Horner: Red Bull nie złamał przepisów

Brytyjczyk broni pomiarów przepływu paliwa przeprowadzonych przez jego ekipę.
16.03.1415:26
Nataniel Piórkowski
5392wyświetlenia

Christian Horner przekonuje, że pomimo dyskwalifikacji Daniela Ricciardo z wyników GP Australii, przepływ paliwa w jego bolidzie mieścił się w granicach nakreślonych przepisami.

Podczas nocnego spotkania z dziennikarzami Brytyjczyk twierdził, że w przypadku samochodu Daniela Ricciardo nie doszło do żadnych odstępstw od limitu 100kg/h. Szef austriackiej stajni przyznał także, że do pomiarów Red Bull używał własnego przepływomierza, ponieważ nie ufał temu, dostarczonemu i homologowanemu przez FIA.

Sensory dostarczone przez FIA w celu pomiaru paliwa sprawiały problemu w całej alei serwisowej już od czasu wprowadzenia ich podczas zimowych testów. Pojawiały się rozbieżności a urządzenia były mało wiarygodne. W bolidzie znalazł się miernik, który naszym zdaniem był wadliwy. Bazując na naszych obliczeniach dotyczących paliwa dostarczanego przez wtryski do silnika oraz skalibrowanego wyposażenia używanego w alei serwisowej, nie dochodziło do żadnych odstępstw - powiedział.

Horner potwierdził, że Red Bull został poinformowany przez FIA o niepokojących danych dotyczących przepływu paliwa, jednak nie zdecydował się na jego zmniejszenie, ponieważ obstawał przy zdaniu, iż organ zarządzający opiera się na błędnych danych. FIA poinformowała nas, by zmniejszyć przepływ, na co odpowiedzieliśmy im, że mamy poważne wątpliwości co do pracy ich sensorów. Wierzyliśmy naszym danym. W przeciwnym razie doszłoby do sytuacji, w której pomimo naszej wiary w pełną zgodność z przepisami, zmniejszylibyśmy w znacznym stopniu moc silnika. Kończymy w sytuacji, w której w zależności od kalibracji czujnika na plus-minus będzie dyktowana czyjaś konkurencyjność bądź niekonkurencyjność.

Brytyjczyk dziwił się także, iż Red Bull był jednym zespołem, który miał dopuścić się złamania przepisów. Dochodziło do tak wielu problemów z sensorami. Wydaje mi się, że każdy z nich nie pracował przez ten weekend w stu procentach niezawodnie. Nie odwoływalibyśmy się w sytuacji, gdy nie czulibyśmy, że możemy udowodnić swoje racje. Rozczarowujące jest, że do tego doszło. To z pewnością nie jest wina Daniela. Nie uważam również, by była to wina zespołu. Jestem zdania że działaliśmy w zgodzie z przepisami a dokumenty z dochodzenia zostaną złożone razem z odwołaniem.

