Steiner: Powtórzyłbym naszą zagrywkę z Grand Prix Węgier

55-latek podkreśla, że otrzymana kara nie zmieni podejścia Haasa do rywalizacji.
28.07.2018:46
Maciej Wróbel
912wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Haasa, Gunther Steiner, stwierdził, że powtórzyłby zagrywkę z okrążenia formującego sprzed Grand Prix Węgier, nawet jeśli amerykańska ekipa miałaby ponieść w przyszłości podobne konsekwencje.

Tuż przed rozpoczęciem Grand Prix Węgier zespół Haas ściągnął Magnussena i Grosjeana do alei serwisowej na zmianę opon, dzięki czemu obaj zyskali wiele pozycji. Sędziowie orzekli jednak, że doszło do złamania przepisów dotyczących pomocy przez radio i przyznali kierowcom Haasa karę doliczenia dziesięciu sekund, w wyniku czego Kevin Magnussen stracił jeden z dwóch punktów wywalczonych na Hungaroringu.

Gunther Steiner przyznał jednak, że nie czuje się zrażony otrzymaną na Węgrzech karą i dodaje, że gdyby mógł, zrobiłby znów to samo. Z pewnością postąpilibyśmy drugi raz w ten sam sposób - powiedział Włoch. Nikt wcześniej tak nie zrobił, a skoro nie ma jasno określonego przepisu, który by to regulował, to otrzymuje się karę. Niestety, ponieważ jest to kara czasowa, nie możemy się odwołać.

Musimy się z tego otrząsnąć i iść dalej. Nie uważam jednak, że powinniśmy przestać robić takie rzeczy podczas wyścigów. W przeciwnym wypadku, w Formule 1 będą ścigali się sami księgowi.

Steiner dodał również, że tegoroczna konstrukcja Haasa nie należy do najszybszych w środku stawki, a z powodu niepewnej przyszłości zespołu rozwój VF-20 został wstrzymany. 55-latek jest jednak przekonany, że stajnia z Kannapolis pozostanie w F1. Nie będzie to łatwy rok, ale zostaniemy tutaj.

Były kierowca wyścigowy i ojciec Kevina Magnussena, Jan, stwierdził z kolei, że przepisy dotyczące pomocy kierowcom powinny ulec zmianie. Ta kara jest niesprawiedliwa - przyznał 47-latek w rozmowie z dziennikiem BT. Wiem, że wprowadzono w życie takie zasady, ale uważam, że rozmowy o strategii zawsze powinny być dozwolone.