McLaren potwierdza polecenia zespołowe w Grand Prix Abu Zabi
Priorytet względem jednego kierowcy zdeterminuje pozycja Verstappena w wyścigu.
05.12.2515:50
186wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zak Brown potwierdził, że McLaren ostatecznie ustalił polecenia zespołowe na wyścig o Grand Prix Abu Zabi.
Stajnia z Woking przez cały sezon gwarantowała swoim kierowcom równy status, nie chcąc faworyzować jednego z nich w walce o mistrzowski tytuł. Mimo to na finiszu kampanii do Norrisa oraz Piastriego dołączył Max Verstappen, który przed ostatnią rundą sezonu traci dwanaście punktów do lidera.
Podczas czwartkowych spotkań z mediami zarówno kierowcy jak i szefostwo McLarena zapewniali, że zasady o równym traktowaniu pozostaną w mocy na czas Grand Prix Abu Zabi. Mimo to w piątek Zak Brown potwierdził, że doszło do zmiany ustaleń i w wyścigu będą stosowane polecenia zespołowe, jeżeli Max Verstappen znajdzie się na pozycji dającej mu szansę na piąty tytuł.
Zak Brown potwierdził, że McLaren ostatecznie ustalił polecenia zespołowe na wyścig o Grand Prix Abu Zabi.
Stajnia z Woking przez cały sezon gwarantowała swoim kierowcom równy status, nie chcąc faworyzować jednego z nich w walce o mistrzowski tytuł. Mimo to na finiszu kampanii do Norrisa oraz Piastriego dołączył Max Verstappen, który przed ostatnią rundą sezonu traci dwanaście punktów do lidera.
Podczas czwartkowych spotkań z mediami zarówno kierowcy jak i szefostwo McLarena zapewniali, że zasady o równym traktowaniu pozostaną w mocy na czas Grand Prix Abu Zabi. Mimo to w piątek Zak Brown potwierdził, że doszło do zmiany ustaleń i w wyścigu będą stosowane polecenia zespołowe, jeżeli Max Verstappen znajdzie się na pozycji dającej mu szansę na piąty tytuł.
Jesteśmy realistami i chcemy zdobyć tytuł w klasyfikacji kierowców- powiedział Brown dla Sky Sports F1.
Rozpoczynamy weekend ze świadomością, że obaj nasi zawodnicy zachowują szanse na końcowy sukces, nawet jeżeli dzieli ich spora różnica punktowa. Nie wiemy jak ułożą się kwalifikacje, ani czy nie wystąpią problemy techniczne. Przed nami wyścig i to jasne, że jeżeli nie ułoży się on po naszej myśli, to zrobimy wszystko co w naszej mocy, by sięgnąć po tytuł. Bylibyśmy szaleni, gdybyśmy odpuścili walkę.
Celem jest mistrzostwo w klasyfikacji kierowców. Zobaczymy jak pójdzie nam w wyścigu, ale nie zamierzamy zaprzepaścić szansy tylko po to, by chronić trzecią, czwartą, szóstą czy siódmą pozycję. To sport drużynowy, prawda? Wspólnym wysiłkiem chcieliśmy sięgnąć po tytuł wśród konstruktorów, a teraz podobnie chcemy wygrać tytuł kierowców. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale jeżeli jeden z naszych zawodników straci szansę, to będzie chciał, by jego partner mógł ją wykorzystać. Tego oczekuje ekipa, a oni sami są graczami zespołowymi i udowodnili to już rok temu. Mam na myśli sprinty w Brazylii i Katarze. To nie jest żadna nowość, że partnerzy są gotowi poświęcić się dla czyjegoś sukcesu.
Mateusz Szymkiewicz