwyczaj pesymiści nazywają optymistów naiwnymi, hurraoptymistami i trollami w ogóle nie zdającymi sobie sprawy z niczego patrzącymi na świat tylko przez różowe okulary... Za to Wy (pesymiści) szukacie na siłę drugiego dna, dziury w całym i w ogóle uważacie, że wszyscy kłamią, oszukują i nikt nam prawdy nie mówi. Oczekujecie prawdy od Ceccarellego, Morellego czy kogo tam jeszcze, a kiedy się wypowie - to uważacie, że to jest PR... a jeśli nie jest? Jeśli to jest właśnie ta prawda? Tak trudno uwierzyć, że możliwe jest to, co mówią? Naprawdę uważacie, że lekarz pokroju Ceccarellego narażałby swoją repitację i reputację swojej kliniki na brak wiarygodności i kłamstwa? Okey, niektórzy pewnie twierdzą, że optymiści próbują na siłę wmówić pesymistom jak jest dobrze. Ale to działa w obie strony. Tak samo pesymiści ciągle swoje smutki i żale wylewają, aby przekonać optymistów, że jest znacznie gorzej niż się mówi. Prawda jest taka, że gdy pesymista wmawia, że coś jest nie tak, to optymizm gaśnie, a humor się psuje... natomiast optymista może tylko poprawić humor pesymiście. Bo nie zawsze wszystko jest złe, podłe i nie tak jak powinno być. Czasem w życiu może się też przytrafić coś dobrego.
akkim
23.10.2011 08:21
@aronek Trochę Przegiąłeś tym mieszaniem Kubka i Jezusa, takich spraw chyba raczej tak się nie porusza, ale jeśli to robisz to Strzelasz w kolano, bo Tamten zmartwychwstał w tą niedzielę rano. Zatem Tych, co wierzą Utwierdzasz w ten sposób, że będzie w porządku po czasie kłopotów, choć jak czytam Twe słowa to nie było celem, acz wyścigi właśnie zawsze są w niedzielę. A prawo Masz jak każdy, by Wyrazić zdanie, tylko niepotrzebne postaci mieszanie z których każda inna i w wymiarze innym, nie Musisz się z tym zgadzać - to mój wtręt niewinny.
czytelnik
23.10.2011 08:20
Trolami? Przesadzacie! Nic złego w optymiźmie. Dlaczego niby ktoś ma nie wierzyć w powrót Kubicy do F1? Padł oficjalny komunikat z ust Roberta, że nie wraca? Nie padł, więc nikt z nas nie ma powodów by twierdzić inaczej i nie wierzyć, że wróci do wyścigów. Może Wy macie jakieś nadzwyczajne zdolności przepowiadania innym przyszłości, ja nie, ale póki jest nadzieja w jego powrót to będę w to wierzył. I wypraszam sobie nazywania mnie czy innych jego fanów trollami!
czytelnik
23.10.2011 07:28
@aronek, tępić to sobie możesz conajwyżej gryzonie w piwnicy...
marios76
22.10.2011 03:07
W odniesieniu do mojego poprzedniego postu... odniosę się- bo inaczej nie mógłbym go po prostu zostawić. Jakże inaczej wygląda trzecia strona odpowiedzi, rozsądnych, wyważonych i choć wszyscy pewnie mamy obawy- ważniejsze jest optymistyczne patrzenie w to co przyniesie przyszłość, niż narzekanie i kpiące zwątpienie w człowieka, medycynę jego siłę i wiarę. Ja spokojnie czekam i wiem, że będę się nieraz emocjonował tym, co Robert pokaże w niejednym wyścigu! Powodzenia! :)
KUB P1
22.10.2011 10:48
Jeśli wróci - SUPER! Jeśli nie wróci - TRUDNO, ja dziękuję mu za te kilka lat emocjonowania się losami Rodaka w F1.... Powoli do mnie dociera że najważniejsze jest to, że Robert ŻYJE !
