Sainz najszybszy w pierwszej części drugiego dnia testów

Ferrari po raz kolejny prezentuje mocną formę.
24.02.2312:28
Łukasz Godula
1832wyświetlenia


Carlos Sainz ustanowił najlepszy czas okrążenia podczas porannej sesji drugiego dnia testów przedsezonowych w Bahrajnie. Tuż za Hiszpanem uplasował się Logan Sargeant z Williamsa.

Podczas gorącego poranka prowadził w pierwszej części przejazdów wykręcając czas 1:33,710 na mieszance C3. Sainz objął prowadzenie z wynikiem 1:32,653, który później poprawił do 1:32,486, również na mieszance C3.

To oznaczało, że kierowca Ferrari poprawił czas uzyskany wczoraj przez Maxa Verstappena o cztery dziesiąte. Rodak Sainza, Fernando Alonso szybko dołączył do niego na czele tabeli gdy ustanowił wynik 1:33,278, a następnie schodząc do 1:33,182 na tym samym ogumieniu.

Na półmetku porannej sesji Guanyu Zhou przedzielił Hiszpanów z czasem 1:33,170. Po powrocie do garażu Alfa Romeo, na torze pojawił się Alonso i ponownie odzyskał drugie miejsce z czasem 1:32,969 na mieszance C2. Debiutujące w stawce Sargeant był ostatnim zawodnikiem, który wyjechał na tor, by zaaklimatyzować się w nowej konstrukcji Williamsa FW45.

W ostatniej godzinie sesji poprawił swój czas, aż zszedł do 1:32,549 co było wynikiem gorszym od Sainza o zaledwie 0,063 sekundy. Za Alonso i Zhou uplasował się Magnussen, a za nim Esteban Ocon.

Dzisiaj po raz pierwszy za sterami nowego Red Bulla zasiadł Sergio Perez i jest to jedyna ekipa, która nie dzieli dzisiejszego dnia pomiędzy dwóch kierowców. W czasie swojego tegorocznego debiutu Perez przeszedł przez program testowy wielu części i zaliczył produktywny poranek podobnie jak Verstappen w czwartek. Meksykanin przejechał 76 okrążeń, a uzyskany czas dał mu siódme miejsce.

Lewis Hamilton zaliczył problematyczną sesję z Mercedesem, plasując się na ósmej pozycji. Szef zespołu, Toto Wolff przyznał, że W14 miał słaby balans w upalnych warunkach, które nie reprezentują tego co dzieje się w nocnym wyścigu w Bahrajnie. Siedmiokrotny mistrz świata powrócił ostatecznie do garażu na naprawę kilku części, które odpadły z jego konstrukcji.

Daleko za rywalami uplasował się McLaren z Lando Norrisem za kierownicą. Anglik wydawał się mieć kłopoty z sterownością MCL60. Yuki Tsunoda przejechał dzisiejszego poranka najwięcej okrążeń, notując aż 85 kółek, ale za to finiszując na dole stawki.

Brak awarii w sesji dał dużo czasu do rozwoju nowej mieszanki Pirelli. Jedyną przerwą był test wirtualnej neutralizacji, a później procedury czerwonej flagi. Podczas ponownego startu z miejsc na prostej mogło jednak dojść do sporej kolizji, gdyż ruszający Sainz musiał ratować się unikiem, by nie wjechać w Norrisa, który miał problemy ze startem.