Lammers: Williams wcale nie musi podpisywać umowy z De Vriesem

Zachwytu nad debiutem Holendra na Monzy nie ukrywał z kolei Toto Wolff.
12.09.2211:26
Maciej Wróbel
1864wyświetlenia
Embed from Getty Images

Jak twierdzi były kierowca F1, Jan Lammers, udany debiut na Monzy wcale nie musi zapewnić Nyckowi de Vriesowi kontraktu na przyszły sezon.

27-letni Holender zanotował podczas niedzielnego wyścigu o Grand Prix Włoch niezwykle udany debiut w Formule 1. De Vries zdecydowanie pokonał zespołowego partnera, Nicholasa Latifiego, zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigu, w którym nie ustępował tempem innym kierowcom ze środka stawki. Ostatecznie De Vries finiszował na dziewiątej pozycji, zdobywając w ten sposób dwa punkty.

Sam kierowca jeszcze w sobotę rano oglądał podium Formuły 3 popijając cappuccino, gdy otrzymał telefon z Williamsa informujący go o niedyspozycji Alexandra Albona. Zaskoczenie zaistniałą sytuacją nie przeszkodziło Holendrowi w zaliczeniu świetnego weekendu.

Po wyścigu De Vries nie ukrywał radości, jednocześnie przekazując zespołowi, że jego ręce są zupełnie martwe. 27-latek potrzebował potem pomocy jednego z mechaników przy wysiadaniu z bolidu.

Niki Lauda ściągnąłby swoją czapkę - powiedział po wyścigu szef Mercedesa, Toto Wolff, który wspiera karierę De Vriesa. Jeśli żaden z zespołów mających wolne miejsce na przyszły rok teraz go nie zatrudni, to nie rozumiem tego świata.

Jost Capito, zapytany o to, czy Monza była idealnym przesłuchaniem do roli dla De Vriesa, unikał jednoznacznej odpowiedzi, jednak pochwalił kierowcę za jego występ. Można to ująć w ten sposób, ale ja już wcześniej wiedziałem, że on jest do tego zdolny - powiedział szef Williamsa. Zajęcie fotela zależy od wielu czynników, ale Nyck z pewnością pokazał całemu padokowi czego jest w stanie dokonać.

Znam Nycka od dłuższego czasu i jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze znajduje się na naszej liście, ale ma też inne zobowiązania, więc to zależy również od niego. Musi zobaczyć, co szykuje dla niego przyszłość i od tego zaczniemy.

Capito potwierdził również, że De Vries będzie obecny w Singapurze na wypadek gdyby Albon znów nie mógł wystartować. Alex znajdował się pod znieczuleniem ogólnym i każda osoba inaczej na to reaguje. Usłyszałem od lekarzy, że jest duża szansa na to, aby mógł wystartować w Singapurze. Nyck będzie tam jednak obecny jako kierowca rezerwowy.

Mniej optymistyczne podejście co do przyszłości De Vriesa w F1 ma dyrektor Grand Prix Holandii, Jan Lammers. Były kierowca F1 odniósł się do plotek łączących m. in. Micka Schumachera z Williamsem i zasugerował, że ekipa z Grove mogła już podpisać kontrakt z innym kierowcą.

De Vries ścigał się już z kierowcami pokroju Charlesa Leclerca i nie był wcale gorszy od nich - stwierdził Lammers w rozmowie z telewizją NOS. Oglądanie wszystkich z ławki rezerwowych musi być dla niego bolesne. Nie byłbym zaskoczony, gdyby dołączył do Williamsa w przyszłym sezonie - logika i zdrowy rozsądek podpowiadają, że Albon i De Vries stanowiliby świetną kombinację.

Mam jednak wrażenie, że Williams zdążył już podpisać umowę z kimś innym - dodał 66-latek.