BlindWolf
22.10.2011 10:45
Ja wierzę ,że Robert wróci do F1 - sam jestem ,,przypadkiem medycznym ,, który powinien być ciężkim inwalidą , a nie jest . Znam ludzi ze zmiażdżonymi kręgami po wypadku , ale żyją i pracują normalnie . Rehabilitacja trwa do końca , trzeba nauczyć się od nowa z tym żyć trochę inaczej i trzeba czasu żeby wiedzieć na co można sobie fizycznie pozwolić . Najważniejsza jest psychika - jeżeli z nią jest OK to nie ma takiej siły żeby nie robić tego co się kocha .
al_bundy_tm
22.10.2011 09:20
Bedzie dobrze do rozpoczecia sezonu zostalo wlasnie kilka miesiecy, najwazniejsze zeby to byla pelnia formy, reszta sama przyjdzie. Co do wypadku, nieszczescia chodza po ludziach, Kubica w tym rajdzie byl bezpieczniejszy niz my na zwyklej drodze, ale splot wydarzen doprowadzil do nieszczescia, ale cale szczescie nie do tragedii. Nasz Mistrz Swiata Bernard Marszalek niejdno przezyl na wodzie, a umarl wskutek zwyklej choroby, a Santiago Canizares nie pojechal z reprezentacja Hiszpanii na Mundial w 2002 roku wskutek wypadku w lazience.
Aeromis
21.10.2011 11:33
Nigdy nie byłem hura optymistyczny (że już zaraz), ale i także nie rozumiałem pesymizmu, jednak to o czym piszemy jest pewnikiem w 90% interpretacją tekstu: Esencja wypowiedzi jest dla mnie: [quote]Dr Riccardo Ceccarelli powiedział w rozmowie z toskańską telewizją Lucca, że Robert Kubica potrzebuje jeszcze kilku miesięcy na powrót do pełni formy[/quote] a poprzez pełnią formę uznaję gotowość do startów, co zresztą potwierdził Dr Riccardo pisząc, że to jest cel osiągalny w 2012 roku (bez sprecyzowania miesiąca). Tak więc Robertowi regenerują się nerwy a nam zostaje dalej wspólne granie na nich :)
blacksheep6
21.10.2011 10:35
A ja tylko dodam, że założę się, że na dniach padnie jakiegoś rodzaju riposta od Daniele Morelli :]
marios76
21.10.2011 07:59
Czekamy Robert. Dla tych pięknych chwil, pełnych emocji. Mimo, że część wspomina przeszłość wiedzcie, że są tacy którzy wierzą, że ważniejsze jest to co przed Nami! Za jakiś czas większość ludzi z tego forum, pewnie będzie pisać w innym tonie. Tylko, czy wtedy będą pamiętać swoją przeszłość? Kubicy to można wszystko wygarnąć- bo nie odpisze... Czekałem na większą ilość wypowiedzi i stwierdzę jedno- ogólny poziom wypowiedzi na tematy związane z losem Roberta jest już tak niski, że nawet pomidorowy post niewiele go pogorszy. Ja tam czekam spokojnie i czekał będę, bo jeżeli ktokolwiek ma powiedzieć że się nie da wrócić do F1, to musiał by to być sam Robert Kubica! Taka wypowiedź nie padła, więc nie pozostaje mi nic innego, jak trzymać kciuki za jego powrót do pełni zdrowia i udowodnienie czegoś rywalom na torze i niedowiarkom... w bolidzie. Go Robert!
aronek
21.10.2011 07:22
[quote]W 2003 roku też mimo startów w F3 Robert wciąż musiał kontynuować rehabilitację, teraz też tak będzie, bo dam sobie rękę uciąć, że właśnie o to chodziło Ceccarelliemu.[/quote] z pewnoscia masz racje, ale na wszelki wypadek, wykupiłes ubezpieczenie? bo wiesz, bez jednej ręki będzie Ci cięzej w życiu...
Prozacson
21.10.2011 07:19
Wszyscy mają tu rację. Robert jest niewątpliwie wspaniałym kierowcą jednak trochę smutne jest to że po powrocie Robert powinien mieć czas na przyzwyczajenie się do nowego auta oby był gotowy na jak najwięcej testów przed sezonowych bo jak sam mówił w przedostatnim sezonie w BMW mimo swej sprawności tak naprawdę nie wiele podczas testów poznał auto. Miejmy nadzieję że wszystko się uda. Ale nie oczekujmy od niego od razu kosmicznych wyników.
Fjedynak
21.10.2011 06:44
http://www.youtube.com/watch?v=O8rJ2LKwGBE&feature=player_embedded Swietny filmik o Robercie. Aż mi się cholera tęskno zrobiło.
