F1 potrzebuje 'monsunowych' opon, aby uniknąć podobnych sytuacji
Tak przynajmniej twierdzi dyrektor techniczny zespołu Williams - Sam Michael
09.10.1018:15
4077wyświetlenia

Dyrektor techniczny zespołu Williams - Sam Michael uważa, że przywrócenie do Formuły 1 opon na ekstremalne warunki pogodowe (tzw. „monsunowych”) może pozwolić w przyszłości uniknąć konieczności przenoszenia sesji kwalifikacyjnej na niedzielę, co miało miejsce dzisiaj w Japonii.
Podczas trzeciej sesji treningowej na torze Suzuka tylko dwóch kierowców uzyskało czas okrążenia, a reszta ograniczyła się tylko do okrążeń zapoznawczych, bowiem obfite opady deszczu powodowały, że dostępne obecnie opony deszczowe nie są w stanie odprowadzać takiej ilości wody i tracą kontakt z nawierzchnią.

Po południu warunki nie uległy poprawie i organizatorzy Grand Prix Japonii najpierw opóźniali rozpoczęcie kwalifikacji, aż w końcu zdecydowali się na przeniesienie ich na niedzielę rano.
Być może takie opony (monsunowe) byłyby używane raz na trzy lata, ale przynajmniej byłaby jakaś alternatywa- powiedział Sam Michael reporterom na torze Suzuka.
Australijczyk dodał, że takie opony powinny mieć nacięcia głębokości ponad 10 milimetrów, choć przyznał, że byłyby one użyteczne tylko w takich warunkach, jak dzisiejsze w Japonii.
To nie jest dobre, gdy ludzie siedzą godzinę przed telewizorami i jedyne co widzą, to ludzi puszczających łódki w pit-lane. Koszt wyprodukowania zestawu opon monsunowych jest całkiem mały w porównaniu do tego- powiedział dyrektor techniczny Williamsa.
Opony „monsunowe” wycofano z Formuły 1 po sezonie 2006.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE