Gasly: Tsunoda zbyt późno zmienił tor jazdy
Japończyk nie zgadza się ze zdaniem swojego byłego partnera z AlphaTauri.
29.05.2508:27
315wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pierre Gasly uważa, że jego kolizja z Yukim Tsunodą w Grand Prix Monako była wynikiem nieprzepisowego zachowania Japończyka, który - według Francuza - zmienił tor jazdy podczas hamowania.
Obaj kierowcy jechali na 17. i 18. pozycji po wczesnych obowiązkowych pit stopach już na pierwszym okrążeniu. Do incydentu doszło przy szykanie po wyjeździe z tunelu, gdy Gasly próbował zaatakować byłego zespołowego kolegę.
W przekazie telewizyjnym można było słyszeć komunikat radiowy Gasly'ego, który sugerował awarię hamulców, Francuz jednak szybko wyjaśnił, o co mu chodziło:
Gasly nie miał wątpliwości, że przy tak ciasnym torze, jak w Monako, Tsunoda nie zostawił mu żadnej przestrzeni:
Zapytany o reakcję Gasly'ego, Tsunoda wydawał się zdziwiony i nie zgodził się z jego wersją wydarzeń:
Wypadek tylko pogłębił frustrację Gasly'ego i Alpine, którzy już w kwalifikacjach odnotowali najgorszy występ w sezonie - Francuz był 18., a jego zespołowy kolega Franco Colapinto ostatni. W wyścigu Argentyńczyk przebił się jednak na 13. miejsce.
Gasly przyznał, że słaba forma zespołu w Monako nie była zaskoczeniem:
Francuz liczy na znacznie lepszy występ już w najbliższy weekend na torze w Barcelonie:
Pierre Gasly uważa, że jego kolizja z Yukim Tsunodą w Grand Prix Monako była wynikiem nieprzepisowego zachowania Japończyka, który - według Francuza - zmienił tor jazdy podczas hamowania.
Obaj kierowcy jechali na 17. i 18. pozycji po wczesnych obowiązkowych pit stopach już na pierwszym okrążeniu. Do incydentu doszło przy szykanie po wyjeździe z tunelu, gdy Gasly próbował zaatakować byłego zespołowego kolegę.
W przekazie telewizyjnym można było słyszeć komunikat radiowy Gasly'ego, który sugerował awarię hamulców, Francuz jednak szybko wyjaśnił, o co mu chodziło:
Miałem hamulce. Yuki popełnił błąd przed tunelem, więc bardzo się do niego zbliżyłem. Przez kilka okrążeń hamował na prawej stronie toru, na linii wyścigowej. Tym razem byłem bardzo blisko, więc zostałem po lewej. On zaczął hamować po lewej, ja zdecydowałem się na prawą stronę - i wtedy wrócił na linię wyścigową. Już byłem w trakcie hamowania, nie mogłem nigdzie uciec.
Gasly nie miał wątpliwości, że przy tak ciasnym torze, jak w Monako, Tsunoda nie zostawił mu żadnej przestrzeni:
Trzeba trzymać się jednej linii. Już i tak ledwo mieścimy się tam we dwóch. Możesz bronić pozycji, ale nie możesz zamykać drzwi z jednej strony, a potem jeszcze drugiej. To już i tak bardzo trudny tor. Pomyślałem: "Zostawi miejsce." Porozmawiamy o tym, ale to nie był jego najlepszy moment.
Zapytany o reakcję Gasly'ego, Tsunoda wydawał się zdziwiony i nie zgodził się z jego wersją wydarzeń:
Co? Nie uważam, że zrobiłem coś złego. Postąpiłbym tak samo jeszcze raz - przez cały czas trzymałem się blisko ściany. Wiedziałem, że będzie próbował ataku, ale nie chciałem się ruszać podczas hamowania.
Wypadek tylko pogłębił frustrację Gasly'ego i Alpine, którzy już w kwalifikacjach odnotowali najgorszy występ w sezonie - Francuz był 18., a jego zespołowy kolega Franco Colapinto ostatni. W wyścigu Argentyńczyk przebił się jednak na 13. miejsce.
Gasly przyznał, że słaba forma zespołu w Monako nie była zaskoczeniem:
Dla mnie najważniejsze to zrozumieć, co nie zadziałało w kwalifikacjach - mamy już pewne podejrzenia. Wiedzieliśmy, że ten tor uwydatni nasze słabości, szczególnie jeśli chodzi o zachowanie zawieszenia. Ten samochód nie radzi sobie dobrze na torach o niskiej prędkości, z krawężnikami podbijającymi jedno koło.. Brakuje nam elastyczności.
Francuz liczy na znacznie lepszy występ już w najbliższy weekend na torze w Barcelonie:
Myślę, że w Barcelonie będzie lepiej. Są tam szybkie zakręty i dużo gładsza nawierzchnia, więc powinno nam to bardziej odpowiadać.