Horner ma nadzieję, że wyścigi nie będą sztuczne
Anglik odpowiedział również na zarzuty przekroczenia ograniczeń budżetowych
15.01.1110:21
1701wyświetlenia

Christian Horner ma nadzieję, że wprowadzenie regulowanych tylnych skrzydeł nie uczyni Formuły 1 „sztuczną”. Szef mistrzowskiej ekipy sądzi, że wpłyną one na liczbę wyprzedzeń, jednak ma również wątpliwości co do roli taktyki w trakcie wyścigu.
Na pewno pomogą one w wyprzedzaniu i miejmy nadzieję, że kierowcy nie będą czekać do ostatniego okrążenia chcąc być z tyłu, co czyniłoby sytuację zbyt sztuczną- powiedział Horner magazynowi AUTOSPORT.
Osobiście nie sądzę, żeby sprawy miały przybrać taki obrót. Będzie to miało jednak inny efekt, ponieważ teraz kierowcy będą mieli o wiele więcej do zrobienia: KERS, regulowane skrzydła i wszystkie inne rzeczy. Będzie to fascynujące wyzwanie zarówno dla kierowców, jak i inżynierów i mam nadzieję, że zaowocuje dobrym ściganiem.
Ponadto Anglik pragnie, aby nowa generacja przepisów Formuły Jeden, która ma wejść w życie w 2013 roku, zachowała kluczowe dla tego sportu wartości.
Nie jesteśmy producentem silników, więc najważniejszą rzeczą dla Red Bulla jest to, że F1 jest sportem i musi przyciągać fanów. Niezależnie od silnika, a te proponowane wyglądają interesująco, potrzebne są jego kluczowe składniki - moc i dźwięk.
Nie wydaje mi się, żeby ludzie chcieli słuchać cichych, niskoobrotowych silników. Formuła 1 to hałas i szybkość. Uważam, że te elementy są kluczowe. Obecne silniki są przeterminowane w nowoczesnym świecie, jednak bardzo ważnym jest, aby nowe spełniały kryteria, które F1 musi zachować i które przyciągną fanów.
Horner deprecjonuje również sugestie o złamaniu przez Red Bulla ograniczeń budżetowych w trakcie zeszłego sezonu.
To naturalne, że kiedy odnosisz sukces i jesteś z przodu, a ludzie nie rozumieją dlaczego jesteś szybki, to podejrzewają cię o oszustwa. Od pierwszego wyścigu w Bahrajnie byliśmy oskarżani o kontrole wysokości zawieszenia, później były przednie skrzydła, a teraz podobno wydaliśmy 5 razy więcej niż reszta. Dla nas to dowód, że dobrze wykonujemy naszą robotę. Takie oskarżenia to pewnego rodzaju komplement, ponieważ wiemy, że nasz samochód był zgodny z regulaminem, a cały zespół przestrzegał zasad.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE