Włoska prasa nie zostawia suchej nitki na Ferrari i Vettelu

Dziennikarze są zszokowani bezsilnością Scuderii w decydujących wyścigach sezonu.
09.10.1809:06
Nataniel Piórkowski
6037wyświetlenia
Embed from Getty Images

Włoska prasa nie szczędzi krytycznych uwag Ferrari, Maurizio Arrivabene i Sebastianowi Vettelowi.

Po wyścigu na Suzuce Lewis Hamilton z Mercedesa może być już niemal w stu procentach pewny zdobycia tegorocznego tytułu mistrza świata. Włoscy dziennikarze żałują, że po bardzo udanym starcie sezonu Scuderii nie udało się utrzymać przewagi nad Mercedesem.

La Gazetta dello Sport podsumowuje: Ferrari w ruinach. Mają strategów, którzy popełniają błędy. Słabego kierowcę, który w ogóle nie uczy się na błędach. Szefa zespołu, który atakuje swoją ekipę. Bolid, który jest słabszy z wyścigu na wyścig. Przed Monzą trudno było sobie nawet wyobrazić taki kryzys.

W podobnym tonie wypowiada się La Stampa. Może to pech, ale nie można zapominać o fakcie, że Sebastian Vettel nie robi już nic w taki sposób, w jak należałoby to robić.

Corriere dello Sport zaznacza: Problemem może być tylko team i jego kierowcy. Vettel znajduje się w głębokim kryzysie egzystencjalnym.

Corriere della Sera dodaje: Vettel rujnuje fantastyczny start sezonu dodając do swej kolekcji koszmarne błędy. Te pomyłki są wyrazem głębokiego niepokoju, jaki odczuwa czterokrotny mistrz świata doświadczający kryzysu pewności siebie.

La Repubblica komentuje z kolei: Podczas gdy Hamilton sięga po rekord Fangio, sezon Ferrari kończy się klęską. Vettel wybrał najgorszy moment na porażkę a Ferrari pęka pod wodzą Maurizio Arrivabene, który krytykuje własnych ludzi.

KOMENTARZE

67
Glupi Jasiek
10.10.2018 03:50
Odnośnie gotowania powiem tak. Sebastian byłby w stanie przejeździć ten sezon w Mercedesie a Lewis w Ferrari już nie. Mam za sobą komplet wyścigów od czasu wprowadzenia onboardów. Więcej się nasłuchałem narzekania od Lewisa niż Sebastiana. Rozumiem, że Lewis miał powody a Sebastian nie?
Maciek znafca
10.10.2018 12:22
Meksyk też. Poza tym Monako niezasłużone, tak samo Węgry, więc z 4 wygranych zasłużył na 2. Kimi jest trochę słabszy patrząc na ostatnie lata w Ferrari, a 'troche' to za mało żeby klasyfikowac ich jako nr 1 i nr 2, więc sukcesy Seba w Scuderii i tak są nieco naciągane, a co dopiero mówić, że zasłużył na mistrzostwo :)
bartoszcze
10.10.2018 05:24
[quote="derwisz"]W Ferrari konto VET wyraźnie obciążają dwa ostatnie sezony[/quote] Ale w kwestii sezonu 2017 to co konkretnie? Poza oczywiście Baku (13 pkt straty wskutek kary) i ewentualnie Singapurem, co wałkowaliśmy na poprzednich stronach?
derwisz
10.10.2018 01:19
Jaki jest koń każdy widzi. Nie pamiętam aby kiedykolwiek jakikolwiek kierowca dostał tyle zasłuzonej krytyki i żeby aż tak otwarcie podważane były jego umiejętności jak dzieje się to w przypadku Vettela. Dziś bardzo kłują w oczy te jego 4 tytuły zdobyte w mistrzowskich autach przewyższających o klasę konkurencje i przy równoczesnym braku konkurencji w ramach zespołu. Do tego dochodzi jeden tytuł nie zdobyty który przegrał z Buttonem również mając mistrzowski bolid. W Ferrari konto VET wyraźnie obciążają dwa ostatnie sezony, ale trzeba zaznaczyć ze również w sezonach poprzedzających kiedy nie posiadał konkurencyjnego bolidu jego jazda też była daleka od perfekcji. Kibice na cąłym swiecie a zwłaszcza Włosi mają tu porównanie z Alonso do którego nikt w Ferrari nie ma pretensji a wręcz przeciwnie, większość twierdzi, ze przez cały okres zatrudnienia był perfekcyjny i wyciskał z bolidu więcej niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Do tego dochodzi polityka personalna i brak wyciągania wniosków. Czy kierownictwo było ślepe czy może świadomie sabotuje szanse zespołu? Trudno zrozumieć dlaczego w Ferrari nie jeżdżą najlepsi dostępni na rynku kierowcy. Dlaczego przez tyle sezonów dawano ciepła posadkę słabiutkiemu RAI i dlaczego nie skorzystali z okazji i nie zatrudnili RIC lub ALO gdy po tym sezonie takie okazje sie pojawiły?
Maciek znafca
09.10.2018 11:37
@kumien jaki lizakowy? Nie ma już go od lat. Vettel się nie zagotował w tym roku? Hahaha, tak to skwituje. Zagotował się w Niemczech, we Włoszech i w Japonii, bo mógł poczekać na strefę DRS i z łatwością łyknąłby RBR, co nie zmienia faktu, że wina Maxa. Tytuły Vettela w Red Bull'u różniły się tym od tych Hamiltona w Mercu, gdyż VET miał wsparcie całego zespołu i był zdecydowanym, niepodważalbym numerem 1. Lewis miał w pewnych momentach bardzo pod górkę w Mercedesie. Na dwie srebrne strzały, akurat jedna padała. Dziwne.. W czasach rywalizacji z Ros nie był nr 1 w zespole, w 2016 rzekłbym, że nawet numerem 2 z enigmatycznych przyczyn. Rosberg nie był wymagającym przeciwnikiem? Skąd możesz to wiedzieć. Hamilton balował? Skąd możesz to wiedzieć. Z jaką prędkością jeżdżą po drogach tutejsi ludzi, tego też nie możesz wiedzieć. Twojego punktu widzenia totalnie nie kumien 😂 Więcej pokory na przyszłość Ci życzę.