KOMENTARZE

29
mariok77
17.03.2014 02:06
@borro Oczywiście masz rację, że to te same wartości. Żaden z zespołów przekraczając ten limit w sposób ciągły nie byłby w stanie ukończyć wyścigu. Problem jak to zwykle w F1 polega na zbliżeniu się do granicy przepisów na tyle ile jest to tylko możliwe. RBR najwyraźniej postanowił, że sam sobie potrafi dokładniej policzyć zużycie paliwa i będzie jechał na 100% dozwolonego limitu. Swoją drogą ciekawe jaki margines bezpieczeństwa zostawiły sobie inne zespoły?
robekbielsko
17.03.2014 01:08
@mariok77 Ja wiem o co chodzi, Red Bull tym bardziej ;). Po prostu w żadnym momencie ta wartość nie może być przekroczona. Tak nawiasem mówiąc FIA po problemach z treningów zmniejszyła ilość pomiarów z 10 do 5 na sekundę.
borro
17.03.2014 11:59
@mariok77 Czy napiszemy 100 kg/h, czy 27,77 g/sek, czy 55,12 funtów na kwadrans to dalej jest ta sama wielkość, zasad fizyki nie zmieniajcie panowie!
mariok77
17.03.2014 11:36
@robekbielsko IMO Red Bull nie złamał przepisu 100kg/h, natomiast w policzeniu tego limitu na sekundę już nie mieścili się w limicie. Pytanie na co liczyli nie reagując na ostrzeżenia FIA, że zezwolą im na pomiar w trybie "awaryjnym", czy na to że przymkną oko ze względu na Ricciardo.
robekbielsko
17.03.2014 11:10
@mariok77 Czyli Red Bull może mieć rację, że nie przekroczyli ustalonego limitu, natomiast złamali regulamin stosując swoją metodę pomiaru. Jeśli to okaże się prawdą to FIA powinna ukarać ich za coś innego niż ich ukarała, też nieźle.
Rashad
17.03.2014 11:03
@raafal Bardzo dobrze, ze dostali kare. Regulamin to regulamin, oni go zlamali i uzasadnienie komisji jest jednoznaczne...
raafal
17.03.2014 10:44
Tak wyniki są ustalane, przy zielonym stoliku. F1 zamienia się w teatrzyk i to raczej podrzędny.
jpslotus72
17.03.2014 10:43
W uzupełnieniu:[quote]Sensory do pomiaru aktualnego przepływu paliwa homologuje FIA, ale kupują je same zespoły. Taki sensor w Red Bullu wskazywał odchylenia już w piątkowych treningach. Dokładniej, wykazywał różne wartości przy różnych jazdach treningowych. Zatem na sobotę Red Bull wymienił ten sensor. Ten używany w sobotę nie odpowiadał jednak ani FIA ani Red Bullowi [sprawiał problemy]. W rezultacie, w nocy przed wyścigiem FIA nakazała Red Bullowi zamontowanie poprzedniego sensora. Jednocześnie FIA poinstruowała Red Bull, aby wyregulował przepływ paliwa w taki sposób, żeby wszystko było zgodne z regulaminem. Red Bull jednak nadal nie wierzył temu sensorowi i zdecydował się użyć własnej (awaryjnej) metody pomiaru aktualnego przepływu paliwa. Takie postępowanie jest legalne, ale jest tu haczyk: takiej zastępczej metody można użyć wyłącznie na polecenie FIA. Ale Red Bull zdecydował się na to sam [samowolnie]. Podczas wyścigu (FIA ma możliwość odczytywania aktualnego przepływu paliwa w realnym czasie) FIA zwróciła Red Bullowi uwagę na to, ze wartości przepływu paliwa często przekraczają maksymalne limity. Red Bull miał możliwość zmiany ustawień przepływu w taki sposób, aby wypełnić wymagania FIA, zdecydował się jednak nie posłuchać [ostrzeżeń FIA].[/quote]Źródło: http://f1sport.autorevue.cz/clanek/analyza-v-cem-konkretne-se-red-bull-provinil A może to nie czujnik, tylko przepływ paliwa w Red Bullu jest wadliwy ("nie skalibrowany")? Ale na metodach ustawiania i regulacji przepływu w bolidzie F1 się nie znam (więc to pytanie dyletancko-retoryczne).
Sgt Pepper
17.03.2014 10:29
To jest dokładnie tak jak z radarem odcinkowym ustawionym na 100km/h. Przejadę odcinek 200km/h, po czym zatrzymam się na fajkę. Oczywiście nie jestem przestępcą i nie złamałem przepisów, no nie ???
roger
17.03.2014 10:27
Jaki jest sens pomiaru chwilowego przepływu paliwa ? Co to za durny przepis i czemu ma służyć ? Na starcie lejemy każdemu po 100kg paliwa i róbta co chceta... albo dojedziesz do mety albo nie... bzdura bzdura bzdura...
mariok77
17.03.2014 09:50