Huckleberry
21.10.2011 06:16
Ktoś ostatnio powiedział co mnie mocno przekonało (chyba Boulier, ale głowy nie dam, może to był jakiś kierowca). Mianowicie Robert był tak świetny w ostatnim sezonie ponieważ miał swobodę. A nie tak jak w BMW gdzie się dusił i jego swiat był pełen ograniczeń. Uszanujmy to. Stało się. Travis Pastrana skacze bez spadochronu z samolotu i jednocześnie wygrywa wyścigi*. To ten typ sportowca :) Hehe, jeszcze cytat o Travisie: "Travis jest jednym z trzech ludzi na świecie, którzy mogą chodzić po oderwaniu miednicy od kręgosłupa. Po tym urazie przez 2 tygodnie był w stanie śpiączki, a przez kolejne 3 miesiące jeździł na wózku." :P Coś mi to przypomina :) *edit - zawody raczej, a nie wyścigi
Dae
21.10.2011 06:05
Po części popieram wypowiedź @czytelnika. Przecież równie dobrze można spać z roweru (Webber), można spadając z dywany na podłogę coś sobie złamać. Pijąc herbatę, lub kawę nieszczęśliwie się utopić. Robert oprócz tego, że rajdy były dla niego zabawą były jak mówił poznaniem nieznanego, szlifowaniem swojej jazdy poprzez pryzmat rajdów. Dlatego to był nieszczęśliwy wypadek jakich wiele każdego dnia spotyka zwykłych ludzi.
monako
21.10.2011 06:05
Nie no, spokojnie ludzie. Nie bądźcie chorągiewkami. To, że wiatr powiał teraz w inną stronę, nie znaczy wcale że za dwa tygodnie nie może wrócić do właściwego kierunku. Ja też byłem sceptykiem co do powrotu Roberta do F1, ale po ostatnich newsach na jego temat (z wyłączeniem tego) jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony jeżeli chodzi o jego starty w przyszłym sezonie. Nie traćmy wiary, w końcu to ona czyni cuda :) Pozdrawiam sceptyków!
jpslotus72
21.10.2011 05:50
@czytelnik Nie chcę za bardzo rozwijać tego tematu - bo to właściwie "niekończąca się historia". Masz w pewnym stopniu rację - jednak faktem jest także, że wielu sportowców ma ograniczenia, nakładane w kontrakcie przez pracodawców, właśnie pod kątem uprawiania zajęć, niosących z sobą ryzyko dla profesji (wiąże się to też ze zobowiązaniami wobec sponsorów-inwestorów, kosztami ubezpieczeń itp.). Kierowca w F1 jest przysłowiowym "wierzchołkiem góry lodowej" i narażając się na dodatkowe ryzyko stawia na szali nie tylko swoje zdrowie czy własną karierę - to nie jest "dyscyplina indywidualna". Nie ma w tym przypadku (czyli są istotne powody), że w wielu zespołach z obecnej stawki Robert nie miałby pozwolenia na starty w rajdach. Imprezy organizowane przez zespół i jego sponsorów to już wspólnie podejmowane ryzyko - i zwykle nie ma w nich jazdy na limicie (jak w rajdach). Ale jak pisałem - rozumiem Twoje zdanie (choć nie w pełni je podzielam) - Ty wiesz, co ja mam na myśli i nie ma chyba sensu dłużej się nad tym rozwodzić. Jedno jest pewne - nikt, poczynając od Roberta a kończąc na najbardziej "niedzielnym kibicu" nie chciał tego, co się stało. Opinie na temat samego faktu nie wymażą go z rzeczywistości - możemy tylko mieć nadzieję co do przyszłości. Chociaż niektórzy (nie ja!) zdaje się właśnie ją - niepotrzebnie - tracą... PS - w sprawie Senny. Po wypadku Roberta Phil Duncan powiedział: "Po cholerę on jechał w tym rajdzie?" - w przypadku Senny nikt by tak dosadnego pytania nie postawił, bo dla wszystkich było oczywiste, "po co on jechał na Imoli"... O tę różnicę mi chodziło.
czytelnik
21.10.2011 05:33
@jpslotus72 tak, pamiętam jak mniej więcej powiedział Kubica i rzeczywiście w takim tonie jak napisałeś. Czy moje porównanie ze Senną jest właściwe? Nie wiem. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia, niemniej jednak twierdzę, że wypadek jest wypadkiem i nikt specjalnie nie chce być jego głównym bohaterem, więc pisanie (vel mówienie), że to na własne życzenie Kubica zgotował sobie taki los jest bardzo dużą i niesprawiedliwą nadinterpretacją faktów. I kompletnie nie ma znaczenia, czy doznał obrażeń podczas uprawiania sportu profesjonalnie czy amatorsko - to w wymiarze każdego dramatu ma trzeciorzędne znaczenie. Alonso zjeżdża na nartach, Schumacher uwielbia skutery wodne, Button wielobój. Ale co tam narty czy skutery kiedy większość innych kierowców bierze udział w pokazach organizowanych przez sponsorów, a nawet w wyścigach gokartów czy np. wyścig mistrzów. Oj, długo by wymieniać, bo sportowcy tego formatu nie są przyspawani do kierownicy na Grand Prix, a po wyścigu nie są kajdankami zakuwani do hotelowego kaloryfera. W sportowcach najwyższego formatu kotłuje się niebywały głód potężnej dawki adrenaliny, którą muszą sobie dostarczać by nie tracić zaangażowania czy motywacji, dlatego nie oskarżajmy ich, że robią coś co ich do życia napędza.