VIRUS69
09.10.2018 10:59
Nie ma co jechać po VET bez wątpienia to jeden z najlepszych kierowców w stawce. Błędy mniejsze lub te większe popełniają wszyscy bez wyjątku. Największy błąd VET u siebie w GP Niemiec i to bardzo odmieniło losy walki o majstra A w Japonii? Gdyby VER pozostawił odrobinę więcej miejsca na sportową czystą rywalizację w zakręcie i manewr wyprzedzenia był skuteczny wtedy pisali by że VET jest wielki i pokazał klasę. Niestety, ale gdyby wszyscy w ten sposób się bronili co VER, to na mecie każdego wyścigu mielibyśmy góra 10 bolidów
pluto
09.10.2018 10:38
@Glupi Jasiek dokładnie tak bylo z odejsciem VET z RBR. Tam jest zasada zwycięskiego samochodu-jak kierowca wygra wyścig to automatycznie przedłuźa kontrakt o kolejny sezon z wieloletniej umowy,nie moze odejść. Co do spiskowej teorii czujnika -a może Ferrari po prostu skręciło silniki,wcześniej od Merca wprowadzali kolejne z puli , na tym 3 ostatnim obecnie muszą wytrzymac 9 GP czyli niemal pół sezonu.Do tego Ferrari spaprało w przeciwieństwie do Merca ostatni pakiet poprawek, w Japonii ostatecznie w 3 treningu usuneli cały oprócz przedniego skrzydła czyli staneli w miejscu z bolidem , a jak w F1 stoisz w miejscu to sie c....I na koniec tak wiekszośc tu jedzie po VET a co z Kimim? Czemu on też popełnia błedy,czemu on nie walczy z Mercami ,nie odbiera im punktów,po to chyba jest w Ferrari
bartoszcze
09.10.2018 09:02
[quote="VIRUS69"]Czy po prostu nie miał takiego pecha jak HAM?[/quote] Nie popełnił też tylu błędów. http://bartoszcze.blox.pl/2016/11/Zasluzony-mistrz.html
VIRUS69
09.10.2018 08:59
[quote="Scofik"]W sezonie 2016 trzeba przyznać Rosbergowi, że był mocniejszy psychicznie niż Hamilton. [/quote] Czy aby na pewno był mocniejszy psychicznie? Czy po prostu nie miał takiego pecha jak HAM? Wystarczyło by, aby HAM w Malezji nie miał awarii silnika na kilkanaście okrążeń do mety, prowadząc z bezpieczną przewagą. Do tego kilka problemów w qualu przy zerowych ROS
kumien
09.10.2018 08:33
Tak czytam i czytam wasze wypowiedzi i czasami mam mały szyderczy uśmiech. Niektórzy już widzą jaki niedojrzały jest Seb, chociaż w tym roku ani razu nie zagotował się. Ani razu nie puścił wiązanki pod adresem innych kierowców lub sędziego. Nawet w ostatnim wyścigu, a miał do tego prawo. Zawsze mnie śmieszy umniejszanie 4 tytułów Vettel, bo przecież miał najlepszy bolid i nie było konkurencji. Kurde, a ostatnie 3 tytuły Hamiltona to co? Wybitny kierowca (tu nie mam wątpliwości), ale w zespole, który działa jak należy. Od lizakowego po szefów zespołu. W bolidzie, który demolował inne samochody o kilka długości i dopiero w tym sezonie mogli poczuć oddech Ferrari. I co? Te tytuły tez nic nie znaczą? Bo idąc takim tokiem myślenia patrząc na mistrzostwa Sebastiana to podobnie powinno się myśleć o Lewisie. I nie. Rosberg nie był super wymagającym przeciwnikiem. W jednym tylko sezonie Lewis zaczął balować, Nico mocniej pracował i nie dawał się objeżdżać przez Lewisa jak lamer. Wygrał i odszedł. Dlaczego? Wiedział, że to była tylko jedna jaskółka i nie chciał aby uciekła. Więc wracając do meritum śmieszy marudzenie niektórych, że powinien się wstrzymać i zaatakować kiedy indziej (pewnie za 2-3 okrążenia jakby jego opony szlag trafił), a piszą to z pozycji kanapy i jedynym ich osiągnięciem jest wbicie trójki przy wyprzedzaniu z prędkością 90 km/h :D Więcej pokory wam życzę.
teambuktu
09.10.2018 02:56
@bartoszcze gdyby był Vet z przodu to Ver mógł sobie schodzić do lewej lub nie, zderzyć się z Kimim lub nie a Vet by odjechał. No chyba, że by go zdjęli na dohamowaniu. Ale to już inna historia. Zgadzam się, że było w tym dużo pecha ale mam wrażenie, że Vet temu pechowi zbyt często ułatwia sprawę.
