Rywale chcą zbadania roli Mercedesa w sprawie Racing Point

Kwestia ta zostanie najprawdopodobniej poruszona podczas postępowania apelacyjnego.
09.08.2013:25
Nataniel Piórkowski
2268wyświetlenia


Zespoły Formuły 1 chcą wyjaśnić rolę, jaką Mercedes odegrał w sprawie kontrowersyjnych wlotów chłodzenia hamulców, zastosowanych przez Racing Point w bolidzie RP20.

Postępowanie Mercedesa z dużym prawdopodobieństwem zostanie poddane analizie w trakcie procesu przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym FIA.

Odwołania w sprawie piątkowego orzeczenia sędziów zapowiedziało już pięć ekip. Racing Point podkreśla, iż nie złamało przepisów. Z kolei Ferrari, McLaren, Renault oraz Williams domagają się surowszej kary dla stajni z Silverstone, która obecnie straciła 15 punktów zaliczanych do mistrzostw konstruktorów i musi zapłacić 400 tysięcy euro grzywny.

Kwestią budzącą wątpliwości jest to, czy Mercedes działał w pełnej zgodzie z przepisami, przekazując Racing Point projekty, dane oraz same wloty chłodzenia hamulców.

Od bieżącego sezonu elementy te znajdują się na liście części, które każda ze stajni musi zaprojektować i wyprodukować samodzielnie lub zlecić to podwykonawcy niezwiązanemu z żadnym innym uczestnikiem mistrzostw. Jeśli zespół zostanie uznany winnym przekazania projektów czy informacji dotyczących części znajdujących się na liście, może być to uznane za naruszenie regulaminu.

Orzeczenie sędziów było korzystne dla Mercedesa. Rywale stajni z Brackley nie są jednak usatysfakcjonowani i zamierzają poruszyć kwestię podczas postępowania przed Trybunałem FIA.

Zdaniem Guenthera Steinera, Mercedes przekroczył granicę. Zapytany o to, czy był zaskoczony tym, jak Toto Wolff wziął w obronę Racing Point, szef Haasa odparł: Nie jestem tym w ogóle zdziwiony. Podobno przekazali dane Racing Point, co nie jest dozwolone.

Ferrari nigdy nie przekazałoby nam w ubiegłym roku danych na temat wlotów chłodzenia z bolidu na sezon 2020, bo nie jest to dozwolone. Toto próbuje tego bronić, broni tej sprawy.

Jeśli Mercedes rzeczywiście to zrobił, to może mieć problemy. Najpierw jednak oczywiście sprawą musi zająć się FIA. Mam nadzieję, że Trybunał Apelacyjny będzie wstanie nieco bardziej wgłębić się w szczegóły, niż zrobili to sędziowie - dodał Steiner.

Wolff podkreśla z kolei, że jego zespół nie złamał przepisów. Czujemy się w stu procentach komfortowo z naszą sytuacją. Przeczytaliśmy przepisy od deski do deski. Werdykt sędziów jest niesamowicie skomplikowany a zawarta w nim interpretacja jest dla nas wszystkich czymś nowym.

Przekazaliśmy pewne dane w 2019 roku, co było całkowicie zgodne z regulaminem. Data 6 stycznia [dostarczenie wlotów] nie ma żadnego materialnego efektu dla tej sprawy, ponieważ sama część została dostarczona dużo wcześniej. Wszystkie rysunki i modele CAD także. Racing Point i my jesteśmy zdania, że mieściło się to w zasadach określonych przepisami.