Huckleberry
21.10.2011 05:19
Jeśli Robert osiągnie odpowiednią formę to na 100% znajdzie dobre zatrudnienie, nie martwcie sie nie zapomną go ;) Natomiast nie lubię mowić "a nie mówiłem" ale nie mogę się powstzrymać. Kiedy pisaliśmy na poczatku roku, że obrażenia sią na tyle poważne i nie przeskoczy sie odbudowy nerwów i ścięgien itp to słyszeliśmy że się nie znamy, Robert jest nadczłowiekiem i na pewno wróci na Belgię... :( Panowie, spokojnie. Dajcie Robertowi czas. Lepiej żeby wrócił mocny później niż kiepski teraz.
kasia087
21.10.2011 05:07
A to już mamy luty? Kurczę, normalnie cofam się w czasie! Zna ktoś jakiś wehikuł? :P
seba_d
21.10.2011 05:01
Jak dla mnie należy się cieszyć po takim wypadku w którym ledwo co przeżył prawie amputowano mu rękę. Jedynie niepotrzebne były słowa o powrocie na GP Brazylii i jazdach bolidem F1 między listopadem a styczniem.
kasia087
21.10.2011 05:00
Matko, masakra jakaś się dzieje :P Ktoś kiedyś pisał już na forum, że jesień idzie, więc depresja się szerzy, ale bez przesady :P Czyżby już był grudzień? Kiedy minął ten październik i cały listopad, w którym być może Robert zasiadł w bolidzie? Jakoś nie zauważyłam... Choinkę muszę wyciągnąć... porządki robić... prezenty kupować... :P Akkim - z RedBullem świetne :D Ale taka prawda. Gdyby babcia miała wąsy... no :P
jpslotus72
21.10.2011 05:00
@czytelnik Jest jednak różnica pomiędzy zajęciem podstawowym (profesją - i, oprócz pasji, także źródłem utrzymania), w którym ryzyko jest nieuniknione, a "hobby", którego ryzyko można podjąć z własnej woli (narażając profesję) lub z niego zrezygnować - bez żadnych poważnych konsekwencji (poza utratą dodatkowej przyjemności). Sam Robert - niedługo przed wypadkiem - mówił w rozmowie TV: "Na dzień dzisiejszy Formuła 1 to jest praca i tu jest pełne zaangażowanie i pełna koncentracja, a rajdy to tylko fun, zabawa" (cytuję z pamięci, ale jeśli odnajdziesz oryginał, to różnice mogą być w jakimś słowie, ale nie w sensie wypowiedzi). Nie mam zamiaru "osądzać" decyzji Roberta - w końcu sam płaci najwyższą cenę za ten wypadek (mam nadzieję że "raty" skończą się niedługo) - ale porównanie z Senną jest tutaj niewłaściwe właśnie z powodu tej różnicy, o której piszę wyżej.
akkim
21.10.2011 04:47
@Masio Szanse nie maleją a z każdym dniem rosną, Twoja wiara mniejsza, poprawi się wiosną.
Masio
21.10.2011 04:35
Szanse na powrót w 2012 maleją. Tylko co będzie jak znowu będzie sezon bez Roberta. :(
Gangster
21.10.2011 04:19
Każdy mówi coś innego. Niedawno słyszałem, że pierwsze testy na symulatorze październik-listopad również możliwe, że w aucie jakiejś serii. A teraz komunikat, że jeszcze kilka miesięcy. Czy wy tego nie widzicie, że to nabijanie fanów w butelkę??