Glupi Jasiek
09.10.2018 02:23
Słowem wyjaśnienia, to nie Daniel pokonał Sebastiana w RBR, ale to Sebastian przegrał z premedytacją. Po tym jak zorientował się, że 5 tytułu nie będzie, a Ferrari pukało cały czas do drzwi wybrał opcję odpuszczenia i opuszczenia zespołu bez odszkodowania. Źle, dobrze to o nim świadczy? Wiadomo było, że chce iść w ślady Michaela. Błędy popełnia ten, kto ryzykuje. Ryzykuje ten kto musi i popełnia błędy. Pętla. Nie widzę oznak słabości mentalnej u Sebastiana w drugiej połowie sezonu. Jego lojalność zostanie zauważona i doceniona, bo Maurizio poleci, no chyba że poprawnie zdefiniuje problem i kogoś zwolni lub zatrudni nowego. Że ma gorącą głowę za kierownicą? No bo w duszy jest Włochem a w umyśle Brytyjczykiem, to już nie zostało miejsca na niemiecką precyzję. U Michaela było dużo miejsca, bo z brytyjskości to mu tylko "obviously" weszło.
bartoszcze
09.10.2018 02:14
[quote="teambuktu"]Gdyby nie był spóźniony, wjechałby przed Ver i nie doszłoby do kraksy.[/quote] W sensie że VER by nie uciekał do lewej, gdzie nie miał miejsca? Tyle że VET będąc o co najmniej pół długości z przodu, nie dotknął Verstappena schodząc w jego stronę. W 2010 w Singapurze Alonso też nie był PRZED Vettelem schodząc do wewnętrznej. Tyle że Vettel w pewnej chwili odpuścił i przeszedł na zewnętrzną, a Verstappen nie odpuścił i zetknął się z Raikkonenem.
teambuktu
09.10.2018 01:45
@bartoszcze no dobra, jak już jednak wracamy do tego Singapuru to nie sądzisz, że fakt, że "był nieco spóźniony na starcie" jest właśnie kluczowym elementem odróżniającym ten manewr "od dziesiątek podobnych na starcie, od Singapuru 2010 po Japonię 2018"? Gdyby nie był spóźniony, wjechałby przed Ver i nie doszłoby do kraksy. Ale fakt - konsekwencje większe niż rozmiar samego błędu. To też typowe dla Vet (Niemcy, Włochy, Japonia)
bartoszcze
09.10.2018 01:28
@kovalf122 I jeżeli już znajdziesz moje kategoryczne wypowiedzi, to zwykle znajdziesz też uzasadnienie dlaczego tak uważam. W Singapurze Seb był kwestionowany głównie za efekt, katastrofalny w kontekście sytuacji w tabeli - bo sam wykonany przez niego manewr nie różnił się od dziesiątek podobnych na starcie, od Singapuru 2010 po Japonię 2018 (choć był nieco spóźniony na starcie). Gdyby nie było trzeciego samochodu pod ścianą, wjechałby pierwszy w zakręt. Gdyby Verstappen zorientował się, co się dzieje, dwa Ferrari wjechałyby razem w pierwszy zakręt. Gdyby Raikkonen wiedział, że Vettel zamyka drogę Verstappenowi, może poszedłby jeszcze bliżej ściany i dwa Ferrari wjechałyby razem w pierwszy zakręt. Ale stało się inaczej i najbardziej na tym stracił Vettel. PS Nie zamierzam robić przeglądu poglądów różnych kierowców nt. starcia Vettela z Hamiltonem na Monzy, poprzestanę na "zrobiłbym to samo" Hamiltona.
kovalf122
09.10.2018 01:15
@bartoszcze Cóż, dla Ciebie to była jednoznaczna sytuacja. Często wrzucasz tu przemyślenia Bensonów, Allisonów itp. dotyczące różnych spraw F1, zawsze stawiając ich wyżej pod względem wiedzy i rozumienia sportu niż dowolnego użytkownika tego forum. Ale jak Brundle czy Rosberg (delikatnie podpowiem: kierowcy wyścigowi, jeden był nawet mistrzem) obwiniają Vettela za incydent z Hamiltonem na Monzy, to Ty demagogicznie - niczym jeden z polskich "dziennikarzy" zajmujących się sportami motorowymi - obwieszczasz, że tam zawinił jednoznacznie Hamilton. Można to przecież odtworzyć, z wielu ujęć zresztą. Zawinił czy nie zawinił Seb w Singapurze - sprawa dyskusyjna. To był tylko przykład, który ma pokazać, że jednak nie posiadasz monopolu na fakty i obiektywizm. Twoje interpretacje nie muszą być zgodne z rzeczywistością.
bartoszcze
09.10.2018 01:07
@kovalf122 Delikatnie podpowiem, że o ile przebieg startu do GP Singapuru 2017 można w każdej chwili odtworzyć na YT, o tyle stan głowy Vettela w latach 2010-2018 to nawet nie wiem czy jego psychoterapeuta jest w stanie odtworzyć.
kovalf122
09.10.2018 01:01
@bartoszcze Tak samo, jak wyłącznie twoim założeniem jest brak błędu Vettela na starcie do GP Singapuru w roku ubiegłym. Równie dobrze możemy stwierdzić, że to była pomyłka Seba i kosztowała go w kontekście tytułu tyle samo, co awarie w Malezji i Japonii.
bartoszcze
09.10.2018 12:58
[quote="Scofik"]Wiem że będziesz kontrargumentował lanie przez Buttona laniem od Ricciardo[/quote] Ale dlaczego miałbym? To niczego nie wyjaśnia. Jest natomiast faktem, że w 2014 samochód RB po pierwsze odbiegał od przyzwyczajeń Seba, a po drugie nie dawał szansy walki o nic poza P3 w generalce. Gdybym miał cztery tytuły i dziesiątki zwycięstw, to bym się nie spinał w takiej sytuacji :) A Dan, dziwnym zbiegiem okoliczności, wyprzedzał partnera w tabeli do momentu ogłoszenia, że odchodzi ;)
Scofik
09.10.2018 12:27
@teambuktu moim skromnym zdaniem do myślenia dało mu to, że był z Buttonem na równych zasadach od 2010 r. Nie deklasował go, i nawet dostał przez jeden sezon od Jensona lanie. No i też fakt, że jeździł bolidami odstającymi od czołówki trochę więcej sezonów niż Vet. Na rozwiązanie problemów Vettela liczę bardzo mocno, mimo że ani fanem SF ani jego nie jestem. Chcę widowiska, a takie aktualnie może dać pewny siebie VET w Ferrari, HAM w Mercu, VER w RedBullu i mam nadzieję że RIC w mocnym Renault. @bartoszcze W sezonie 2016 trzeba przyznać Rosbergowi, że był mocniejszy psychicznie niż Hamilton. Czy wpływ miał na to klosz-może, choć prędzej powiedziałbym że to Rosberg znalazł na niego w tamtym sezonie sposób. Wiem że będziesz kontrargumentował lanie przez Buttona laniem od Ricciardo, dlatego chciałbym zwrócić uwagę tylko na jedną rzecz. Sen dostał lanie od Daniela w sezonie, po którym odszedł do SF. Po tym sezonie Daniel odchodzi do Renault. Kto aktualnie prowadzi w klasyfikacji? Zespołowy partner. :)
bartoszcze
09.10.2018 12:10
@Scofik Bo to jest wyłącznie Twoje założenie, że "pod kloszem" powstały jakieś problemy. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że Hamilton przegrał tytuł w 2016, bo był "pod kloszem" w McLarenie...
