Alonso liczy na udany wyścigowy weekend w Singapurze

McLaren nie wie jeszcze, czy Stoffel Vandoorne zdoła uniknąć kary cofnięcia na starcie.
12.09.1715:28
Nataniel Piórkowski
1335wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso ma nadzieję, że dzięki specyfice toru Marina Bay McLaren zdobędzie w Singapurze kolejne punkty do klasyfikacji konstruktorów.

Alonso nie ukończył dwóch poprzednich wyścigów - W Belgii Hiszpan zgłosił zespołowi problem z działaniem jednostki napędowej Hondy, a na Monzy zmagał się z praca skrzyni biegów. Dwukrotny mistrz świata ma nadzieję, że weekend w Singapurze pozwoli McLarenowi na zaprezentowanie pełnego potencjału bolidu MCL32, dobrze radzącego sobie na wolnych i krętych obiektach.

Wiedzieliśmy, że weekendy na Spa i Monzy będą dla nas bardzo wymagające. Nie dojechaliśmy jednak do mety trzech spośród czterech ostatnich wyścigów, a to bardzo rozczarowująca statystyka. Zaprezentowaliśmy lepsze tempo, niż tego oczekiwaliśmy, nawet mimo tego, że nie udało nam się przekształcić tego w zdobycz punktową - powiedział kierowca z Oviedo.

Zostawiamy za sobą europejską część sezonu i kierujemy nasza uwagę w kierunku wyścigów w Azji, które wieszczą zbliżający się finał mistrzostw. Singapur to wspaniałe miejsce na rozpoczęcie decydującej części sezonu. To jeden z tych obiektów, które bardziej pasują do charakterystyki naszego pakietu i zapewniają nam realną szansę walki o bardziej pozytywny rezultat - dodał.

McLaren nie wie jeszcze, czy w związku z awarią generatora odpowiadającego za odzyskiwanie energii kinetycznej, która doprowadziła do przedwczesnego wycofania się Stoffela Vandoorne'a z wyścigu o GP Włoch, w bolidzie Belga będzie musiał zostać przeprowadzona wymiana wadliwego podzespołu.

Ciężko pracowaliśmy nad tym, aby uniknąć kolejnych kar, które uniemożliwiłyby nam dokonanie postępów w Singapurze. Mamy nadzieję, że w związku z wycofaniem się Stoffela z wyścigu na Monzy nie będziemy zmuszeni do użycia żadnych nowych elementów jednostki napędowej, chociaż wciąż oczekujemy w tej sprawie na ostateczne potwierdzenie - przyznał dyrektor wyścigowy zespołu, Eric Boullier.