christoff.w
21.10.2011 03:48
Jestem w szoku ze tak negatywnie wszyscy wlacznie ze mna no ale coz,taka informacja,ale badzmy dobrej mysli mimo wszystko.Jesli nawet mialby wrocic na 2012 to kurcze kiedy,no bo przeciez najpierw testy itp a nie odrazu w marcu do bolidu,hmm...Jak nie to trudno,albo poprostu dolaczy na 4-5gp sezonu.Zobaczymy,czas pokaze!? :)
czytelnik
21.10.2011 03:33
[quote="Yaneiro"]Nikt nie kazał startował Kubicy w tym rajdzie... Jego decyzja. [/quote] Tak samo można powiedzieć o każdym, choćby o Ayrtonie Senna. Gdyby w ogóle nie zasiadał w bolidzie tylko zajął się biznesem albo uprawą truskawek to przecież by żył, więc co, zrobił sobie sam krzywdę? Jak daję słowo, wasze rozumowanie i pojmowanie świata jest nie tyle irracjonalne co skrajnie idiotyczne.
yaper
21.10.2011 03:18
Wersja optymistyczna: do lutego mamy 4 miesiące, do startu nowego sezonu 5, a więc kilka :P Nie będę owijał w bawełnę, Kubica to mój ulubiony kierownik ever ever ever, bóg F1 naszych czasów i jakoś tak nijako jest w tym sezonie bez niego /pocieszam się tym, że Vettel zepsuł wszystkim sezon/. Kolejny sezon bez Kubicy to będzie dla mnie osobista tragedia i F1 będzie smakowała mi jak herbata bez cukru, parówki bez ketchupu (gusta i guściki). Mocno wierzę w pozytywny rozwój wydarzeń i zaskakujący powrót od razu na testy - niekoniecznie do Lotus Renault - zresztą, bez Kubicy niczego w 2012 nie osiągną, więc powinni zaryzykować i poczekać. Ciekawe co na to Lopez i Boullier- dostali info z pierwszej ręki, zatem czekam na ich oficjalne stanowisko.
akkim
21.10.2011 03:05
@Yaneiro Gdyby rodzice Neweya nie dali go światu, nie byłoby "Palca", Red Bulla, tematu ;)
Yaneiro
21.10.2011 02:55
@czytelnik Nikt nie kazał startował Kubicy w tym rajdzie... Jego decyzja. Jednak gdyby nie ta sytuacja z barierą, to pewnie nie byłoby teraz tematu.
SkC
21.10.2011 02:48
@General Kubica w Caterhamie? Prędzej by zrezygnował ze startów niż jeździł dla tego teamu. @maciejas512 Żebyś miał zajęcie?
czytelnik
21.10.2011 02:43
[quote="General"]Wtedy będzie można przyznać, że RK przez nieszczęśliwy wypadek zmarnował sobie karierę w F1 (oczywiście trochę jego winy w tym będzie), ale z takim stwierdzeniem to trzeba będzie poczekać rok-dwa.[/quote] Oczywiście nie jego wina tylko wina źle zamontowanej bariery w którą mógł równie dobrze uderzyc jadąc ze swoją dziewczyną na wycieczkę prywatnym samochodem. Czy jeśli ten wypadek zmarnuje jego karierę to będzie jego wina? Nie! To wyłacznie będzie konsekwencją nieszczęśliwego wypadku i nic więcej. Jest dość wyrażna różnica między "Kubica zmarnował sobie karierę poprzez nieszczęśliwy wypadek" a "nieszczęśliwy wypadek zmarnował karierę Kubicy" i tą zasadniczą różnicę trzeba rozumieć.
General
21.10.2011 02:19
W sumie 2013 też może być. Na przykład Jarno Trulli odejdzie z Lotusa (a raczej z Caterhama), to może sięgną po RK, jak będzie gdzieś od połowy 2012 śmigał w jakiejś innej serii. Może wtedy też zespół będzie bliżej punktów niż teraz:) Oczywiście jest opcja, że ze ścigania w ogóle nic nie będzie. Wtedy będzie można przyznać, że RK przez nieszczęśliwy wypadek zmarnował sobie karierę w F1 (oczywiście trochę jego winy w tym będzie), ale z takim stwierdzeniem to trzeba będzie poczekać rok-dwa.
