Briatore wygrywa proces przeciwko FIA

Włoch wytoczył sprawę Federacji w sprawie bezterminowego wykluczenia z F1
05.01.1016:04
Piotr Bogucki
3589wyświetlenia

Były szef zespołu Renault - Flavio Briatore wygrał proces, jaki wytoczył we Francji przeciwko FIA w sprawie bezterminowego zakazu uczestnictwa w sportach motorowych.

Włoch został poinformowany dziś przez Tribunal de Grande Instance w Paryżu o tym, że jego sprawa zakończyła się dla niego zwycięstwem. Media francuskie cytują werdykt, w którym przeczytać można, że decyzja FIA z dnia 21 września była nieprzepisowa.

Sąd orzekł, że sankcja została nałożona nielegalnie - stwierdził przedstawiciel paryskiego wymiaru sprawiedliwości. Briatore została zasądzona rekompensata w wysokości 15.000 euro. Były szef zespołu Renault został bezterminowo wykluczony z Formuły 1 po tym, jak udowodniono mu udział w spisku 'crash-gate'.

Włoch powiedział przed wstąpieniem na drogę sądową, że stał się ofiarą prywatnej vendetty. W tym przypadku FIA została użyta jako narzędzie, by dokonać zemsty w imieniu jednej osoby - oświadczył Briatore. Decyzja jest prawnym absurdem i mam wszelką pewność, że francuskie sądy rozwiążą tę kwestię sprawiedliwie i bezstronnie.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

