Ross Brawn dołączy do Hondy?

Brytyjskie media upartują w nim osoby, która pomoże wyciągnąć japońską stajnię z dołka
10.04.0714:32
Marek Roczniak
1056wyświetlenia

W ostatnią niedzielę w pewnych sekcjach brytyjskich mediów pojawiły się plotki, że szef zespołu Honda Racing F1 Nick Fry stara się ściągnąć do japońskiej stajni Rossa Brawna.

Przebywający obecnie na urlopie były dyrektor techniczny Ferrari jest uważany za jedną z osób, które przyczyniły się do powrotu włoskiej stajni na sam szczyt po 20 latach bez tytułu mistrzowskiego. Oczekuje się więc, że mógłby doprowadzić również do odrodzenia Hondy, która po odniesieniu pierwszego zwycięstwa w zeszłym roku od powrotu do Formuły 1 przeżywa obecnie duży kryzys.

Zespół Ferrari ma oczywiście nadzieję, że Brawn przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji co do swojej przyszłości przeprowadzi najpierw rozmowy z kierownictwem w Maranello. W istocie wiele osób jest zdania, że Brytyjczyk doskonale nadawałby się na szefa ekipy Ferrari. Ross jest oczywiście wolnym strzelcem w chwili obecnej, ale chcielibyśmy myśleć, że istnieje niepisana umowa dżentelmeńska i że najpierw porozmawia z nami, zanim coś zdecyduje. - powiedział Luca Colajanni.

Ponadto źródło gazety The Guardian, która zamieściła powyższą wypowiedź rzecznika prasowego Ferrari, nie widzi powodów, dla których Brawn mógłby się zdecydować na dołączenie do Hondy. Po co Ross chciałby dołączyć do Hondy, skoro ma niemal zagwarantowany powrót do Ferrari? To nie ma sensu. Ross nie jest projektantem bolidów, jest menedżerem technicznym.


Nie ulega wątpliwości, że zatrudnienie jednej osoby raczej nie rozwiąże obecnych problemów Hondy, nawet jeśli jest nią ktoś pokroju Brawna. W stajni z Brackley potrzebne są najprawdopodobniej gruntowne zmiany, zwłaszcza na najważniejszych stanowiskach kierowniczych. Póki co Fry uważa, że wyraźna poprawa formy japońskiej stajni może nastąpić dopiero w Grand Prix Kanady, kiedy to być może pojawi się wersja 'B' Hondy RA107.

Przyczyna problemów z balansem auta zdaje się tkwić w przednim skrzydle, a konkretnie w podniesieniu go do góry po sezonie 2004 wraz ze zmianą przepisów. Pomimo poprawy formy w połowie sezonów 2005 i 2006, zespół do tej pory nie odkrył co było główną przyczyną problemów. Mimo iż sytuacja uległa poprawie, nie wydaje mi się abyśmy w pełni rozumieli jak tego dokonaliśmy. Nie jest więc zaskoczeniem dla nas, że problem ten powraca jak bumerang. - powiedział Fry.

Źródło: Pitpass.com, Autosport.com

KOMENTARZE

14
jędruś
12.04.2007 10:27
Fakt jest taki: Honda klapneła na dno i jeśli szybko nie znajdzie jakiegoś rozsądnego rozwiązania to może byc z nim bardzo żle.....
buran
10.04.2007 08:13
fakt. masz racje "TobaccoBoy"
TobaccoBoy
10.04.2007 07:09
Czytam i nie mogę.... Gadki jakby od występu Qukba zaczęli oglądać F1. To Autosport upatruje, ze Brawn dołączy do ulubieńców Brytoli czyli McLarena/Hondy*, nie zespoły. Brawn sam powiedział, iż jedynie Ferrari go interesuje.Czy powróci jako szef zespołu- możliwe. Todt już sam tak mocno nie odcina się od głosów, iż jest zmęczony prowadzeniem stajni. Oczywiście dla rodaków Hamiltona czy Buttona byłoby, gdyby on budował maszyny dla swoich. Honda raczej cierpi na brać siły napędowej, to nie Droga Toyoty (czyli władza komitetów) tylko skostniała hierarchia, która powoduje, że awanse mają miejsce za doświadczenie (czyli długość roboty dla firmy) niż za umiejętności.
kuba_new
10.04.2007 06:53
to bylyby ciekawe rozwiazanie bo honda niestety lezy na dnie
mkpol
10.04.2007 05:20
Z ferrari osiągnął już wszystko co się dało. Przypuszczam, że potrzebuje teraz nowych wyzwań, które dały by mu impuls do działania. W przeciwnym razie możemy go już nie obaczyć na padoku.
rafaello85
10.04.2007 05:17
Brawn musi koniecznie powrócić do Ferrari!!! Jest tu bardzo potrzebny.
buran
10.04.2007 03:15
wydaje mi sie ze on moze sie skusic
im9ulse
10.04.2007 03:12
adams -> po pierwsze nie wyrzucicli tylko sam sobie zrobil rok urlopu kurde przydalby sie Brawn w Hondzie oj by sie przydal...jednak sadze ze watpie :)
adams
10.04.2007 03:02
Wyrzucili najlepszego faceta z Ferrari
Damos
10.04.2007 02:26
Po odejściu D. Richardsa Honda zaczęła zostawać z tyłu. Teraz mają tak duże "zaległości", że kogo by nie zatrudnili, to szybko się nie podniosą.
dz
10.04.2007 01:49
RB w hondzie?? tylko po co ??Hondzie brakuje prokektu i zaduzo ingeruje w team zarząd a nic dobrego z tego nie wynika swietnym przykładem jest toyota a odkąd nie ma już bar hondy zaczęło sie psuć , bark sponsorów też nie jest dobrym faktem, nie ma presji z ich strony . za wszystko praktycznie placi honda , mie ma tam jak w ferrari czy bmw - wolnej ręki dla zespołu wszystko rozlicza się w tokio - sztuka zarządzania teamem jest czymś pierwszoplanowych i tu dochodzimy do sedna nawet Ross Brawn nie pomoże jesli nie zmieni się polityka.
buran
10.04.2007 01:17
przynajmniej tyle
Pussik
10.04.2007 01:10
Hondzie się nie powodzi szukają sensacji, by dać nadzieję fanom.
buran
10.04.2007 12:59
oby tak. on by pomogł Hondzie. jeszcze ktoś do projektowania bolidów. moze Adrian Newey?