czytelnik
21.10.2011 02:16
Ja też czekam. Mnie się nie pali :) Człowiek mimo wszystko jakimś cudem przeżył bardzo ciężki wypadek i jak wszystko wymaga czasu :) Czy wróci? Myślę, że tak i to jeszcze w sezonie 2012. Może nie w roli kierowcy etatowego, ale ta wizja kierowcy testowego w np. Ferrari - co ostatnio poleciało plotką po padoku, jest całkiem realnym scenariuszem. Nie bez kozery mówi się, a nawet mówi po tym koszmarnym wypadku, że mimo wszystko cień Kubicy cały czas krąży po fabryce w Maranello, bo jakby nie było Kubica we włoszech jest bardzo znaną, lubianą i szanowaną postacią :) Myślę, że w 2012 roku zobaczymy Kubicę w czerwonym kombinezonie w piątkowych sesjach treningowych, a w okolicach maj/lipiec 2012 już w piątkowych, sobotnich i niedzielnych zmaganiach :)
francorchamps
21.10.2011 02:12
ale przecież w 2012 będzie koniec świata...
vojtas
21.10.2011 01:32
[quote="Karol26"][/quote] zgadzam sie z Toba bede czekal nawet jakby mial wrocic w 2013 czego mu i nam kibicom tego nie zycze najwierniejsi fani beda czekac :)
maciejas512
21.10.2011 01:29
Widać że na forum niektórzy wylewają swoją frustracją i bądź co bądź sytuacja ich przerasta. Wasze żałosne komentarze nic nie zmienią więc po co męczyć palce i wstukiwać takie pierdoły?
Karol26
21.10.2011 01:16
Ja tam nie tracę nadziei :) Będzie dobrze i wróci :) najwierniejsi zostają :)
cravenciak
21.10.2011 01:12
haha, coraz zabawniej :D
SkC
21.10.2011 01:03
Płakałem w poniedziałek 7 lutego jak jechałem do szkoły po tym wypadku ale teraz będę płakał jeszcze bardziej bo chyba nic z tego już nie będzie :( W październiku miały być jakieś testy czy coś, a tu cisza jak makiem zasiał. Roberta też na żywca nigdzie jeszcze nie było a miał być. Nie rokuje to dobrze.
beekeeper
21.10.2011 01:03
@Witek -howgh jak mawiał Winetou. Co do wiary to moja dorównuje Twojej, z tym, że ja nie mam takiej łatwości w jej wyrażaniu.
akkim
21.10.2011 12:57
Od zarania, "optymiści", kochani Rodacy, jak ja nic nie Wiedzą a już "se ne vrati", czy źle czytam, czy jeszcze nikt nie powiedział: "Ze ściganiem dla Kubicy zakończony przedział." A nie chodzi mi o media czy fachowców z branży, zdania podzielone, a "rację" ma każdy, jeśli Robert nie powie: Tak, dalej nie jadę, sprawa wciąż otwarta, poczekam dam radę.
Simi
21.10.2011 12:53
Wasze? Przepraszam? Akurat ja wielokrotnie powtarzałem, że mimo, iż nie jestem fanem Kubicy, uważam go za wspaniałego kierowcę, który mógłby być mistrzem świata. "To Człowiek, który przekracza granice człowieczeństwa lub nawet na nowo je definiuje." Te słowa akurat są przesadą, ale to prawda, że Rob ma niezwykłe umiejętności. Poza tym - nie uważam, że Robert nie wróci. Nie jestem jednak pewien, czy aby na pewno w równie wysokiej formie, jak przed wypadkiem. "Robert jest Fenomenem i sami się o tym w 2012 roku przekonacie. " Czekam.
Witek
21.10.2011 12:38
@Simi: Ja linczowałem ludzi negatywnie nastawionych do powrotu Roberta Kubicy i dalej będę to robił! Wasze wyziewy nacechowane nienawiścią, haterzy, nic tu nie zmienią. Robert jest herosem. To Człowiek, który przekracza granice człowieczeństwa lub nawet na nowo je definiuje. Robert jest przykładem tego, że zajmując się tym, co się kocha, można swoją pasję wywindować na zupełnie nowy poziom jakości i stając się Najlepszym w swojej profesji. Udowodnioną naukowo kwestią jest wpływ psychiki i (cytuję) "siły woli", która podświadomie może wpływać na fizyczne aspekty organizmu. Roberto tak głęboko wierzy w szybki powrót do zdrowia i tak ciężko nad tym pracuje (pod okiem najlepszych profesjonalistów) że nie mam wątpliwości, że niebawem powróci do F1. I gwarantuję, że nikt o Nim nie zapomni. O Ayrtonie Sennie też nikt nie zapomniał, mimo że nie żyje już 17 lat. O Wirtuozach kierownicy się nie zapomina. Oglądam F1 od 17 lat (1994) i siedzę w tym po uszy. Robert jest Fenomenem i sami się o tym w 2012 roku przekonacie. Pozdrawiam Życzliwych.
cravenciak
21.10.2011 12:13
Ale mi niektórzy humor poprawiają :D Ceccarelli: - Kubica wróci do bolidu pomiędzy listopadem, a styczniem. - Kubica na pewno będzie kierowcą F1 w 2012. - Kubicę czeka jeszcze kilka miesięcy rehabilitacji - co oznacza tyle, że nawet jak będzie startował od początku sezonu to i tak czeka go jeszcze praca nad poprawą formy (tak jak w 2003). Pozdrawiam "olśnionych".
