Ferrari chce nadrobić straty do Red Bulla

Test aerodynamiczny na torze ma pomóc włoskiej ekipie w rozwiązaniu problemów.
24.10.1218:52
Karol Zając
2124wyświetlenia

Ferrari uważa, że może zniwelować straty względem tempa do swoich rywali na torze w Indiach po tym, jak wykonało test aerodynamiczny, by zrozumieć problemy związane z tunelem aerodynamicznym.

Zespół ostatnio ogłosił, że może zamknąć swój tunel aerodynamiczny na ponowną kalibrację po nieustannych problemach z korelacją wyników pomiędzy danymi z toru i z tunelu. Szef Ferrari, Stefano Domenicali przyznał, że fakt ten negatywnie odbił się na szansach Fernando Alonso na tytuł mistrzowski. Passa ośmiu wyścigów, w trakcie których Hiszpan urzędował na pierwszym miejscu w klasyfikacji mistrzostw kierowców - gdzie momentami miał 40-punktową przewagę - została przerwana w Korei, gdzie Sebastian Vettel zdobył swoje trzecie zwycięstwo z rzędu, co daje mu obecnie 6 punktów przewagi nad hiszpańskim kierowcą.

Główny projektant Ferrari - Nicolas Tombazis stwierdził, że oddzielne testy aerodynamiczne pozwoliły Ferrari zrozumieć, gdzie nieprawdziwe rezultaty z tunelu aerodynamicznego zaszkodziły ostatnim poprawkom włoskiego zespołu: Tunel aerodynamiczny może być tylko modelem rzeczy, które dzieją się w rzeczywistości i nigdy nie będą całkowicie prawdziwe. Dane, które zauważyliśmy w tunelu nie odzwierciedlają w 100 procentach danych, które otrzymujemy na torze. Mieliśmy kilka nieprzyjemnych niespodzianek jeśli chodzi o kilka poprawek, które przywoziliśmy w trakcie ostatnich wyścigów, więc natychmiastowo chcieliśmy naprawić to i zrozumieć co poszło źle - tłumaczy Grek.

Zatem mieliśmy test aerodynamiczny przed udaniem się do Indii, przeprowadziliśmy test kontrolny odnośnie tych poprawek, by dokładnie zrozumieć gdzie leży problem. Mamy kilka interesujących odpowiedzi, które pozwolą nam odbić się od tych problemów i w nadchodzącym GP Indii mamy nadzieję nadrobić straty.

Tombazis zaprzeczył stwierdzeniu, jakoby problemy napotkane w tunelu aerodynamicznym pochłonęły wiele zasobów rozwojowych Ferrari: Jest wiele powodów, które sprawiają, że tunel aerodynamiczny nie jest perfekcyjny. Może to wynikać z problemów ze skalą, ponieważ model używany w tunelu jest o wiele mniejszy, niż prawdziwy samochód. Może to też wynikać z faktu, że wiatr w tunelu jest inny, niż ten przy normalnej jeździe na świeżym powietrzu i także sposób w jaki powietrze przepływa po samochodzie może być czynnikiem - kontynuuje.

Sposób w jaki aerodynamika działa na obecnych samochodach F1 jest super-skomplikowany i opiera się na interakcjach różnych komponentów i bardzo małych detali, zatem bardzo łatwo jest popełnić błąd. Korelacja nie może być widziana w czarno-białych kolorach i nie można oczekiwać, że tunel aerodynamiczny zapewni perfekcyjne wyniki we wszystkich obszarach. Mieliśmy problemy w kilku kwestiach, jednak to nie oznacza, że cała nasza praca w tunelu była bezwartościowa - zakończył.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
derwisz
25.10.2012 12:59
Powiem krótko. Nie wierzę w cuda o nie wierzę w zapewnienia Ferrari, ze dogonią czołówkę, a zwłaszcza RBR. Dlaczego miałbym im wierzyć, skoro w obecnym sezonie w analogicznych sytuacjach ani razu nie dotrzymali słowa? Obiecują gruszki na wierzbie, a później zwalają winę na tunel albo na inne "nitki u spódnicy". Moim zdaniem takimi działaniami usiłują stworzyć pozory "ciężkiej pracy" aby mieć usprawiedliwienie dla zasadności swoich angaży.
Aeromis
24.10.2012 09:26
Skoro aerodynamika jest taka skomplikowana to może niech lepiej zaczną przy niej pracować w Ferrari prości ludzie, by jej nie komplikować jeszcze bardziej i nie tworzyć efektu domina :) Problem ostatniego GP to nie fakt, że RBR było lepsze, ani także że MAS był szybszy, ale że ALO z Ferrari i w Ferrari pomimo trzeciego miejsca był powolny. Musiały więc zostać popełnione błędy, które wcześniej jako tako o sobie znaku nie dawały a wręcz przeciwnie, zwykle wszystko było cacy i ALO mógł robić swoje.
jpslotus72
24.10.2012 06:28
To nie pierwsze ich problemy z tunelem - co zobaczą w nim wreszcie jakieś światełko, to okazuje się, że to błędny ognik (albo di Montezemolo pali papierosa, zastanawiając się nad kondycją swych włości)... W sezon wjechali trochę na "ręcznym hamulcu", w środku Alonso zdjął z kół blokadę, ale w końcówce (mimo zwyżkującej formy Massy) już im znowu "opony tak nie trzymają"... PP zdobywa kierowca, który potrafi złożyć na możliwym limicie trzy równe sektory - w mistrzostwach różnie bywało (Jenson np. w 2009 w "pierwszym sektorze" wykręcił takie rezultaty, że nawet słabsze tempo w pozostałych nie pozbawiło go końcowego triumfu). W tym sezonie miała zwyciężyć systematyczność - w sumie jednak nikt nie utrzymał jej na jakimś wysokim poziomie: Ferrari było najlepsze w sektorze środkowym, McLaren miał bardzo dobry pierwszy, jeszcze lepszy środkowy, ale zupełnie zgubił tempo w trzecim - RBR miał start w stylu zeszłorocznego Webbera, ale końcówkę już "vettelowską": ostatnie GP jak końcowe okrążenia Sebastiana - coraz szybsze i szybsze... Ferrari w tym sezonie chyba już nie wyjedzie ze swojego "tunelu".
Bari
24.10.2012 05:55
Według mnie Ferrari w tym sezonie pokazało jak rozwijać bolid - od czegoś, co w Australii było na poziomie STR (albo nawet wolniejsze), zrobili samochód, który teraz jest drugi/trzeci w stawce i przy odrobinie szczęścia (alternator Vettela, deszcz) może walczyć o zwycięstwa.
Carolius
24.10.2012 05:38
:) Mam nadzieję, że Alonso jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i złapie Seba ;) Ferrari pokazało jak szybko potrafi się poprawić i może udowodni to po raz kolejny!
Wmiarenietypowy
24.10.2012 05:12
Te problemy z tunelem mogą ich kosztować tytuł. Ciekawe jak będą wyglądali w Indiach na tle Red Bulla, ale to i tak mnóstwo straconego czasu w rozwoju konstrukcji.