teambuktu
09.10.2018 12:08
@Scofik zgadzam się z Tobą w kwestii "wychowywania" kierowców w RB ale zauważ, że Hamilton miał podobną sytuację w McLarenie. Też był złotym dzieckiem. A jednak dojrzał. Może Vettel też kiedyś dojrzeje. @bartoszcze i jeszcze będą mówić, że wtedy to była prawdziwa F1 z prawdziwymi herosami i walką na torze a nie to co teraz ;)
Scofik
09.10.2018 11:56
@bartoszcze jeżeli problemy które powstały pod "kloszem" nie zostały rozwiązane, to nie widzę powodu dlaczego nie brać tego pod uwagę. Nie napisałem że jest presja jednokierunkowa w SF, bo zdanie "zjedzą Cię jeśli nie masz wyników" można zastosować do całego zespołu. I to jest cały punkt mojej wypowiedzi - presja spowodowana własną ambicją z powodu przegranego tytułu w zeszłym roku (której mu nigdy nie odmawiałem), presja faktu startów dla Ferrari i presja zespołu, że teraz to już trzeba wygrać tytuł bo ponad 10 lat posuchy to jest coś co nie każdy jest w stanie wytrzymać. A to, że w zespole w którym zdobył 4 tytuły nie przechodził wcześniej czegoś takiego, bo na niego dmuchali o chuchali na pewno mu nie pomaga. Dalej uważam, że pod względem budowania odporności na presję i krytykę RBR robi jedną z gorszych robót w padoku. Albo będą cisnąć i deptać bez opamiętania (jak z Kwiatem), albo wsadzą pod klosz i jesteś nietykalny (VER).
bartoszcze
09.10.2018 11:55
@teambuktu Powtarzam ostatnio, że następne generacje będą na nas patrzeć z zazdrością "wy oglądaliście na żywo rywalizację Hamiltona z Vettelem!" :)
teambuktu
09.10.2018 11:40
[quote="bartoszcze"]A najśmieszniejsze jest że za czasów Red Bulla też bym mu najchętniej dokopał[/quote] Mam to samo z Hamiltonem za czasów McLarena :)
bartoszcze
09.10.2018 11:36
@Scofik A ja jedynie dziwię się, że można w 2018 przypisywać znaczenie "kloszowi" z lat 2010-13 i uważać, że własna ambicja nie jest wystarczającą presją. BTW w Ferrari nie ma presji jednokierunkowej zespół->kierowca, tylko jest presja na cały zespół i każdego jego członka z osobna, od szefa zespołu przez kierowców i inżynierów po lizakowego.
Scofik
09.10.2018 11:22
@bartoszcze Postawiłem też tezę, że Vettel nie wytrzymuje presji w Ferrari bo był rozpieszczany w RBR. Tego, że RedBull traktował go jak objawienie i oczko w głowie nikt raczej nie podważy. Tak samo tego, że sama jazda dla Ferrari to automatycznie nałożenie na siebie ogromnej presji (o czym mówił kilka razy Lauda). Wykluczyliśmy pierwsze 2 lata jako okres w którym SF goniło Merca. Załóżmy więc że presja ze strony zespołu zaczęła się po przegranym tytule w zeszłym roku. Czy VET był wcześniej w takiej sytuacji? Nie, bo RBR go traktowało jak objawienie. Facet popełnia coraz więcej błędów, to jest fakt. Mówię że jest slabym kierowcą? Nie, gość ma 4 tytuły na koncie. Przeszedł z zespołu w którym był stawiany na piedestale do takiego, w którym zjedzą Cię jeśli nie masz wyników. Jeżeli napięcia i ciśnienie na Seba zaczęło się po przegranym tytule w zeszłym roku, to nic dziwnego że teraz popełnia błędy - nigdy wcześniej zespół nie stawiał go w takiej sytuacji. I dlatego uważam też, że gdyby na początku sezonu wsadzić VER na miejscę VET, to efekty byłyby jeszcze gorsze (wbrew obiegowej opinii). RBR to nie jest zespół który uczy swoich "wybrańców" pokory, a VER ma jeszcze więcej taryfy ulgowej niż miał VET. Mam nadzieję że zauważysz teraz że nie krytykuję tylko Vettela, ale też to w jaki sposób współpracowało z nim RBR. Wielce prawdopodobne, że gdyby przez swoje 4 mistrzowskie sezony nie był trzymany pod kloszem to dzisiaj mielibyśmy dużo bardziej zaciekłą walkę o WC. Ps. Miło mi że rozbawiły Cię "psychoanalizy" Mnie cieszy że to nie tylko moje spostrzeżenia :)
al_bundy_tm
09.10.2018 11:09
[quote="teambuktu"]Myślcie.[/quote]Dlatego Hamilton wie co mówi, pisząc o tym, że szacunek Vettelowi się należy. A tak atakuje - żle, nie atakuje - też żle... Fakt Vettel miał błędy w tym sezonie, ale błędy zespołu też były. Szkoda, że walka w sezonie, kiedy tytuł był tak blisko, zakończy się wcześniej niż rok temu :( A pro po "włoskich" mediów to i u nas taka mentalność w "polskich" mediach by się znalazła. I Włosi też są widzę mądrzy po szkodzie...