21
tommyline
05.01.2010 05:56
Przecież i tak to Lopez decyduje, więc co z tego, że Flawio mógłby.
bees
05.01.2010 05:54
@MJpoland: nie pisz głupot o zderzeniu przy 40km/h, pewnie nigdy nie miałeś żadnego wypadku oprócz obcierki na parkingu. Zobacz sobie co się dzieje przy 40km/h: http://www.youtube.com/watch?v=fQ-xOplVUyc A tak BTW: sankcja może i nałożona nielegalnie, ale słusznie i mam nadzieję że nikt więcej w sportach motorowych nie powierzy Briatore odpowiedzialnego stanowiska.
villy
05.01.2010 05:12
@fordern Teoretycznie tak, a praktycznie nie. Dlaczego?? Jeśli będzie chciał wejść z własnym zespołem to nie wejdzie, bo FIA się nie zgodzi, bo się nie pogodzą z takim wyrokiem. Prowadzić zespół, teoretycznie może, ale FIA może znaleźć za to zawsze dany zespół jakoś szykanować. Tak samo może być kierowcy managerem, ale młody kierowca który będzie chciał wejść do F1 może przez przypadek nie dostać superlicencji. Oczywiście wcale nie jest powiedziane że tak będzie, ale wszystko jest niestety możliwe. Ja się cieszę z takiego wyroku, choć oczywiście kara musi być, ale bez przesady. Schumacher też bardzo często nie grał fair play, a poza jednym odebraniem punktów za cały sezon, nic go bardzo surowego nie spotkało. Tak samo Mclaren za Stepney-Gate właściwie żadna surowa kara nie spotkała.
kovalf1
05.01.2010 04:53
Owszem, konsekwencje to wręcz wskazana w jego przypadku rzecz, ale dożywotni bann na F1 to zbyt surowa kara.
fordern
05.01.2010 04:51
Ale, czyli że co - że może prowadzić zespół F1 ?
MJpoland
05.01.2010 04:38
YaHoo i kovalf1, gdy dochodzi do kraksy, zawsze może zdarzyć się coś nie przewidzianego, np. oderwie się śrubka, która walnie kogoś, choćby Piqueta, w głowę. Pamiętacie Masse? Zachowania wszystkich elementów bolidu NIE DA SIĘ PRZEWIDZIEĆ. Przy kraksie ryzyko wystąpienia czegoś nie przewidzianego jest bardzo duże. Oczywiście możecie 100 razy wjechać w drzewo z prędkością 40 km/h i nic się wam nie stanie. Ale za 101 razem odprysk szyby może wam wbić się w szyję. Tyle w tym temacie. I po drugie, kto powiedział że popieram kogokolwiek na to stanowisko? Nie wmawiam mi słów, których nie wypowiedziałem. Kovalf1 - nawet jeśli to jedyny przypadek, nie zmienia to faktu, że złamał przepisy, więc MUSI ponieść tego konsekwencje. A Dennisa wcale nie uważam za o wiele lepszego.
YAHoO
05.01.2010 04:32
@MJpoland: Skoro wolałbyś na stanowisku faceta który nie ma charyzmy ani cech przywódcy to powodzenia. Co możesz zarzucić Flavio poza tym incydentem oraz tym, że jest narcyzem? Poza tym już mi się niedobrze robi od tych tekstów że ryzykował życie ludzi, zapewne też całego zespołu i wszystkich zgromadzonych na torze i lecących w kosmosie. Dodaj jeszcze że Briatore i ma w planie atak terrorystyczny na Burj Dubai (zapewne oderwie przednie skrzydło w R30 i wleci w budynek) oraz morderstwo Obamy, bo na razie jesteś mało wiarygodny. Schumacher też się CELOWO rozbijał na torze co? I żyje! Poza tym co zrobił takiego Piquet że groziła mu śmierć? "Otarł się" o bandę przez co mógł pojawić się SC. Każdy inny kierowca mógł mieć wręcz identyczny wypadek i kto wtedy Twoim zdaniem naraża ludzi na śmierć? Projektanci torów? Konstruktor bolidu? A może Bernie i FIA? Już bardziej niebezpieczne było jak jakiś kierowca (nie pamiętam nazwiska) śmignął tuż przed kaskiem innemu przejeżdżając wręcz po jego bolidzie.
andy
05.01.2010 04:31
gdzie komentarz Mosleya? co ten dziad ma do powiedzenia teraz.
kovalf1
05.01.2010 04:23
MJpoland - może i oszust, ale to był tak naprawde oprócz tej akcji z paliwem w Bennettonie jedyny wybryk Flavia. Jak np. przy nim wygląda Dennis, który w 2007 roku wiedział, że posiada plany bolidu Ferrari i i tak z nich skorzystał. A jeśli chodzi o to ryzyko utraty życia, to wypadek Piqueta był zaplanowany dokładnie i za pewne wybrano najbezpieczniejsze miejsce na torze. To musiało być kalkulowane, poddane dokładnej analizie, czego oczywiście nie pochwalam, bo to korupcja po prostu. Poza tym wypadek Piqueta wcale nie był taki potężny.
barteks
05.01.2010 04:15
@Fire, nie wiedzieli o treści wyroku, ale wiedzieli, że wyrok dzisiaj zapadnie.
szczepaldo
05.01.2010 03:59
@kovalf1: Kovalainen został kozłem ofiarnym razem z Fisichella i to oni byli podobno odpowiedzialni za słabe wyniki R27. Była to kompletna bzdura, bo po genialnym samochodzie jakim było R26 wyszedł ten złom, którym śmiem twierdzić, że Alonso nie obroniłby tytułu. Wina poszła na kierowców, a Heikkiemu zarzucono, że miał słaby debiutancki sezon. Trzeba może zobaczyć jakie "genialne" debiutanckie sezony mieli Piquet Jr, Nakajima, czy Bourdais, aby docenić Fina za jego pierwszy rok w F1 tym bardziej, że pokonał w bezpośrednim pojedynku dużo bardziej doświadczonego Fisiego. Nie dziwię się więc, że Heikki poszedł do McLarena, gdyż jak sam powiedział, Flaviusz go po prostu nie doceniał, a Dennis widział w nim dobrego teammate dla Hamiltona. Co do samego Briatore to ucieszyła mnie wiadomość o kasacji sankcji na niego nałożonej. Sankcja nieprzepisowa nie ma prawa dotknąć kogokolwiek. Czy byłby dobrym szefem po powrocie do Renault? Tego do końca nie wiadomo, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, iż zrobiłby wszystko, aby odbudować reputację swoją i zespołu i że nie byłoby źle- nie z takim twardym i charyzmatycznym człowiekiem jak Flavio. Fair play i moralność swoją drogą, a kierowanie zespołem swoją, a w tym drugim, mówcie co chcecie, ale mało kto dorównuje Briatore.
Gie
05.01.2010 03:56
Mogli nie wiedzieć o wyroku ale na pewno takiego się spodziewali. Ogłoszenie dzisiaj nowego to jednoznaczny gest.
MJpoland
05.01.2010 03:49
Oczywiście, tak tak, brawo Yahoo i kovalf1, najlepiej zatrudniać oszusta, który zaryzykuje życie ludzi żeby osiągnąć swoje cele, bardzo mądrze z waszej strony że chcecie taką osobę na szefa Kubicy
Fire
05.01.2010 03:39
barteks, śmiem twierdzić, że nie wiedzieli jeszcze o wyroku :D
kovalf1
05.01.2010 03:37
Yahoo ma racje. Chłop ma doświadczenie, za jego czasu był rozwijany R30 i raczej darzy dużą sympatią Kubice. Jak narazie to spaprał sobie reputacje i kariere. Ojj Flavio, Flavio, trzeba było pod koniec 2007 roku wywalać solidnego i gotowego do współpracy Kovalainena i zatrudniać słabego żółtodzióbka Piqueta, który okazał się zdrajcą?
saub
05.01.2010 03:35
Tak YAHoO naraziłeś się, na śmieszność.
YAHoO
05.01.2010 03:31
Może się narażę niektórym, ale co mi tam - na chwilę obecną dla mnie Briatore byłby najlepszym wyborem na szefa Renault.
barteks
05.01.2010 03:30
@Fire, śmieszny jesteś. Właśnie dzisiejszy komunikat Renault daje jasno do zrozumienia, że nie chcą Briatore.
Fire
05.01.2010 03:21
To co Eric baj baj z posadki szefa Renault? :P
Patryk777
05.01.2010 03:12
co różnica czy dożywotnio czy np 25 lat? :D
robsonhein
05.01.2010 03:11
To chyba jakieś jaja są