@robekbielsko Regulamin mówi również jasno, że do pomiaru zużycia paliwa stosowany jest przepłymowierz homologowany przez FIA. Sama informacja 100 kg/h mówi niewiele, bo taką średnią da się uzyskać na wiele sposobów. Ważny jest także zakres czasu w którym dokonywany jest pomiar. Te 100 kg/h oznacza to samo co 27,77.... g/s . Cały problem polega na tym aby bardzo dokładnie mierzyć przepływ paliwa w okolicach tego limitu, gdyż w wyniku charakterystyki obecnych silników każdy dodatkowy ułamek grama paliwa może decydować o pozycji w wyścigu.
robekbielsko
17.03.2014 08:18
Sprawa jest bardzo ciekawa. Z tłumaczeń Hornera wynika, że są pewni swego i wspólnie z Renault udowodnią FIA, że przepływ paliwa nie przekraczał ustalonego limitu. Tyle, że ten limit był większy niż dopuszczały przepływomierze narzucone przez FIA. Regulamin mówi jasno, że przepływ paliwa ma nie przekraczać 100 kg/g a nie, że ma nie przekraczać wartości przepływomierzy FIA.
Tom_Bombadil
16.03.2014 09:36
Zakładając, że wszystkie zespoły dostały takie same przepływomierze to nawet jeśli nie są idealnie zeskalowane to jednak trzeba było się do nich dostosować a nie montować swoje.
fidelowski
16.03.2014 08:43
widać tylko red bull dostał wadliwe przepływomierze tak FIA chciała zrobić im na złość i jako jedyni dostali wadliwe, baju baju panie Horner chcieli wszystkich wyruchać ale sami zostali wyruchani i to bez mydła. Co oni sobie myślą że mają ileś tam mistrzostw i wielkich dam nie dotyczy homologowanie? to się pomylił pan Horner i robi z siebie głupka zupełnie jak Putin ;) oni nigdy nic i wszystko jest wporząsiu
hejter
16.03.2014 08:21
Łabędzi śpiew Hornera :D
pawlos
16.03.2014 08:06
Przepływ paliwa można oszacować także na podstawie czasów otwarcia wtryskiwaczy benzynowych, tak jak robi to komputer pokładowy a aucie cywilnym (do celów wyliczenia zużycia paliwa). Tak więc myślę, że Redbull doskonale wie jaka jest prawda. Ale czy mówią prawdę?
Ferrarif1
16.03.2014 07:41
ale mają ból Tyłu :D jak gimbaza kiedy obrażają Kwiatkowskiego
zgf1
16.03.2014 07:37
@SilverX Skad to info o Mercu? Mozna prosic zrodlo?
SilverX
16.03.2014 06:25
Mercedes z woli FIA zmniejszył przepływ paliwa, a i tak był szybszy od Red Bulla o sekundę na okrążeniu... Podobno Mercedes stracił na tym 0,5 sekundy na tempie, pytanie brzmi ile zyskał Red Bull swoją nieczystą zagrywką?
jpslotus72
16.03.2014 06:17
@slawek_s [quote="slawek_s"]Jeśli Redbull faktycznie zgłosi apelację to znaczy, że dowody mają mocne.[/quote]Niekoniecznie. Brak apelacji oznaczałby w zasadzie przyznanie się do winy. Robi się więc to często "pro forma" - czyli, mówiąc ludzkim językiem: idzie się w zaparte. Dlaczego mieliby to udowadniać wcześniej? Dlatego, żeby FIA nie mierzyła im przepływu wadliwym miernikiem i nie nałożyła na tej podstawie niesłusznej kary. Nie stwierdzam jednoznacznie winy Red Bulla, bo nie mam do tego danych - ale zwróć uwagę, że sam Horner mówi:[quote]odpowiedzieliśmy im, że mamy poważne wątpliwości co do pracy ich sensorów. Wierzyliśmy naszym danym.[/quote]"Mamy poważne wątpliwości", to nie znaczy "jesteśmy pewni". Podobnie jak "wierzyliśmy" nie oznacza "wiedzieliśmy z pewnością". I tak samo:[quote]miernik, który naszym zdaniem był wadliwy[/quote]"Naszym zdaniem" - czyli "w naszej opinii był wadliwy", a nie po prostu "mieliśmy wiedzę, że jest wadliwy". Niby to szczegóły, czepianie się słów, ale właśnie w tym tkwi cały "regulaminowy diabeł". I dlatego ja mam poważne wątpliwości, czy Red Bull jest tu bez winy. W tym wszystkim tylko naprawdę szkoda Ricciardo - zaraz po wyścigu przeżywał pewnie jeden z najpiękniejszych dni swojego, nie tylko sportowego życia...
Amalio
16.03.2014 05:26
Jak mnie śmieszy to sączenie jadu przeciwko RBR. Budowanie przewagi w tym sporcie najczęściej polega na wymyśleniu czegoś na co inni by nie wpadli. Red Bull zagrał va banque. I opcje są dwie. Albo rzeczywiście postanowili zrobić coś na co inni nie wpadli i próbują udowodnić FIA swoją rację (moim zdaniem skoro sprawa wygląda tak jak naświetlił to Horner, to są na straconej pozycji), albo są tak zdesperowani z powodu kiepskich osiągów, że chwytają się absurdu. No bo szczerze mówiąc jak inaczej określić sytuację w której wojują z FIA od dawna i zamiast iść do przodu strzelają focha i stwierdzają, że będą się bawić własnymi zabawkami na swoich zasadach. To dość głupie. Zwlaszcza, że o ile mógłbym uwierzyć w betonowe podejście FIA, to jakoś średnio rozumiem jak przepływomierz, który jest taki sam dla wszystkich miałby innym dawać przewagę, a im pogarszać osiągi. Tym bardziej, że RB nie jest jedyną ekipą korzystającą z silnika Renault. No więc albo inne ekipy poddały temat oraz podporządkowały się wymysłom FIA i Red Bull jest ostatnim wojującym, albo w akcie desperacji próbują metodą na tępaka przekonać wszystkich do swojej wersji. Tym niemniej nie robi się tego w taki sposób. I tu szkoda Daniela.