kusza
09.10.2018 10:54
A w Ristorante Montana ulubionym kierowca nadal bedzie Schumacher.
bartoszcze
09.10.2018 10:53
[quote="teambuktu"]Czy musiał w Baku atakować od razu po restarcie? Nie musiał.[/quote] To był jednocześnie atak na utraconą pozycję i obrona przed atakiem zza pleców :) Ale to on zablokował koła, oczywiście. Choć gdyby prowadził przy tym restarcie, to zapewne spokojnie dowiózłby sukces do mety. A najśmieszniejsze jest że za czasów Red Bulla też bym mu najchętniej dokopał :) Dopiero później doceniłem.
teambuktu
09.10.2018 10:43
@bartoszcze No widzisz, ja też wiele razy pisałem już o tym, że często Ferrari prowokuje swoimi działaniami te błędy. Ostatecznie to jednak Vettel się podpala i je popełnia. Czy musiał w Baku atakować od razu po restarcie? Nie musiał. Ale mógł. Gdyby zrobił to dobrze, nie byłoby dyskusji ale niestety ostatecznie to on popełnił błąd, który kosztował go ileś tam punktów. Czy w Niemczech wjechałby w żwir gdyby go Kimi nie spowolnił przez ileś okrążeń? Może nie ale znowu - wjechał. I to on wjechał a nie jego zespół. Nie chodzi mi to żeby go gnębić czy jak niektórzy mieszać z błotem bo uważam go za przyzwoitego kierowcę, któremu los sprzyjał więc ma te swoje 4 tytuły (według mnie wystarczył by jeden, no maks dwa ;)). Mam do niego jedno właściwie zastrzeżenie - gorąca głowa powoduje, że znajduje się w trudnych sytuacjach. A do fanów Hamiltona, jadących na maksa po Vettelu mam taką uwagę. Skoro uważacie, że Vettel jest tak cienki, to jaką właściwie wartość ma to, że Hamilton go pokona? Cieniaka pokona każdy więc Hamilton tocząc przez większą część sezonu wyrównaną walkę z cieniakiem jest kim? Trochę mniejszym cieniakiem? Myślcie.
stasek44
09.10.2018 10:20
@bartoszcze No nic, muszę przyznać racje... :D
pluto
09.10.2018 10:17
@teambuktu z tym wjeżdżaniem w bok to o VER chyba.Czy może twoja wizja jest taka : jak VET wjeżdża w bok komuś to źle a jak jemu wjadą (vide Japonia) to dobrze i tak jego wina, jak on blokuje wew to źle a jak jemu zablokuja wew to dobrze i tak jego wina ,po co sie tam pchał -brawo ty. Powtorze kolejny raz : VET jest sam ,pojawiały sie komentarze juz kilka miesiecy temu że sam musi mysleć za cały zespół (umownie), nie ma wsparcia ani w zespole ani w partnerze. I on na przestrzeni sezonu czuł to coraz bardziej,stąd błędy i presja. HAM zespół zawalił tylko AUS a ile extra punktów i zwyciętw mu dał strategią i TO? A co zespół zrobił extra dla VET? nawet nie potrafia go wypuścic w Q na czysty tor. Ile razy HAM zyskał dzięki BOT,który za niego nawet walczył z VET.A RAI nawet na Monzy gdzie mógł odebrać HAM 7 pkt tego nie był w stanie zrobic i nigdy nie podjął walki z HAM. Anglik nie walczy samotnie z VET ,tylko cały zespół wraz z BOT to robią jest 3:1 .W RBR mógł liczyc na zespół ,bo nie na WEB. Szkoda że ROS odszedł bo byłoby bardzo ciekawie
B4rta7
09.10.2018 10:13
Vettel w tym sezonie jest taki słaby, że powinien już zacząć gromadzić fundusze na opłacenie fotela w Williamsie, bo kto inny go zechce... a Ferrari z teamu A stanie się teamem B. Kimi wiedział co robi przechodząc do Saubera
bartoszcze
09.10.2018 10:08
[quote="teambuktu"]Z Twoich komentarzy wynika, że Vettel nie popełnia a przynajmniej nie można go za nie winić[/quote] A skąd. Oczywiście że popełnia błędy, nie dalej jak wczoraj napisałem tu gdzieś, że w tym roku przegra przez nie tytuł :) Tyle że staram się je oceniać obiektywnie. Dlatego stwierdzając błąd w Baku przypominam skąd się wziął etc. [quote]bardziej skuteczne jest blokowanie wewnętrznej jak wjeżdżasz przed kierowcę obok[/quote] Ale wtedy przyczyną kolizji był kontakt VER-RAI i obrót RAI z urwanym kołem :) @stasek44 Różni się między torami. Zamiast przepisywać Allena, po prostu Cię do niego odeślę:) https://www.jamesallenonf1.com/2018/05/do-baku-gp-strategy-decisions-show-f1-teams-mentality-on-title-prospects/
stasek44
09.10.2018 10:03
@bartoszcze Jak na każdym torze. To Bottas nienaturalnie długo jechał na jednym komplecie opon, a wydarzenia z Baku nazwałbym sprzyjające jego strategii i nic więcej. Nie da się pokryć dwóch skrajnie różnych strategii dwóch kierowców jedną, po za tym aż do SC Bottas nie liczył się w walce o zwycięstwo.
dancom
09.10.2018 10:03
I tak wszystkiemu winny jest Alonso.
