Rosberg akceptuje nowe, ostrzejsze wytyczne Mercedesa

Niemiec podkreśla, że chce zostawić za sobą wydarzenia z ostatniego kółka GP Austrii.
07.07.1618:26
Nataniel Piórkowski
1548wyświetlenia


Nico Rosberg akceptuje zaostrzenie wewnętrznych zasad Mercedesa dotyczących rywalizacji na torze, podkreślając, że chce zostawić za sobą kontrowersje z GP Austrii.

Po czwartkowym spotkaniu w fabryce w Brackley, szefostwo Mercedesa nie zdecydowało się na kontrolowanie rywalizacji o mistrzostwo poprzez wydawanie poleceń zespołowych, ale zobowiązało swych kierowców do bardziej odpowiedzialnego podejścia do ścigania.

Oczywiście jest to poważna kwestia, która wymagała takiej dyskusji - powiedział Rosberg przed startem GP Wielkiej Brytanii. Koniec końców jesteśmy partnerami z zespołu. Musimy unikać kontaktów i kolizji, które kosztują zespół punkty do klasyfikacji mistrzostw świata. Dyskusja była bardzo konstruktywna. Doszliśmy do pewnych konkluzji i porozumień. Teraz idziemy naprzód. Dotarła do nas wiadomość. Zespół wykonał pod tym względem bardzo dobrą pracę - dodał syn mistrza świata z 1982 roku.

Niemiec zaznaczył jednak, że pomimo otrzymania kary od sędziów nie czuje się w pełni odpowiedzialny za doprowadzenie do incydentu z Red Bull Ringu. Ta kwestia nie jest czarno-biała. Oczywiście szanuję werdykt zespołu sędziowskiego - został wypracowany w sposób kolegialny i trudno z nim dyskutować. Nie oznacza to jednak, że muszę się z nim zgadzać. Moja opinia może być inna.

Lider mistrzostw podkreślił ponadto, iż nie zamierza przepraszać Hamiltona lub zespół za wydarzenia z końcowego etapu GP Austrii. Tu nie chodzi o przepraszanie. Zostawiamy tę sprawę za sobą i idziemy naprzód. Austria jest już przeszłością. To wszystko. Odbyliśmy w tej sprawie dyskusje, opracowaliśmy wnioski i na ich bazie chcemy kierować się przed siebie. Wracamy do ścigania. Dobre jest to, że pozostawiono nam pod tym względem wolną rękę. Chcemy toczyć pojedynki, chcę walczyć z Lewisem. Tutaj niemal wszystko zostaje po staremu. To chyba najważniejsza kwestia, czyż nie?.

KOMENTARZE

3
Bart
08.07.2016 09:54
@marios76, naprawdę brak mi słów do Twoich komentarzy... Zaprawdę spośród obu kierowców Merca to nie ten blondwłosy jest bardziej bucowaty, tylko ten o zdecydowanie ciemniejszej karnacji, który zresztą wielokrotnie już udowodnił, że przeciąga granicę dużo mocniej od Niemca. W tym wypadku z Austrii wina leżała po stronie Nico, to prawda, ale nie róbmy z tego aż takiej afery - Lewis wcześniej, nawet i w tym sezonie (Kanada, Hiszpania) przeginał pałę i narażał zespół na straty. Ot co, uroki ścigania.
Kamikadze2000
08.07.2016 11:48
@marios76 - a Twój pupil lepszy? Po trupach do celu. Hamilton widział jazdę Rosberga. Mimo to w Niego wjechał. ;) W Kanadzie był gotowy się strzasnąć, by ten się nie wepchał. Pamiętasz Austin 2015? Co zrobił Hamilton? Rosberg wtedy też mógł w Niego wjechać... bo przecież wyjechali poza tor. ;)
marios76
08.07.2016 10:59
Buc i tyle! Naraza zespol na straty, partnera z zespolu tez na straty i wszystko podporzadkowuje sobie. Jak u mnje pra ownik robi drugiemu pod górkę, to ma wypad z firmy. Ale jak Nico ma przyzwolenie szefostwa, a Lewis nie powinien wyprzedzać, to rozumiem dlaczego nie musi przepraszac :/ :D