Raikkonen współwłaścicielem Lotus Renault?

Informację taką podają hiszpańskie i włoskie media.
05.12.1114:04
Nataniel Piórkowski
4557wyświetlenia

Niektóre media donoszą, że wraz z powrotem do Formuły 1, Kimi Raikkonen stał się mniejszościowym udziałowcem Lotus Renault GP.

Hiszpański dziennik El Mundo Deportivo i włoski portal Italianracing informują, że mistrz świata z sezonu 2007 mógł stać się współwłaścicielem brytyjskiego zespołu kontrolowanego przez Genii. Może się więc okazać, że Fin zostanie pierwszym od ponad dwudziestu lat kierowcą, który jednocześnie będzie posiadał udziały w reprezentowanym przez siebie zespole.

El Mundo sugeruje również, że Raikkonen chciał zastosować podobny proces negocjując z zespołem Williams, ale najprawdopodobniej nie mógł on skończyć się sukcesem, ponieważ zespół z Grove jest notowany na parkiecie giełdy we Frankfurcie.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

20
Ave
06.12.2011 08:22
kimi chce bawic sie w finanse f1? az tak czuje wysrany na ten "sport"? powodzonka:)
sas
06.12.2011 03:44
Oczywiście zgadzam się z dwoma powyższymi postami. Ja jedynie zaregowałem na oskarżenia, że finansowanie startów w WRC z własnej kieszeni to jakieś bajki. Podałem skąd to wiem dając link do źródła i.....jakoś temat ucichł...:) Nieobecność Kimiego na rundzie WRC w Australii nie wiem czy również nie była podyktowana zbyt dużym kosztem udziału w rajdzie na antypodach, za co Kimi zresztą dostał dyskwala w klasyfikacji generalnej mistrzostw WRC. Jakby nie patrzeć to sama cytryna WRC to koszt minimum 600 tys euro za jedną sztukę, a ile części taka maszynka zjada na jednym rajdzie to juz nie chćę nawet pisać. Kimi też nie należy do zawodników którzy sprzęt oszczedzają, bo dzwoni praktycznie na każdym rajdzie. Utrzymanie całej ekipy, transport tylu ludzi itp. Przecież na taką zabawę w wrc można lekką ręką wydać w rok 10 czy 20 mln. Oczwyście to małe koszty porównując do f1 gdzie (jak ostatnio czytałem) opracowanie i wyprodukowanie nastu skrzyń biegów kosztuje około 8 mln funtów, przy czym każda następna sztuka to koszt rzędu 200 tys funtów. Czyli sama skrzynia warta tyle co 1/3 wurca. Jak się nad tym wszystkim zastanowić to sądzę, że jednak kasa w powrocie Kimiego gra bardzo dużą rolę. Jeśli nie, to przeczekałby sobie jeszcze jeden roczek i poszedł do znacznie lepszego teamu. Kimi po prostu musi zacząć znowu zarabiać bo na pewno wydatki ma spore..
katinka
06.12.2011 08:12
[quote]Przecież tam nie ma żadnej gwarancji wyników, musi być zatem coś innego...ciekawe co...?[/quote] @sas, a moze Kimi wciaz szuka nowych wyzwan i po prostu zapragnal wrocic, a rajdy mu sie juz znudzily. No i jak kazdy kierowca wyscigowy kocha sie scigac i rywalizacje taka kolo w kolo, a F1 przeciez nic nie zastapi ;) Sam powrot Raikkonena nie jest wydaje sie jakas nagla decyzja, juz kilka miesiecy temu byl gdzies news, ze Fin tutaj wraca, tylko wtedy chyba nikt w to nie uwierzyl... No i sam Kimi tez troche podejscie zmienil, kiedys, gdy odchodzil z F1 mowil, ze chce sie scigac tylko, gdy dostanie konkurencyjny bolid, a teraz jest w Lotusie i ok, widocznie ma jakies plany. Moze zostanie tam na dluzej, a moze jak napisal @rocketman03 w 2013 zobaczymy Icemana w RBR czy Mercedesie, bo watpie, aby wrocil do Ferrari, ktore go wtedy wywalilo. Ogolnie fajnie bardzo, ze taki swietny kierowca jak Kimi wrocil do tej nudnawej stawki, nie wiem czy Fin ma charyzme, jako ten "dar Bozy", ale na pewno ma nietuzinkowa osobowosc, wrodzona szybkosc i duzy talent :)