Verticus
09.10.2018 10:02
Póki co Vettel przegrał pojedynek sam ze sobą - w swojej głowie. Pytanie czy będzie w stanie odbudować się. Na pewno korzysta stale z konsultacji, ale czy będą w stanie pomóc? Vettelowi brakuje pewnych cech, które charakteryzują wojownika i zwycięzcę, brakuje mu "sportowej złości", determinacji. Przyjrzyjcie się jego zachowaniu, mowie ciała podczas wywiadów, konferencji. Jest jednym z bardziej wrażliwych kierowców w stawce, stąd gdy droga na szczyt staje się wyboista i idzie jak po grudzie to nie jest on typem, który pociągnie zespół za sobą w górę. Tym różni się od Hamiltona, Ricciardo i być może Leclerca. To w jakim stylu zakończą ten sezon Vettel i Ferrari będzie determinować pozycję Vettela w teamie w nadchodzącym sezonie. Generalnie, jego sytuacja jest nie do pozazdroszczenia i choć nie przepadam za nim, a tym bardziej nie kibicuję mu, to jednak życzyłbym mu i w sumie też nam - widzom, żeby Vettel obudził w sobie lwa :o) a pozostałe do końca 4 GP tylko na tym zyskają.
teambuktu
09.10.2018 09:56
@bartoszcze rozumiem. Dla mnie to jednak błąd bo bardziej skuteczne jest blokowanie wewnętrznej jak wjeżdżasz przed kierowcę obok a nie w jego bok ;). Ale nie wracajmy do tego. Generalnie, wszyscy kierowcy częściej lub rzadziej popełniają błędy. Z Twoich komentarzy wynika, że Vettel nie popełnia a przynajmniej nie można go za nie winić. Jakoś nie wierzę, że tak myślisz.
beret
09.10.2018 09:50
@J.P.S. chetnie podyskuyuje z toba, tylko o czym.
bartoszcze
09.10.2018 09:47
@teambuktu Singapur traktuję jako zdarzenie pechowe, a nie jako błąd. Vettel prawidłowo blokował wewnętrzną po starcie, nie będąc w stanie przewidzieć, że Verstappen przegra start z Raikkonenem i nie zrobi mu (Raikkonenowi) miejsca jednocześnie. O, zapomniałem wyciszyć tu mojego psychofana:)
J.P.S.
09.10.2018 09:46
Nie dyskutujcie z bartoszcze bo to twardogłowy fanboy Vettela. Kazdy argument podciąga tak, żeby mu pasował.
bartoszcze
09.10.2018 09:45
@stasek44 Jak to napisał Allen w swojej analizie, w Baku SC jest ważnym elementem planowania strategii. Ferrari ściągnęło Vettela patrząc na strategię Hamiltona (za wcześnie) i wystawiło się na ryzyko VSC/SC dającego Bottasowi darmową zmianę opon. Dokładnie jak w Australii, tylko na odwrót :)
teambuktu
09.10.2018 09:40
@bartoszcze a Singapuru to w zeszłym sezonie nie było? ;)
stasek44
09.10.2018 09:39
@bartoszcze W Baku (jak i Chinach) to chyba bardziej sprawka SC/VSC a nie zespołu. Swoją drogą to ciekawa sprawa, że w tym sezonie już kilkukrotnie czytałem, albo oglądałem wywiady kierowców, w których wspominali, że liczyli na wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
JuJu_Hound
09.10.2018 09:37
@Grekyy przyzpominam, że Lewis podpisał kontrakt z Mercedesem w momencie kiedy McLaren byl w top3 a Merc nie śnił jeszcze o mistrzostwach, podjął ryzyko; tak się składa w F1 że najlepsi jeżdżą dla najlepszych
bartoszcze
09.10.2018 09:35
[quote="Scofik"]Więc weryfikacja zaczęła się w zeszłym sezonie[/quote] Biorąc pod uwagę, że dla przegranej kluczowe były dwa defekty w Malezji (kontrola jakości części) i Japonii (niezmienione świece), to na czym polegał problem Vettela, który mając nieco słabszy samochód cały czas prowadził w klasyfikacji? Poza incydentem w Baku oczywiście, który był wart mniej więcej tyle samo co niezawinione problemy w Kanadzie i Anglii? BTW te analizy psychologiczne bardzo mnie rozbawiły :)
Grekyy
09.10.2018 09:35
Komentarze pod newsami tego serwisu pokazują jak tendencyjna jest fanbaza F1 w Polsce i chyba za bardzo pod wpływem transmisji BBC, oglądanych ze streamów. Ja np. nigdy nie byłem fanem Vettela, nawet przeciwnikiem w Red Bullu, bo nigdy nie lubiłem kierowców, którzy są w uprzywilejowanej pozycji przez okoliczości (maszyna). Vettel w Red Bullu = Hamilton w Mercu. Najlepszy samochód, mniejsze ciśnienie ze strony konkurencji, więc łatwo się jedzie na czele. Ludzie nie pamiętają już chyba jakie Hamilton popełniał błędy w przeszłości, mając samochód nr 2. McLaren szedł po tytuł w okresie dominacji Red Bulla i też błędy i gorszy rozwój samochodu spowodował, że szanse przepadły. Po prostu przydałoby się trochę więcej pamięci i obiektywizmu. Mercedes wygrywa na 2 sposoby jako zespół: 1)Lepiej rozwijają maszynę i lepiej reagują na kryzysy. W tym roku, po wakacjach powtarza się sytuacja z odwróceniem układu sił. 2)Merc naprawdę gra jako zespół i robi wszystko żeby kierowca nr 1 miał wolną głowę od problemów. HAM nie musi się martwić o to, że kolega z drużyny będzie mu utrudniał marsz po tytuł, kiedy sam jest w tej walce daleko z tyłu. Dużo lepsze decyzje strategiczne też dają mu komfort. Spójrzcie na to, jak nerwowo reagował w Austrii, kiedy zespół się pogubił. Ham tak naprawdę nigdy nie miał bardzo słabego samochodu. Bardzo się go heroizuje, a deprecjonuje takich kierowców jak Button, czy tam Rosberg. Button miał dostać wielkie lanie od Lewisa, kiedy przenosił się do McLarena. I co? Rosberg, który zgadzam się był trochę gorszy od Hamiltona... ale robiono z niego beztalencie. Gdzie w porównaniu z nim jest Bottas? Prawdziwy fan F1 powinien wiedzieć, że większość w zależy od strony technicznej i zarządzające. Vettel to wciąż pierwsza liga kierowców i był wolny kiedy Ferrari szukało następcy Alosno, który opuścił zespół na własne życzenie (a szkoda).
teambuktu
09.10.2018 09:27
@bartoszcze taki mały błąd. Bierzesz pod uwagę aktualna przewagę Lewisa a nie stan po Monzy.
kumien
09.10.2018 09:22
@ymru A jaka karta była lepsza? Kimi, który przez wszystkie poprzednie poziomy był tragiczny, a teraz jest całkiem niezły? Vettel przez poprzednie sezony był płaczkiem, ale w tym naprawdę się ogarnął. Najpoważniejszy błąd jaki popełnił to GP Niemiec i utrata tych 25 pkt. Reszta poleciała już jak domek z kart. Na Monzie mógł zaatakować Kimiego później, ale to i tak powinno być dogadane przed wyścigiem. Od Singapuru bolid Ferrari ma mocny zjazd osiągów (no jak nic przekłada się to na dodatkowy czujnik), albo Mercedes ogarnął się z oponami. Teraz Hamilton wygrywa to z palcem w nosie, a za plecami ma wingmana idealnego.
bartoszcze
09.10.2018 09:22
@piro Naciągnięte. W Baku bez błędu zespołu byłby na P1 przy restarcie. W Austrii to spekulacja, plus za błąd tego rodzaju zespół też jest współodpowiedzialny. W Niemczech oczywiście stracił 25 pkt i dał Hamiltonowi 7, zakładanie że Lewis dojechałby niżej P2 to magia. We Włoszech którą pozycję w dublecie mu zakładać? I skąd wniosek, że przy formie Lewisa w tym dniu byłby ten dublet? Ale nawet gdyby zakładać, że: - Baku 22 pkt straty - Francja 5 pkt straty - Hockenheim 32 pkt straty - Monza 3 pkt straty (po oddaniu pozycji Lewisowi powinien dojechać na P3) to przewaga Hamiltona redukuje się z 67 pkt do 5 pkt, a nie do 63 pkt straty. Korekta: ponieważ po Monzy Lewis miał 30 pkt przewagi, to VET po Monzy powinien był mieć 32 pkt przewagi (thnx @teambuktu), po Japonii byłoby mniej więcej na równi.
Scofik
09.10.2018 09:20
[quote="bartoszcze"]W czwartym sezonie w Ferrari? Brzmi wiarygodnie :)[/quote] Pierwsze 2 sezony nie mieli nawet podejścia do Mercedesa, więc krytyka szła w zespół za niemoc w zapewnieniu mistrzowi świata odpowiedniej maszyny. W poprzednim sezonie samochód był trochę z tyłu, i już wtedy zaczęły się odzywać pojedyńcze głosy że Vettel ma problem. W tym sezonie dostał najlepszy do Monzy bolid, ale tolerancja na błędy się skończyła i nie było Christiana do pogłaskania po głowie. Więc weryfikacja zaczęła się w zeszłym sezonie, a nie po 4. Polecam posłuchać team radio po odpadnięciu z GP Niemiec. To już nie jest ten "pyskaty" Vettel z RBR któremu wszystko uchodziło płazem. Nie był przygotowany, i Ferrari go zahukało.
JuJu_Hound
09.10.2018 09:12
@beret pamietam to, to chyba byl 1999 i Monza (?), bo wtedy Schumi pauzował za Silverstone, a niemieckie media pisały "Mika nie płacz, Schumi wróci"
piro
09.10.2018 09:08
@bartoszcze Do Belgi bazuję na tym https://wtf1.com/post/how-many-points-has-sebastian-vettel-thrown-away-this-year/ Do tego Belgia ten sam wynik i dublet ferrari we Włoszech.
beret
09.10.2018 09:07
Smiac mi sie chce jak media ludzi nakrecaja. Tacy ludzie nie potrafia wyrobic sobie indywidualnego zdania tylko trzepia to powtarzajac po nich. Do wszystkich tych medialnych znawcow!!! VETTEL to czterokrotny mistrz swiata. Button wygral tylko przez przypadek. Cztery tytuly nikt nie daje w prezecie. Kazdy ma swoje wzloty i upadki Do starszych fanow- pamietacie Jak Hakinen plakal poza torem z bezradnosci ze popelnil blad i wpadl w pulapke zwirowa? Wazyl sie wtedy los Mistrza Swiata.
