Horner: Przepuszczenie Hamiltona było właściwą rzeczą

Zespół nie był pewien, czy tak szybkie zbudowanie odpowiedniej przewagi byłoby możliwe.
28.03.2123:41
Maciej Wróbel
2327wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem szefa Red Bull Racing, Christiana Hornera, Max Verstappen postąpił właściwie przepuszczając Hamiltona mimo początkowego zakwestionowania polecenia zespołu.

Na cztery okrążenia przed końcem Grand Prix Bahrajnu, Max Verstappen zdołał przypuścić udany atak na liderującego Lewisa Hamiltona, opuszczając jednak przy tym tor w zakręcie numer 4. Chwilę później Holender oddał pozycję rywalowi po otrzymaniu polecenia od zespołu. Verstappen zakwestionował polecenie szefostwa argumentując to tym, że wolałby zaryzykować otrzymanie kary czasowej i spróbować zbudować pięciosekundową przewagę nad Hamiltonem na ostatnich okrążeniach.

Christian Horner uważa, że 23-latek postąpił właściwie działając zgodnie z wytycznymi dyrekcji wyścigu, jako że nie było pewności, czy rzeczywiście uda mu się uzyskać odpowiednio dużą przewagę w ciągu zaledwie trzech okrążeń. Myślę, że to było bardzo trudne - powiedział Horner. Dostaliśmy instrukcję od dyrektora wyścigu, aby natychmiast oddać pozycję. Max zachował się bardzo fair i zrobił to.

To frustrujące, że Lewisowi udało się akurat utrzymać pozycję do samego końca wyścigu, ale przecież nie ma gwarancji, że udałoby się nam zyskać te pięć sekund, gdybyśmy otrzymali karę. Max postąpił więc słusznie.

Horner żałuje, że Red Bullowi nie udało się zamienić przekonująco wywalczonego pole position na zwycięstwo w niedzielnym wyścigu, ale jednocześnie uważa, że manewr Verstappena usprawiedliwia decyzję zespołu o dłuższym pierwszym stincie i podjęciu próby pokonania Hamiltona na torze. Myślę, że Mercedes miał bardzo mocne tempo na początku wyścigu. Ich degradacja wyglądała na tyle dobrze, że Max nie był w stanie uciec Lewisowi na więcej niż dwie sekundy.

Przystępując do wyścigu mocno obstawaliśmy przy strategii dwóch postojów. Oni rzecz jasna znów zjechali dość wcześnie na swój ostatni pit stop. Pozostaliśmy na torze dziesięć okrążeń więcej, by mieć świeższe opony na ostatnim stincie, lecz niestety Lewisowi wystarczyło to akurat na tyle, by utrzymać się na prowadzeniu.

Oczywiście udało nam się w końcu go wyprzedzić w pewnym momencie, ale przy tym wyjechaliśmy zbyt szeroko w czwartym zakręcie. Max zachował się fair i od razu oddał pozycję. To trudne przegrać tak wyrównany wyścig, ale możemy z tego weekendu wynieść wiele pozytywów - dodał Brytyjczyk.