rocketman03
06.12.2011 02:11
[quote="sas"]Poza tym jeśli kasa zupełnie nie gra roli to czemu wraca z LRGP?[/quote] Może dlatego, że w lepszych zespołach nie ma w tym momencie dla niego miejsca? ;) Żelazne TOP4 to obecnie Red Bull, McLaren, Ferrari i Mercedes - wszyscy mieli pewne składy na 2012 (choć na 2013 aż trzy z wymienionych zespołów mogą szukać nowego kierowcy). Z tej ligi B najlepiej bądź co bądź nadal wygląda Lotus, nawet jeżeli FI, Sauber czy Toro Rosso deptały mu w tym sezonie po piętach. Kto wie co będzie w 2013, może faktycznie będzie polował na miejsce w Red Bullu lub Mercedesie (o ile odejdą Webber lub Schumacher). Miejsce zwolni się też w Ferrari, ale Kimiego absolutnie już u Włochów nie widzę, a McLaren tylko w wypadku jakby Lewis jednak skusił się obietnicą szybszego RBR, ale to jednak mocno wątpliwe.
sas
06.12.2011 12:57
No ja z palca sobie tego nie wyssałem. "Po dwóch latach spędzonych w rajdowych mistrzostwach świata, z okazjonalnymi przygodami za kierownicą aut NASCAR, Räikkönen doszedł do wniosku, że pół życia spędził na ściganiu się w Formule 1 i warto do tego wrócić. Prowadzenie swojej ekipy rajdowej finansował z własnej kieszeni, a źródełko w postaci sowitej odprawy z Ferrari (a właściwie od hiszpańskiego Santandera) za przedwczesne rozwiązanie umowy po sezonie 2009 już wyschło" http://sokolimokiem.tv/?p=1901 @IceOne No wiesz, niby komuś liczyć kasę nie wypada, ale co tam. :) Załóżmy nawet optymistycznie, że jakimś cudem odłożył na koncie 100 mln. Szykowny styl życia jaki prowadzą tego kalibru gracze do tanich nie należy. Koleś ma lekko ponad 30 lat na karku, powiedzmy 100 baniek na koncie i spostrzegł, że do starości mu po prostu nie starczy jeśli chce żyć dalej tak samo skromnie jak przez ostatnie parę lat. Pomyśl ile z tego konta schodzi mu co rok choćby na utrzymanie swoich posiadłości. Przecież taki Kimi na same bilety lotnicze miesięcznie potrafi wydać kilkadziesiąt tysięcy złotych, zakładam, ze wszsycy zdajemy sobie sprawę z tego ile bogaci ludzie potrafią wydać... Naaawet jeśli źródełko wydaje się być na ten moment spore to żeby mu się za parę lat nie skończyło to trzeba zarabiać. Tak mi się przynajmniej wydaje. Czasy kiedy Kimi byl na szczycie Forbesa na razie minely. Poza tym jeśli kasa zupełnie nie gra roli to czemu wraca z LRGP? Przecież tam nie ma żadnej gwarancji wyników, musi być zatem coś innego...ciekawe co...? Jacht (ten co poszedł na dno) willa w Szwajcarii, starty w WRC itd, mozna by pisac godzinami. Bede sie jednak upierał ze team utrzymuje sam, bo sokół jak podaje tego typu informacje to nie rzuca słów na wiatr. Czasem bywa dwuznaczny i niektórzy go źle rozumieją, ale tu nie ma wątpliwości co do tego co napisał. Sokół często powołuje się na swoje fińskie źródło bliskie Kimiemu, pewnie jakiś fiński dziennikarz kumpel)
zawias
06.12.2011 12:32
Jeśli to prawda, to przynajmniej znamy kierowcę nr 1 w teamie. A to oznacza , że Kubicy tam już nie zobaczymy.
tadzis
06.12.2011 12:15
