Sainz: Możliwa kara przesunięcia na starcie do GP Francji

Ferrari ma wkrótce podjąć decyzję co do wymiany jednostki napędowej w bolidzie Hiszpana.
21.07.2218:51
Maciej Wróbel
1632wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Carlosa Sainza istnieje szansa, iż Ferrari zdecyduje się w jego przypadku na użycie nowej jednostki napędowej, co będzie wiązało się z karą przesunięcia na starcie do Grand Prix Francji.

W ostatnim wyścigu, w Austrii, kierowca Ferrari był na dobrej drodze do wywalczenia co najmniej trzeciego miejsca. Szanse Sainza na osiągnięcie dobrego rezultatu w Spielbergu przekreśliła jednak widowiskowa awaria silnika do której doszło na piętnaście okrążeń przed metą. Hiszpan musiał bardzo szybko opuszczać samochód ze względu na rozprzestrzeniający się pożar.

Po Grand Prix Austrii szef Ferrari, Mattia Binotto, ujawnił, iż jest bardzo prawdopodobne to, że problem Sainza był związany z tym, co stało się z mieszanką starych i nowych części u Charlesa Leclerca podczas eliminacji w Baku. Monakijczyk wówczas również odpadł z wyścigu z powodu awarii i otrzymał nowy silnik na Grand Prix Kanady, do którego przystępował z końca stawki.

Carlos Sainz przyznał tuż przed weekendem na Paul Ricard, że Ferrari jeszcze nie podjęło decyzji odnośnie wymiany silnika w jego bolidzie i poddaniu się ewentualnej karze, jednak jest to scenariusz jak najbardziej rozważany przez ekipę z Maranello. Jest szansa, że skorzystamy z nowego silnika w ten weekend, co będzie wiązało się z karą - powiedział madrytczyk. Nie podjęliśmy jednak ostatecznej decyzji.

Scuderia przewiduje, że nadchodzący wyścig zostanie rozegrany przy najwyższych jak dotąd w tym sezonie temperaturach, co dodatkowo może wpłynąć na niezawodność jednostki. Dyrektor ds. aerodynamiki w Ferrari, Diego Tondi, uważa, że zapewnienie jak najlepszej wydajności opon i jednostki napędowej będzie w tych warunkach prawdziwym wyzwaniem.

To od osób pracujących nad aerodynamiką zależeć będzie podjęcie odpowiednich środków zaradczych - kontynuuje Tondi. Zastosujemy średnio-wysoki poziom chłodzenia karoserii poprzez wykorzystanie skrzeli w górnej części nadwozia i będziemy pracować nad przewodami hamulcowymi, by zmaksymalizować chłodzenie felg, co będzie miało na celu odprowadzenie ciepła od opon.

Z uwagi na charakterystykę toru i tak byśmy tak postąpili by jak najlepiej wpłynąć na zarządzanie oponami, lecz wysokie temperatury sprawiają, że to zadanie będzie jeszcze bardziej wymagające. Co do hamulców - nie ma tu szczególnie ciężkich punktów hamowania, więc wyścig na Paul Ricard nie powinien sprawić problemów w tym zakresie - dodał Włoch.