JuJu_Hound
09.10.2018 09:05
Zgadzam się z Hamiltonem, jadą po Vetellu jak po burej suce; trochę więcej szacunku; Vettel popełnia błędy ale nie oszukujmy sie, to nie on jest odpowiedzialny za nagły spadek formy Ferrari; trzeba to powiedziec głośno - Scuderia jeździła niezgodnie z regulaminem od początku sezonu, a całe gówno wylało się na Seba. Chłopak musi naciskać, popełnia błędy, owszem. Ale Ferrari ponosi ogromną odpowiedzialnośc za aktualną sytuację w której sie znaleźli. \https://www.f1today.net/en/news/f1/242012/hamilton-calls-for-more-respect-for-vettel
bartoszcze
09.10.2018 09:03
@piro Jestem bardzo ciekaw szczegółów tych wyliczeń biorąc pod uwagę że w Baku najpierw zespół zawalił strategię...
piro
09.10.2018 08:57
@rno2 Nawet gdyby wziąć pod uwagę że obecnie Ferrari straciło dużo do Merca to do Monzy (włącznie) byli lepsi. Gdyby nie błędy strategiczne to prawdopodobnie dojeżdżając (od Singapuru) na pozycjach P3 i P4 zdobyliby oba tytuły. Na szybko przeliczyłem i bez ewidentnych błędów po Monzy powinien mieć 63pkt przewagi nad Hamiltonem więc 3 miejsca by nie wystarczyły ale to tylko pod warunkiem że Hamilton wygrałby wszystkie 7 wyścigów do końca sezonu. Podsumowując Włoska prasa dobrze mówi.
teambuktu
09.10.2018 08:54
[quote="modlicha"]Mam nadzieję, że Leclerc również pokaże to w przyszłym roku.[/quote] Też mam taką nadzieję. W normalnych warunkach nie byłoby na to szans bo przychodzi młody, prawie debiutant do jazdy z 4krotnym mistrzem. Tyle, że ten 4krotny swoimi występami w tym sezonie mocno pracuje na to żeby przynajmniej na początku Leclerc nie był skazany na rolę Raikkonena ze strategią pod 4krotnego bez szans na dobry wynik w wyścigu. Zobaczymy jak dobry okaże się Leclerc ale nie będzie łatwo bo Vettel to może rzeczywiście średniak ale jednak z tej trochę wyższej półki ze średniakami :). Jak nie ma presji to potrafi być szybki i skuteczny.
modlicha
09.10.2018 08:46
A pamiętam lata 2010-2014, gdy ja i nieliczna grupka była tutaj przez fanatyków Vettela dość mocno ... nazwijmy to ... krytykowana, za to, że uważała Vettela "tylko" za średniaka. No jak to przecież to seryjny mistrz. No to mamy już drugi sezon weryfikacji tego kierowcy. Za pierwszym razem dość boleśnie sprowadził go na właściwy poziom Riccardo. Teraz ten sezon wiele wyjaśnił i potwierdza się to co nieliczni mówili(śmy) w latach 2010-2014. Mam nadzieję, że Leclerc również pokaże to w przyszłym roku. Riccardo, Verstappen czy nawet Alonso w obecnym bolidzie Ferrari nie daliby szans Hamiltonowi.
bartoszcze
09.10.2018 08:26
@benethor Dlatego w zeszłym sezonie prowadził aż do Belgii i gdyby nie defekty w Malezji i Japonii to walczyłby o tytuł do końca?
rno2
09.10.2018 08:26
@benethor W tym roku Ferrari też nie daje rady. Owszem, można mieć pretensje do Vettela/zespołu, że skończyli Q w Japonii na P9, ale max czego mogli dokonać to P3. PP było poza zasięgiem. Tak samo było w Rosji i Singapurze. Ferrari wróciło do swoich starych przyzwyczajeń z ery V8 - w trakcie sezonu tracili impet i pomysły na rozwój bolidu.
benethor
09.10.2018 08:15
@bartoszcze różnica jest taka, że w poprzednich trzech sezonach Mercedes miał wyraźnie najszybszy samochód, a Ferrari nie dawało rady w fabryce. W tym sezonie Vettel nie ma już takiej wymówki
ymru
09.10.2018 07:51
No mają, czego chcieli. Postawili wszystko na jedną, ale niewłaściwą kartę. W ogóle nie rozumiem jak można było ściągnąć do czołowej stajni kierowcę, który akurat pokazał na własnym podwórku swoją niemoc w starciu z młodszym kolegą. W takich okolicznościach SF ściągnęło Sebcia z RBR. Dziwne, że nie poszli po rozum do głowy i nie złapali w tym roku DR#3 na miejsce tego średniaka Vettela. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że inny Niemiec na jego miejscu byłby co tydzień na podium, a tak... ;p
bartoszcze
09.10.2018 07:44
[quote="aronek"]o co kaman z krytyką Arrivabene wobec swojego teamu? [/quote] https://www.f1wm.pl/php/news_id-43825.html [quote="Scofik"] Vettel odczuwa efekty niańczenia go w RBR[/quote] W czwartym sezonie w Ferrari? Brzmi wiarygodnie :)
Scofik
09.10.2018 07:38
No to się dzieje. Wychodzą na wierzch 2 sprawy. 1. Brak kompetencji i zimnej głowy w samym Ferrari. Cała masa błędów popełnianych przez zespół, który bądź co bądź dysponował najlepszym samochodem przez dużą część sezonu. 2. Vettel odczuwa efekty niańczenia go w RBR. To są 2 zespoły z kompletnie inną filozofią. Vettel nie musiał znosić wcześniej krytyki, bo zawsze winę za niego brał na klatę Horner i zespół. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że żaden "pierwszy kierowca" robiący transfer z RBR do Ferrari nie osiągnie po transferze sukcesów. RBR to rozwojowe przedszkole, VET i VER są tego idealnymi przykładami. No chyba że pochodzi się z Australii, wtedy te zasady nie obowiązują ;)
aronek
09.10.2018 07:30
Przeczytałem, jak z więksozścią się zgadzam, tak ktoś mi powie, napisze, podeśle linka, o co kaman z krytyką Arrivabene wobec swojego teamu? Kogo, jak, kiedy, gdzie? Nie przypominam sobie żeby kogoś ze swoich otwarcie krytykował. Oczywiście, gwoli wyjaśnienia, śledzę F1WM, autoklub i to chyba tyle, zagranicznych źródeł nie znam, chyba że F1WM przetłumaczy i wrzuci u siebie. Chyba że chodzi o ostatnią wypowiedź po Q że chodzi o opony/warunki błędy są niedopuszczalne? Ktoś coś może rozwinąć?