To moźe być dla Kimiego cięźki sezon, a jak zmieni team to będzie zabawnie: udziałowca Lotusa, kierowcą, np. Ferrari.
MairJ23
05.12.2011 09:47
@IceOne no nie od parady ma na sobei wszedzie (WRC) rzeczy z RedBulla i to oni go sponsorowali bo mieli kogo i co !
polek
05.12.2011 08:49
Ha! Mówiłem, że może wcale tu nie chodzi o zwycięstwa, ale ani mi przez myśl nie przeszło, że z takich względów :)
IceOne
05.12.2011 08:06
Nie rozumiem dlaczego sa takie teorie ze sponsorowal starty w WRC akurat z odprawy z SF.Facet byl przez lata najlepiej oplacanym kierowca w F1, w 2009 Forbes obliczyl go na 45 mln za sezon, 44 mln 2008, 40 mln 2007- samej gazy z Ferrari.Podobno nie wiele mniej zarabial w McL wiec na koncie sie raczej uzbieralo na tyle, ze stac go na takie zabawy jak WRC:) , do tego mial chyba sponsorow wiec raczej nie zbiednial przez te 2 lata:).
orus
05.12.2011 07:07
Adakar, moze Kimi nie zaplacil im w gotowce tylko zalozmy ze za 2 sezony dostanie 5 czy 10 % udzialow. W sumie dla Lopeza to dobry deal bo dzieki przyjsciu Kimasa wartosc Lotusa Renaulta prawdopodobnie wzrosną ;) im bedzie lepiej jezdzil tym wartosc firmy bedzie rosnac :D idealna motywacja ;)
sas
05.12.2011 06:49
@Adakar a przypadkiem Kimi nie finansował startów w WRC właśnie z kasy z odprawy z SF? Coś mi się o uszy obiło, że tak właśnie jest.
p33ro
05.12.2011 05:21
Tak na marginesie El Mundo Deportivo to największy szajs jaki może być.
Adakar
05.12.2011 02:39
@jpslotus72 ale wiesz jp, Kimi to inny format zawodnika... mówimy tu o Mistrzu Świata'07, mistrzu Spa i lodów Magnum w deszczowej Malezji. takiego kierowce od tak się nie zwalnia :-) Mnie ciekawi kilka spraw co do Kimiego. a) czy za Finem stoi ten "mega" sponsor z Kataru ? b) czy Fin kupił udziały "przy" okazji większego zakupu udziałow przez Katarskiego sponsora ? Pamiętajcie ... od dawna, bardzo dawna, mówiło się, że tamten rejon świata, chciałby mieć "swój" zespół w Formule 1. c) jeżeli faktycznie zrezygnował z pensji w zespole, to możliwe, że będzie na utrzymaniu swojego sponsora - pensja podstawowa + bonusy za każdy punkt/podium/zwycięstwo d) Ile Kimi przejął tych procentów, i czy to jego procenty w udziałach, czy tylko firmuje swoim nazwiskiem/buzią procenty sponsora z Kataru ? Przyjmijmy że taki Lotus Renault z 200 mln może jest wart ..... przy 25 mln odprawie z Ferrari ... stać go na znacznie więcej niż 5% Ogólnie bardzo cieszę się, że Kimias wraca. i nie wiem czemu, ale czuje coś, że Sutil zgarnie drugi kokpit ...
akkim
05.12.2011 02:32
@Gie bossdriver ;)
Gie
05.12.2011 02:29
Jeśli kierowca który za możliwość jazdy płaci to paydriver to jak nazwać kogoś kto kupuje udziały by jeździć? :)
jpslotus72
05.12.2011 01:31
Zabezpieczył się przed "powtórką z Heidfelda". :) Zawsze się podkreśla, ze F1 to "sport biznesowy" i "biznes sportowy" - Kimi wciela tę "ideę" w życie...
Yurek
05.12.2011 01:25
Bertrand Gachot był współwłaścicielem Pacific Grand Prix w 1995 roku, 2012-1995 to za nic więcej niż 20.
Pieczar
05.12.2011 01:11
[quote]Fin zostanie pierwszym od ponad dwudziestu lat kierowcą, który jednocześnie będzie posiadał udziały w reprezentowanym przez siebie zespole.[/quote] A kto był poprzednio?
archibaldi
05.12.2011 01:09
Toć mogł kupić akcje Williamsa na giełdzie a nie w ofercie prywatnej ;)