Bolidy Ferrari pojadą w Indiach z flagą Włoskiej Marynarki Wojennej

Zespół wyraża swoje wsparcie dla dwóch włoskich marynarzy oskarżonych o zabójstwo
25.10.1207:30
Michał Roszczyn
2386wyświetlenia

Podczas weekendu w Indiach kierowcy Ferrari będą jeździli z flagą Włoskiej Marynarki Wojennej na nosach swoich bolidów.

Stajnia z Maranello chce wyrazić swoje poparcie dla dwóch włoskich żołnierzy piechoty morskiej, którzy w lutym tego roku omyłkowo zabili dwójkę hinduskich rybaków, wskutek czego są oskarżeni przez indyjski sąd o zabójstwo.

Między Włochami i Indiami trwa konflikt dyplomatyczny, związany z prawem do sądzenia członków marynarki przez indyjski sąd, gdzie Włosi powołując się na tzw. konwencję jamajską twierdzą, że incydent zdarzył się na morzu otwartym, poza jurysdykcją państw i sądów, zatem powinni zostać osądzeni we własnym kraju.

Ferrari pragnie oddać hołd jednej z najbardziej wybitnych jednostek naszego państwa, mając także nadzieję, że indyjskie i włoskie autorytety wkrótce znajdą rozwiązanie tej sytuacji - czytamy na stronie internetowej Ferrari.

KOMENTARZE

11
jpslotus72
25.10.2012 06:28
@akkim Owszem - ale to były już reakcje po fakcie. Chodziło mi o to, że - przynajmniej na ile wiadomo na podstawie opowieści samego tyczkarza - Kozakiewicz nie pojechał na tę olimpiadę już z zamiarem pokazania tego gestu (jak chce zrobić Ferrari z flagą marynarki), tylko odreagował w sytuacji, kiedy stadion fanatycznie "kibicował" swojemu, wygwizdując Polaka (prawdopodobnie Kozakiewicz też nie byłby wygwizdany, gdyby wraz ze Ślusarskim nie "odbierali" złota Wołkowowi). Znak "wała" był bezpośrednią odpowiedzią na gwizdy na trybunach - dopiero później narosła cała ta legenda i zrobiono z tego "kultowy" symbol polityczny. Patrząc uczciwie, Kozakiewicz nie był jakimś wielkim "opozycjonistą" (mógł odmówić występu w Moskwie, zbojkotowanej przez "demokratyczny świat" z powodu interwencji w Afganistanie) i stał się po części "przypadkowym bohaterem". Tymczasem Ferrari jedzie do Indii z już z góry przygotowaną "demonstracją" polityczną - podczas gdy niewinność włoskich marynarzy nie jest póki co bezdyskusyjna (postąpili wg westernowej zasady - "najpierw strzelaj, później zadawaj pytania") - i to mi się nie podoba. Po co mieszać F1 do takich - nie do końca jasnych - spraw? Zadział sam "patriotyzm" czy jakieś polityczno-biznesowe lobby? I co do tego incydentu mają Hiszpan Alonso i Brazylijczyk Massa Poza tym forma demonstracji - bolid z flagą rodzaju sił zbrojnych... Czy to nie przesada i nadmierna prowokacja? Co to - torpeda? Wydaje mi się w ogóle, że symbole wojskowe są zastrzeżone - np. nie sądzę, aby polscy piłkarze czy siatkarze mogli sobie występować z symbolem GROM-u na piersiach. A jeśli zespół porozumiał się w tej sprawie z Marynarką Wojenną, to już naprawdę gruba prowokacja - co ma jakikolwiek sport nie tylko do polityki, ale wprost do sił zbrojnych?
akkim
25.10.2012 03:50
@jpslotus72 [quote]Zdjęcie Kozakiewicza obiegło prasę na całym świecie (oprócz polskiej i radzieckiej). Ambasador ZSRR w komunistycznej Polsce Borys Aristow domagał się odebrania Polakowi medalu, unieważnienia rekordu oraz dożywotniej dyskwalifikacji za obrazę narodu radzieckiego. Polskie władze sprytnie tłumaczyły gest skurczem mięśnia tyczkarza, który miał być spowodowany sporym wysiłkiem.[/quote] Czy to nie sport i polityka? ;)) Chodziło mi o skutek nie spontan. Jeśli mogę wytłumaczyć.
marrcus
25.10.2012 03:16
może nie spodobała im sie nagonka to pomalowali, lubią prowkować niech prowokują, nie muszą się podlizywać miejscowym
RY2N
25.10.2012 03:02
była rocznica powstania współczesnych Włoch czy coś w tym stylu
adamo342
25.10.2012 02:24
Dlaczego w tamtym całym sezonie Bolidy Ferrari miały flagę Włoch na tylnym spojlerze?
jpslotus72
25.10.2012 12:24
Jeśli są tacy szlachetni, to powinni byli odmówić startu w Bahrajnie... Też jestem przeciwny mieszaniu polityki do F1 - tym bardziej w takich niejednoznacznych sprawach. Niepotrzebnie doleją oliwy do ognia - i nastawią przeciwko sobie miejscowych kibiców. Gest Kozakiewicza był spontaniczny i wynikał nie tylko z "ogólnej sytuacji politycznej", ale był reakcją na to, co bezpośrednio działo się na stadionie. Podobnie czasem - zupełnie bez odniesień do polityki - wygwizdywani przez miejscowych kibiców piłkarze po strzeleniu bramki wykonują jakieś gesty (palec położony na ustach itp.)... Co innego reakcja spontaniczna - co innego zaplanowana "demonstracja".
Szyderca
25.10.2012 11:22
[quote]„Ferrari pragnie oddać hołd jednej z najbardziej wybitnych jednostek naszego państwa,... [/quote] Jedna z najbardziej wybitnych jednostek we Włoszech zabija przez swój błąd niewinnych ludzi, strach pomyśleć jak działają te mniej wybitne...
Aeromis
25.10.2012 11:03
@RY2N Ludzie to robili zawsze, być może pamiętasz tą nutkę prestiżu gdy nam Polakom udało się wygrać z ZSRR szczególnie w piłce nożnej ;) Sportowcy o tym wiedzieli, kibice także, do dziś u niektórych jeszcze to zostało.
akkim
25.10.2012 07:57
@RY2N [quote]Po co mieszać politykę i sprawy kryminalne[/quote] /do sportu .../ jest związek i to wcale nie brzmi dziś banalnie, a przykładem Armstronga losów smutny finał. chcąc nie chcąc jest związek - doping też kryminał. Przyp. Gest Kozakiewicza, Monachium 1972, Moskwa 1980, Los Angeles 1984, Seul 1988, orzełek na koszulkach itd.
RY2N
25.10.2012 05:49
Po co mieszać politykę i sprawy kryminalne do sportu ... Dodatkowo narażają się na staranowanie przez Force India (oprócz i tak dużego ryzyka ze strony Grosjeana) By the way - czy ktoś wie gdzie nastąpiło samo zdarzenie - blisko Włoch czy blisko Indii?