Simi
21.10.2011 11:58
No i gdzie są teraz ludzie, którzy linczowali użytkowników, będących sceptycznie nastawionych do powrotu Kubicy? Mam dokładnie takie samo zdanie jak Fjedynak. Chodzi mi głównie o ten fragment: "Mówcie co chcecie, ale z tego zaczyna się robić jeden z najbardziej spektakularnych przykładów zaprzepaszczenia niesłychanego talentu i błyskotliwej kariery", ponieważ nie nazwałbym tego szczenięcymi zachciankami, a jeśli chodzi o...hmm... zdenerwowanie na Roberta - uważam, że to jego sprawa, więc wkurzony na niego być nie mogę, tym bardziej, że jego fanem nie jestem (czy może nie byłem). Szkoda, ponieważ Robert ma wspaniały talent. Nie wierzę, aby kiedyś Polacy doczekali się kogoś choćby w 3/4 przypominającego Kubicę. W kraju Wisły nie ma tak utalentowanych kierowców, pod kątem F1. Giermaziak ma talent, ale prędzej do DTM, czy GT. To samo ze świetnym według mnie Lisowskim. A F1? Nie, nie... to se ne vrati.
pasior
21.10.2011 11:49
christoff.w, jaka niepewność. wszystko było jasne od chwili wypadku. nie ma takiej opcji żeby ręka której groziła amputacja doszła do 100% sprawności. więc nie ma możliwości żeby lekarze dopuścili go do ścigania w F1. może się bawić w jakieś inn eopcje typu WTCC jak Alex Zanardi ale wg mnie F1 dla kubicy to temat zamknięty
cravenciak
21.10.2011 11:42
W 2003 roku też mimo startów w F3 Robert wciąż musiał kontynuować rehabilitację, teraz też tak będzie, bo dam sobie rękę uciąć, że właśnie o to chodziło Ceccarelliemu.
akkim
21.10.2011 11:36
Nim się zdecydowałem na wpis mych zdań kilku, poczyniłem lekturę od lutego linków a głównie komentarzy w tematach Kubicy, od hurraoptymizmu po poziom ulicy. „Udo uszkodzone, trochę ręka, spoko”, „powrót obliczony tak gdzieś za pół roku” po: „To koniec kariery, nigdy już nie wsiądzie”, „kubicomaniacy głupi w swym poglądzie”. A to było o nas, co nadal wierzymy w ten powrót do końca, już nie ustąpimy, On wyzwany za Pasję, my za wiarę w Niego, a to życie nam pisze scenariusz Kolego. Na Spa nie przyjechał, Brazylia bez Niego, no Ilu jest takich, co tak wszystko wiedzą ? Kto potrafi przewidzieć, co jutro Go spotka ? My wiemy, co z prasy lub, co niesie plotka. Zatem nieprawdą powrót Roba lada chwila, ale kłamstwem również, to, co tak posila tych, którzy go w czambuł skreślili na stałe, nadal trzeba czekać – nic nie wiemy – wcale. A jak gdzieś pisałem, On nie jest gwiazdorem, żeby w mediach brylował, nie jest amatorem, jak będzie miał do powiedzenia coś, co ma znaczenie pojawi się na pewno, a nie na skinienie. Także czekam i wierzę, bo cóż mogę zrobić ? Nakręcać się, złorzeczyć czy z faktem pogodzić, że wszystko, co mogę to być wciąż cierpliwym, i w głowie mieć jedno: Jeszcze mnie Zadziwi.
