Stella: McLaren daleko od wspierania jednego kierowcy

Szef McLarena podkreśla, że pozostanie przy polityce równego traktowania kierowców.
19.10.2518:17
Maciej Wróbel
44wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef zespołu McLarena, Andrea Stella, przyznał, że jego ekipa jest daleka od podjęcia decyzji o wspieraniu lidera mistrzostw Oscara Piastriego kosztem Lando Norrisa, nawet pomimo topniejącej stale przewagi tego duetu nad Maksem Verstappenem.

Walka o tytuł w sezonie 2025 przez długi czas wydawała się pojedynkiem pomiędzy dwoma kierowcami McLarena, jednak odrodzenie Red Bulla po letniej przerwie sprawiło, że Max Verstappen ponownie włączył się do gry o piąty z rzędu tytuł mistrza świata. Holender okazał się bezkonkurencyjny we Włoszech i Azerbejdżanie, a w Singapurze finiszował jako drugi, przed duetem stajni z Woking.

Szanse Holendra wzrosły dodatkowo po tym, jak obaj kierowcy McLarena stracili cenne punkty, wypadając z rywalizacji już na pierwszym okrążeniu sprintu podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. W efekcie Verstappen traci do prowadzącego w mistrzostwach Piastriego 55 punktów, zaś do Norrisa 33.

Jednak z uwagi na niewielką różnicę między zawodnikami McLarena, zespół nie zamierza jeszcze wyznaczać pierwszego kierowcy w pozostałych sześciu rundach sezonu. Nieustannie analizujemy nasze podejście, ale jesteśmy bardzo daleko od momentu, w którym moglibyśmy powiedzieć, że zaczynamy faworyzować jednego kierowcę kosztem drugiego - zwłaszcza dopóki obaj mają realne szanse w walce o tytuł - powiedział Stella w sobotni wieczór w Austin.

Tak właśnie chcemy rywalizować. To nasze podejście do wyścigów - chcemy pozostać fair i stosować zasadę równości wobec obu kierowców. Tak wygląda obecnie sytuacja. Do zdobycia wciąż jest ogromna liczba punktów, więc Verstappen nadal jest w grze. Myślę, że najważniejsze jest to, byśmy dopilnowali, że mistrzem świata zostanie kierowca w samochodzie w kolorze papayi.

Ale który z nich nim zostanie? Oczywiście zespół chce, aby zarówno Oscar, jak i Lando mogli realizować swoje ambicje, dopóki zachowują rozsądek i dopóki nie ma konieczności, by stawiać na jednego zawodnika - dodał Włoch.