Norris: Nowe przepisy nie wpłynęły na McLarena

Przed weekendem zaostrzono testy elastyczności przednich skrzydeł.
03.06.2519:16
Jakub Ziółkowski
375wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lando Norris twierdzi, że nowa dyrektywa techniczna dotycząca elastycznych przednich skrzydeł nie wpłynęła w żaden sposób na osiągi McLarena podczas Grand Prix Hiszpanii.

Zespół z Woking wygrał siedem z pierwszych dziewięciu wyścigów sezonu i ma już blisko 200 punktów przewagi nad najbliższym rywalem. W Hiszpanii Norris zajął drugie miejsce, ustępując jedynie swojemu zespołowemu koledze Oscarowi Piastriemu. Tym samym McLaren dowiózł do mety trzeci dublet w tym sezonie.

Przed weekendem wiele zespołów liczyło, że nowa dyrektywa FIA - ograniczająca stosowanie elastycznych przednich skrzydeł - zahamuje dominację McLarena. Jak jednak przyznał Norris, zmiany okazały się kosmetyczne:

Wokół naszego auta było dużo narzekania. FIA wprowadziła tę dyrektywę techniczną, a ona niczego nie zmieniła. Zespół wykonał niesamowitą pracę, dając nam po prostu świetny samochód. Najlepszy w stawce. Jesteśmy dumni, że możemy go prowadzić co tydzień - to w pełni zasługa zespołu.

Norris zaznaczył, że choć McLaren dominuje w klasyfikacji generalnej, kwalifikacje nadal bywają wymagające.

Są tory, gdzie jesteśmy podatni na atak - szczególnie w kwalifikacjach. W Barcelonie mieliśmy największą przewagę w sezonie, ale ludzie szybko zapominają, jak blisko było w innych sesjach - czasem decydowały tysięczne części sekundy. To nie jest tak, że zawsze idzie nam gładko.

Brytyjczyk podkreślił też, że rywale powoli nadrabiają stratę z początku roku. W wyścigu nadal jesteśmy najmocniejsi, ale przewaga, jaką mieliśmy na starcie sezonu, stopniowo maleje. Rywale ewidentnie nas doganiają. Musimy dalej ciężko pracować i nie spuszczać głowy.

Oscar Piastri przyznał, że McLaren był w Barcelonie szybszy, niż się spodziewano - szczególnie w porównaniu z Red Bullem.

Myśleliśmy, że Red Bull będzie poważnym zagrożeniem, ale ostatecznie zagrozili nam bardziej strategią niż czystym tempem. Wydaje się, że mieliśmy nad nimi pewną przewagę - powiedział Australijczyk.

Dodał, że nie każdy tor będzie faworyzował McLarena, ale ma nadzieję, że przewaga pozostanie po ich stronie:

Będą tory, gdzie rywale się zbliżą - i takie, gdzie zostaną z tyłu. Mam nadzieję, że tych drugich będzie więcej, ale naprawdę trudno to przewidzieć.