Ambrozya
21.10.2011 11:26
To było do przewidzenia, że jego kariera w F1 wisi na włosku ale nie chcieliście mi wierzyć gdy o tym pisałem i lepiej sypnąć ostrzeżeniem niż na chłodno przyjąć to do wiadomości. Nie, nie jestem jakimś antyfanem, prowokatorem, trollem czy innym zbójem. Kibicuję mu tak jak Wy i chciałbym znów idzieć go na torach F1. Po prostu dysponuję pewną wiedzą i z ogromną rezerwą podchodziłem do słów Cecarellego na temat stanu zdrowia Roberta. Przykre, lecz niestety prawdziwe... Roberta w F1 nie będzie. Ale w Giermaziaku szansa :)
BinLadenF1
21.10.2011 11:05
Wydaje mi się że rehabilitacja potrwa 2/3 lata jeszcze (znam przypadki z podobnych wypadków i to trwa... trwa... fakt jest taki że Rob ma najlepszych lekarzy itp. ale natury się nie oszuka). Ja juz dawno sie pogodziłem z faktem że Rob nie powróci.
raffus
21.10.2011 11:03
jpslotus72 - chciałbym w to wierzyć tzn., że będą pamiętać. Pytanie brzmi, czy pamiętać będą tylko kibice i komentatorzy, czy też menadżerowie i szefowie ekip - jako realną alternatywę przy wyborze kierowców ? Zobacz na przykład Raikkonena - gość jeszcze rok temu wymieniany był jako potencjalny zastępca Webbera w RBR - dziś już tylko plotki o Williamsie (który zaliczył najgorszy sezon w historii), a trzeba pamiętać, że jest cały czas w motosporcie (WRC) i jest byłym Mistrzem Świata w F1
Kristofuros
21.10.2011 11:02
może jednak wizja: Robert jako kierowca testowy w Ferrari na sezon 2012 jest bardziej realna niż się wszystkim wydaje ?
Fjedynak
21.10.2011 10:52
Mówcie co chcecie, ale z tego zaczyna się robić jeden z najbardziej spektakularnych przykładów zaprzepaszczenia niesłychanego talentu i błyskotliwej kariery przez szczenięce zachcianki. Kibicuję mu i trzymam kciuki ale jednocześnie wku....nie na niego mi nie mija.
jpslotus72
21.10.2011 10:42
[quote="raffus"]na sezon 2013 nikt nie będzie o nim pamiętał[/quote]Byłoby trudniej, ale chyba przesadzasz. Jeśli Robert byłby w pełni sił (co, niestety, wydaje się już teraz bardziej możliwe w 2013 niż w 2012), to znajdą się tacy, którzy o nim nie zapomną (może nawet wyżej, niż byśmy przypuszczali). Więcej na ten temat napisałem w komentarzu do tego newsa (pierwsza strona komentarzy): http://www.f1wm.pl/php/news_id-24213.html#komentarze
katinka
21.10.2011 10:34
Czyli nadal nic jeszcze nie jest pewne z powrotem Roberta do F1 i scigania, kiedy to bedzie i tyle walki go jeszcze czeka, aby tego dokonac. Nawet Morelli i Sokol nic juz nie mowia. Kilka miesiecy - 1-2-5? Mam nadzieje, ze jak Rob bedzie gotowy i jak nie LR, to znajdzie sobie jakis zespol, bo szkoda byloby kolejnego roku bez scigania, tej niesamowitej pracy, bolu, woli walki, ktora wlozyl w ten powrot. Powodzenia Robert!
raffus
21.10.2011 10:29
I to było na tyle... jeżeli chodzi o Polaków w F1... za kilka miesięcy wystartuje nowy sezon i nikt nie będzie myślał o zatrudnieniu Kubicy (o ile w ogóle będzie to kiedykolwiek możliwe), a na sezon 2013 nikt nie będzie o nim pamiętał... ... a szanse na "nowego" Kubice, myślę, ze skutecznie, zostały zminimalizowane po "świetnym" - ostatnim i 17 - czasie Giermaziaka w GP2 (tym samym bolidem Ericsson zdobył 1 czas...), który może się już skupić na wygrywaniu w wyścigach dla bogatych emerytów niemieckich czyli Porsche Supercup... (w F3 już zastąpił go Markiełow)
pablonzo
21.10.2011 10:27
Dla Roberta wolne miejsca w lepszych zespołach znajdą się na pewno. O to martwić się nie trzeba. Trzeba się martwić o samego Roberta i trzymać za niego kciuki aby wszystko poszło tak jak należy. Fakt, trochę nas zwodzą, ale nie ma się co dziwić po takich obrażeniach.. Wszyscy dobrze wiemy jakim "skarbem" jest Robert. SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA ROBERT!
christoff.w
21.10.2011 10:18
Czyli niepewnosc i co dalej, Lotus,Virgin jesli w ogole jakies wolne miejsca beda?