Marko: Posada Tsunody w Red Bullu pozostaje bezpieczna

Timo Glock uważa jednak, iż Japończyk zaczyna wpadać w podobną spiralę co poprzednicy.
18.05.2511:38
Mateusz Szymkiewicz
134wyświetlenia
Embed from Getty Images

Helmut Marko deklaruje, że posada Yukiego Tsunody w Red Bullu pozostaje bezpieczna mimo ogromnego wypadku z kwalifikacji na Imoli.

Japończyk w czterech wyścigach w barwach stajni z Milton Keynes sięgnął po zaledwie sześć punktów. Z kolei w sobotniej czasówce do Grand Prix Emilii-Romanii wypadł z toru w szykanie Villeneuve'a, doszczętnie niszcząc RB21 po uderzeniu w bariery i rolowaniu w powietrzu.

Postawa Tsunody wzbudziła sugestie, jakoby wkrótce kandydatem do jego kokpitu mógł zostać kolejny z kierowców Racing Bulls - Isack Hadjar. Mimo to Helmut Marko zdecydowanie podkreślił, iż Tsunoda ciszy się pełnym zaufaniem Red Bulla i jego posada jest niezagrożona.

Dzięki Bogu jest cały. Mimo to jego błąd jest dużym osłabieniem dla nas. Jesteśmy na początku potrójnej rundy i Monte Carlo nie będzie wybaczało błędów, jeżeli jakikolwiek zostanie tam popełniony. Nasza sytuacja z częściami zapasowymi stała się krytyczna. Yuki dysponuje jednak naszą ochroną oraz pełnym wsparciem. Nie zmieni się to z naszej strony - powiedział Austriak dla Sky Deutschland.

Były kierowca Formuły 1, a obecnie ekspert niemieckiego nadawcy - Timo Glock, uważa jednak, iż Tsunoda zaczyna wpadać w negatywną spiralę, w jakiej znaleźli się jego poprzednicy w Red Bullu. Dołącza do grona partnerów Verstappena, którzy po prostu ulegli spaleniu. Kiedy zaczynają się pojawiać błędy oraz wypadki, narasta coraz większa presja. W tym czasie Verstappen zaczyna dokonywać niemożliwego, pojawiając się w tym samym samochodzie na czele stawki czy wygrywając wyścigi, podczas gdy ty jesteś daleko z tyłu. Póki co było to wyniszczające dla każdego z jego partnerów - stwierdził były zawodnik m.in. Toyoty.