Chandhok: Alpine brakuje przekonania do Franco Colapinto

Argentyńczyk rzekomo miał duży wypadek podczas prywatnych testów z zespołem.
09.05.2517:07
Mateusz Szymkiewicz
97wyświetlenia
Embed from Getty Images

Karun Chandhok uważa, że kontrakt na zaledwie pięć startów jest efektem braku zaufania Alpine do Franco Colapinto.

Stajnia z Enstone przed weekendem na Imoli zdecydowała się odsunąć Jacka Doohana od składu, przekazując jego bolid dotychczasowemu kierowcy rezerwowemu - Franco Colapinto. W oficjalnym komunikacie podano jednak zaskakującą informację, że Argentyńczyk ma zapewnioną posadę tylko w pięciu najbliższych wyścigach, co budzi sugestie, iż Doohan zachowuje szanse na powrót do kokpitu.

Zdaniem byłego kierowcy F1, a obecnie eksperta Sky Sports - Karuna Chandhoka, Colapinto nie zaprezentował się z najlepszej strony podczas prywatnych testów z Alpine, co tłumaczy decyzję o tak krótkim kontrakcie.

To prawda, testował z nimi w Katarze oraz na Monzy. Z tego co wiem, to podczas jednej z tych sesji miał duży wypadek. Colapinto jest dobrym kierowcą, ale pokazał to przy pojedynczych okazjach. Trudno jest rzetelnie go ocenić na podstawie tak małej próbki. Jest ogromny hałas z Ameryki Południowej, która uważa go za przyszłego mistrza świata.

Byłoby dla niego źle, gdyby Red Bull ostatecznie zdecydował się na niego postawić. Za wcześnie było na taką roszadę. Nie mam też wątpliwości, że pozostawił za sobą w Williamsie ogromny rachunek za uszkodzenia samochodu. Zespół był szczególnie poirytowany jego incydentem z Las Vegas - powiedział Chandhok.

Hindus dodał, że jedyną nadzieją Jacka Doohana na ponowne starty w Formule 1 jest rozczarowująca postawa Colapinto w bolidzie Alpine. Trudno mu będzie o posadę w innym zespole. Pojawił się po tym, jak Alpine straciło Estebana Ocona. Nie mieli nikogo innego o równie ugruntowanej pozycji. Zdecydowali się na promocję Jacka. Nie uważam, by był na radarze innej ekipy. Trochę zamieszania zrobiło dołączenie Cadillaca, ale nie słyszałem, by Doohan był na jakiejkolwiek liście życzeń. Jego największą szansą będą problemy Colapinto. To dziwne, że dostał umowę na pięć wyścigów. Nie jest to wotum zaufania wobec kierowcy.