Kubica: Nowe bolidy nie mają nic wspólnego z tym co dotychczas prowadziłem
Polak podkreślił, że największą trudność sprawiło mu przyzwyczajenie się do masy R.S.17
02.08.1721:29
8356wyświetlenia
Embed from Getty Images
Robert Kubica podczas dzisiejszego spotkania z mediami podzielił się swoimi wrażeniami z testów Renault R.S.17.
Ekipa Renault podczas drugiego dnia testów na Węgrzech powierzyła Polakowi swój tegoroczny bolid. Dla Kubicy był to pierwszy kontakt z konstrukcją w aktualnej specyfikacji, a także z hybrydowym układem napędowym. Jak przyznał kierowca, obecne bolidy Formuły 1 absolutnie nie mają nic wspólnego z tymi, które prowadził w okresie swoich startów w Królowej Sportów Motorowych.
Kubica podczas pierwszego wyjazdu z garażu uderzył prawym tylnym kołem o ścianę. Kierowca poproszony o skomentowanie tej sytuacji, odpowiedział:
Polak zapytany także, czy po tym teście czuje się już w stu procentach kierowcą „nowej” Formuły 1, odpowiedział, iż przy kolejnej próbie miałby większy komfort.
Kubica na koniec zapytany o swoją przyszłość, dodał:
Robert Kubica podczas dzisiejszego spotkania z mediami podzielił się swoimi wrażeniami z testów Renault R.S.17.
Ekipa Renault podczas drugiego dnia testów na Węgrzech powierzyła Polakowi swój tegoroczny bolid. Dla Kubicy był to pierwszy kontakt z konstrukcją w aktualnej specyfikacji, a także z hybrydowym układem napędowym. Jak przyznał kierowca, obecne bolidy Formuły 1 absolutnie nie mają nic wspólnego z tymi, które prowadził w okresie swoich startów w Królowej Sportów Motorowych.
Z kokpitu wyglądało to trochę inaczej, było dużo nowości, praktycznie wszystko było nowe i ten bolid w porównaniu do tych, którymi startowałem lub ostatnio testowałem, praktycznie nie ma nic podobnego- powiedział Robert Kubica.
Wszystko się różni, od stylu jazdy, po samą charakterystykę, opony i szerokość. Bolidy różnią się znacznie, jednak był to intensywny dzień, który dał mi sporo nauki. Było wiele nowości, także z początku nie czułem się dosyć naturalnie w bolidzie. To było dla mnie nowe środowisko. Wsiadłem do bolidu o dziewiątej i opuściłem go tak naprawdę przed trzynastą, nie mając czasu na analizę, odetchnięcie i posegregowanie wszystkich nowości. Czasami warto zatrzymać się i trochę ochłonąć oraz przeanalizować pewne rzeczy.
Tak naprawdę jeśli chodzi o komfort jazdy to punktem zwrotnym była przerwa, kiedy wysiadłem z bolidu i przeanalizowałem parę rzeczy. Pomyślałem co i gdzie poprawić i kiedy wsiadałem po raz drugi, od razu poczułem się dużo bardziej naturalnie, co było najlepszym uczuciem dzisiejszego dnia. Program był jednak napięty i najważniejsze jest, że poza ostatnim przejazdem, który był przerwany czerwoną flagą, udało się go wykonać w stu procentach, także to jest najważniejsze.
Jako, że łatwiej jest się uczyć nowych rzeczy, niż zapomnieć stare nawyki, to doświadczenia z bolidów Formuły 1 o innej charakterystyce na początku trochę mi przeszkadzały, co nie znaczy, że były to negatywne rzeczy. Łatwiej jest jednak uczyć się od nowa i mają pewne nawyki musiałem to wszystko ogarnąć, ale sądzę, że największym wyzwaniem była masa bolidu. Nikt o tym nie mówi, ponieważ waga w Formule 1 stopniowa wzrastała - z roku na rok czy co dwa lata - i dla innych kierowców najprawdopodobniej było to dużo łatwiejsze. Bolidy z roku na rok się zmieniają, lecz nie cała konstrukcja, a mój świat dzisiaj się zawalił. W przeciągu jednego okrążenia zrozumiałem, że to co mam zarejestrowane w mózgu, w ogóle nie ma nic wspólnego z tym co prowadzę i masę bolidu naprawdę było czuć. Kiedy wchodzimy w zakręt i zaczyna uciekać tył, to jest to dużo większe wyzwanie. Mimo, że docisk bolidu jest ogromny, to w szybkich zakrętach czuć te sto kilogramów więcej.
Kubica podczas pierwszego wyjazdu z garażu uderzył prawym tylnym kołem o ścianę. Kierowca poproszony o skomentowanie tej sytuacji, odpowiedział:
Dawniej wyjeżdżając z boksu patrzyło się, czy zgarnie się kogoś przednim skrzydłem. To właśnie robiłem, lecz zapomniałem, że bolid jest dłuższy i szerszy. Niestety nie był to udany pierwszy wyjazd, ale potem już było z górki.
Polak zapytany także, czy po tym teście czuje się już w stu procentach kierowcą „nowej” Formuły 1, odpowiedział, iż przy kolejnej próbie miałby większy komfort.
To zbyt skomplikowane pytanie. Sądzę, że po jednym dniu jazd sporo się nauczyłem, wiem, że pewne rzeczy muszę poprawić, co jest naturalne. Wiem też o tym, że jeśli po czterdziestu minutach przerwy wsiadając do bolidu poczułem się dużo bardziej komfortowo, to gdybym wskoczył do niego jutro rano, wszystko byłoby bardziej naturalne. To jest dla mnie priorytetem, ponieważ prowadząc bolid wszystko musi być naturalne i zrobiłem pod tym względem duży postęp. Sądzę, że z okrążenia na okrążenie czy z dnia na dzień sytuacja może tylko ulec poprawie.
Kubica na koniec zapytany o swoją przyszłość, dodał:
Plany są takie, że jutro wracam do domu i to jedyny plan, który teraz istnieje.
KOMENTARZE