Sargeant wygrywa pierwszy wyścig F3 w Rosji, Hauger mistrzem

Norweg przypieczętował zdobycie tytułu na dwa wyścigi przed końcem.
24.09.2117:28
Michał Bielicki
1225wyświetlenia
Embed from Getty Images

Logan Sargeant wygrał swój pierwszy wyścig w tym trudnym dla niego sezonie, jednak to kierowca, który dojechał do mety za nim ma dziś prawdziwy powód do świętowania. Dennis Hauger, na dwa wyścigi przed końcem sezonu, uzbierał wystarczającą liczbę punktów by zostać tegorocznym mistrzem Formuły 3.

W obawie o brak możliwości ścigania się w sobotę rano z powodu przewidywanych opadów deszczu, pierwszy wyścig F3 tego weekendu przesunięto na piątkowe popołudnie. Startujący z pierwszego pola Victor Martins stracił swoje prowadzenie w pierwszych zakrętach po walce koło w koło z Loganem Sargeantem. Czwartą lokatę utrzymał Dennis Hauger, który potrzebował dobrej zdobyczy punktowej, by przypieczętować swoje tegoroczne mistrzostwo.

Jak Crawford także utrzymał swoją pozycję, kończąc pierwsze okrążenie na trzecim miejscu. Za plecami jego i Haugera ustawili się Caio Collet, Aleksandr Smoljar, Clément Novalak, Lorenzo Colombo, Juan Manuel Correa oraz Frederik Vesti. Walczący o mistrzostwo Jack Doohan spadł aż na siedemnaste miejsce.

W środku stawki odbyło się kilka pojedynków i lekkich stłuczek. Najbardziej w swoich starciach ucierpieli Oliver Rasmussen oraz László Tóth, którzy musieli wycofać się z wyścigu już po pierwszych okrążeniach. Pecha miał także Smoljar, który złapał kapcia i musiał odbyć nieplanowaną wizytę w boksach.

W obliczu kłopotów Doohana, Hauger znajdował się w komfortowej sytuacji i nie musiał tak naprawdę ryzykować. Junior Red Bulla nie odłożył jednak na bok swoich ambicji i już na czwartym okrążeniu wyprzedził Crawforda awansując na trzecie miejsce. Norweg od razu rzucił się w pościg za jadącym przed nim Martinsem.

Dla Crawforda nie był to ostatni przegrany pojedynek. Niedługo potem wyprzedził go Collet, potem Novalak, a także Colombo i w połowie wyścigu Amerykanin był już na siódmej pozycji. Niżej w stawce Arthur Leclerc udanie zaatakował Vestiego i awansował na dziewiąte miejsce.

Haugerowi udało dogonić się Martinsa i przez kilka okrążeń próbował ataku na Francuza, ale juniorowi Alpine udało się obronić pozycję. Ostatecznie jednak na okrążeniu 11 lider klasyfikacji generalnej wepchnął się na wewnętrzną w zakręcie numer trzy i awansował na drugie miejsce, mając 3,5s straty do prowadzącego w wyścigu Sargeanta.

Martins jednak się nie poddawał i na kolejne kółka udawało mu się utrzymać w strefie DRS za Haugerem naciskając na niego bez przerwy. Ich pojedynek został tymczasowo przerwany po tym jak w bolidzie Tijmena van der Helma wybuchł silnik i użyto wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, by porządkowi mogli sprzątnąć bolid.

Neutralizacja nie trwała nawet pełnego okrążenia, ale dzięki niej Hauger odskoczył Martinsowi, a ten zaczął być naciskany przez kolegę z zespołu, Colleta. Za nimi Leclerc kontynuował wspinaczkę ku górze i już był siódmy po wyprzedzeniu Correi.

Colletowi nie udało się wyprzedzić Martinsa, ale w dość łatwy sposób stracił swoje miejsce na rzecz Novalaka, który zaatakował go w pierwszym zakręcie na dziewiętnastym okrążeniu. Tymczasem Hauger zbliżył się do niezmiennie prowadzącego Sargeanta na mniej niż sekundę, mając półtora okrążenia do końca wyścigu.

Pomimo jednak presji ze strony Haugera, Sargeant zdołał dowieźć zwycięstwo do mety. Podium dopełnił Martins, a za nim uplasowali się Novalak, Collet, Colombo, Leclerc, Vesti, Correa oraz Iwasa. Doohan skończył zawody dopiero na piętnastym miejscu.