Whitmarsh zapowiada walkę o zwycięstwo w GP Indii

Brytyjczyk przyznaje jednak, że w wyścigu istotną rolę odegra też dyspozycja Red Bulla i Ferrari.
20.10.1120:07
Nataniel Piórkowski
1554wyświetlenia

McLaren podtrzymuje, że w końcówce sezonu nie zamierza zwalniać tempa, ponieważ prócz perspektywy obecności w kalendarzu nowego Grand Prix Indii, ekscytuje go także wizja zwycięstwa w Delhi.

Środowisko Formuły 1 przygotowuje się do podróży na tor Buddh International Circuit, na którym 30 października odbędzie się pierwszy w historii wyścig o GP Indii. Szef stajni z Woking - Martin Whitmarsh przyznał, że jego zespół zamierza nie tylko cieszyć się z uroków egzotycznego kraju, ale również walczyć z Red Bullem o kolejne zwycięstwo w sezonie.

Spodziewam się czegoś ekscytującego - myślę, ze wszyscy jesteśmy podobnego zdania. To obiekt, na którym nigdy nie byliśmy, to kraj, który nie gościł jeszcze Grand Prix, więc będzie interesująco. Myślę, że czuliśmy się dość mocni w Japonii, bardzo silni w Korei, ale Red Bull wykonał dobrą robotę. Mam nadzieję, że taka huśtawka będzie miała miejsce również w Indiach i będziemy się ją starali wykorzystać na swoją korzyść - powiedział Brytyjczyk o swych oczekiwaniach związanych z wyścigiem w Delhi.

Tor Buddh wymaga od bolidów wysokich prędkości na prostych, jak również sporego docisku na szybkich zakrętach - Whitmarsh sądzi, że taka mieszanka będzie miała korzystny wpływ na dyspozycję McLarena, jednak zaznacza, że nieznane czynniki, takie jak na przykład rodzaj nawierzchni sprawiają, iż trudno jest cokolwiek przewidywać. Do czasu, aż tam przybędziemy, zobaczymy nawierzchnię i to, jak mają się sprawy, nic nie jestem w stanie powiedzieć. Nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy być tam w dobrej formie, ale jestem przekonany, że Red Bull i Ferrari będą starali się nas pokonać. Sądzę, że jest to ekscytujące wyzwanie, którego wypatrujemy w GP Indii.

Pośród zbierania informacji o nowym obiekcie, całkiem możliwe jest, że McLaren poświęci trochę czasu podczas treningów, na dotarcie do ostatecznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego podczas wyścigu o Grand Prix Korei, w samochodzie Lewisa Hamiltona doszło do utraty siły docisku generowanej przez przednie skrzydło. Podczas rywalizacji na torze Yeongam, MP4-26 Brytyjczyka stracił dziesięć punktów w skali docisku aerodynamicznego.

Zespół z Woking podejrzewa, że mogły się do tego przyczynić kawałki opon, które dostały się w owiewki spojlera, zakłócając przez to jego prawidłową pracę. Być może McLaren przeprowadzi kilka testów, aby zapewnić, że w przyszłości nie dojdzie już do podobnych problemów.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
Patrick
21.10.2011 12:30
Zacięła im się płyta. Co wypowiedz Whitmarsh'a przed weekend'em to ten sam powtarzany w kółko od kilku GP kotlet.
Zykmaster
21.10.2011 06:22
Ferrari raczej odpadnie z walki o zwycięstwo jak będzie wyścig na sucho gdyż najtwardsza mieszanka będzie w użyciu w tym Gp a jak wiadomo mają z nią problemy. Na pewno nie będzie powtórki z Gp Hiszpanii ale RedBull i Mcl nie mają takich problemów z tą mieszanką. Patrząc na układ toru to pierwszy sektor przypomina ten z Korei, potem techniczna sekcja i 3-ci sektor także szybki, myśle że Mclaren będzie miał duże szanse na pokonanie RedBulla. Pozdrawiam
katinka
21.10.2011 12:02
No ja tez nie wiem jeszcze czego, ale spodziewam sie czegos fascynujacego po tym nowym torze i nowym GP w Indiach, mam nadzieje, ze ukoncza wszystko na czas lub choc przynajmniej asfalt bedzie ;) Licze tez jak i szef McLarena na swietny wystep Lewisa i Jensa, oby tez juz nie bylo problemow z tym przednim skrzydlem i brakiem sily docisku. Szkoda, bo pewno gdyby nie to, to w Korei wygralby Hami, a nie Seba, ale i tak pomimo tej usterki byl naj i przed Webo bronil sie wspaniale :)