slawek_s
16.03.2014 05:22
[quote="tampi777"][/quote] wskaż punkt regulaminu, który nie dopuszcza pomiaru przepływu własnym przepływomierzem. Po drugie, dlaczego zakładacie, że inne zespoły nie mają oprócz FIA-owskiego czujnika własnych, do danych z których mają dostęp na bieżąco? Do danych czarnoskrzynkowych pewnie dostęp ma tylko delegat techniczny po wyścigu, inaczej średni sens miałoby montowanie własnego czujnika. No i po trzecie: nie zakładacie, że ten egzemplarz się popsuł? To tylko technika, pracująca w dodatku w dość ekstremalnych warunkach. Wszystko może się popsuć. I dlaczego mieliby to udowadniać wcześniej. Nie zostali wykluczeni z wyników kwalifikacji, więc nie było podstaw do składania apelacji. Jeśli Redbull faktycznie zgłosi apelację to znaczy, że dowody mają mocne.
FAster92
16.03.2014 05:03
@jpslotus72 Zgłoś się do Hornera on jest specem w ten sprawie ;) A tak na poważnie początek sezonu a Red Bull mimo że z Australii nie wywiózł żadnych pkt. to i tak o nich głośno. "Szef austriackiej stajni przyznał także, że do pomiarów Red Bull używał własnego przepływomierza, ponieważ nie ufał temu, dostarczonemu i homologowanemu przez FIA."- oto cały Red Bull. Być może ten większy przepływ paliwa pozwolił Ricciardo na uzyskanie tak świetnego rezultatu. Dobrze, że FIA natychmiast reaguje na to co zaczyna wyczyniać RBR, równie dobrze każdy mógłby powiedzieć, że ma źle skalibrowany miernik. Jakby nie było winny zawsze się tłumaczy.
Lukasz1234
16.03.2014 04:50
FIA dała im szansę w czasie wyścigu na zmniejszenie przepływu paliwa, skoro nie posłuchali i robili swoje (wierząc swoim wyliczeniom) to kara jest jak najbardziej słuszna.
jpslotus72
16.03.2014 04:12
Od jutra zmieniam wodomierz, mierniki zużycia gazu i energii elektrycznej, a także wprowadzam własny billing telefoniczny... Nie mam zaufania do wysokości rachunków. Moje urządzenia będą na pewno lepiej skalibrowane. Że ja wcześniej na to nie wpadłem... Żarty żartami, ale "przyganiał kocioł garnkowi" - i Red Bull i FIA zasłużyli sobie w różny sposób na ograniczone zaufanie... Tak, że dłoni (a już tym bardziej głowy) nie dałbym sobie uciąć, po czyjej stronie jest racja w tym przypadku. PS @tampi777 To też fakt. Nawet gdyby miernik FIA był felerny, to trzeba to było zgłosić i udowodnić wcześniej, a nie pozwalać sobie na samowolkę... Gdyby wszyscy tak postępowali, regulacje można by było wyrzucić do kosza.
tampi777
16.03.2014 04:06
Red Bull jest na straconej pozycji. Nawet jeżeli przepływ paliwa był ok według ich urządzenia, to samo jego zamontowanie w bolidzie jest nielegalne i to nie podlega żadnej dyskusji.
robekbielsko
16.03.2014 03:42
Nawet jeśli Red Bull ma rację to FIA zamiecie to pod dywan. Co by było gdyby się okazało, że pozostałe zespoły jeżdżą z mniejszym niż dopuszczalny przepływ paliwa?
Aeromis
16.03.2014 02:47
@Mexi To proste - próba obejścia pewnych regulacji przy jednoczesnym nie łamaniu przepisów, to samo co przy konstrukcji bolidu. Wygląda na to, że nie wyszło. Gdyby im się udało wykazać, że sensory FIA są wadliwe, to racja jest po ich stronie i wtedy to byłby już cyrk.
Mexi
16.03.2014 02:38
To chyba nie ogarniam RBR. Pomiar FIA może wadliwy, ale jednak homologowany i w teorii każdy ma tak samo "wadliwe" urządzenie. Ale nie, RBR nie wierzy i dali swoje urządzenie. Oni są naiwni i wierzą, że to tłumaczenie przejdzie? :/ Niech sobie ustawią przepływ na 200kg/h i skalibrują swój czujnik. Będą dalej mogli się upierać, że przecież ich urządzenie pokazuje poniżej 100kg/h...