Leclerc: Kierowaliśmy się danymi z radaru, ale były one błędne

Monakijczyk wyjaśnia kulisty nietrafionej decyzji o wczesnym wyjeździe na tor w Q2.
29.08.2112:05
Nataniel Piórkowski
395wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc zdradził, że błędne informacje pozyskane przez Ferrari z radaru przesądziły o tym, iż nie udało mu się awansować do finałowej części czasówki na Spa.

Monakijczyk musiał zadowolić się jedenastym miejscem. Jego kolega z ekipy - Carlos Sainz wywalczył trzynaste miejsce. Obaj kierowcy byli pierwszymi, którzy rozpoczęli finałowe próby w Q2. Okazało się to jednak błędną decyzją, gdyż pod koniec sesji warunki na torze zaczęły ulegać poprawie.

Wydawało mi się, że nasz drugi przejazd rozpoczęliśmy trochę za wcześnie, ale po sesji zrozumiałem jakie były tego powody - powiedział Leclerc.

Po Q2 czułem pod kaskiem rozczarowanie i pozwoliłem, aby zespół usłyszał je przez radio. później powiedzieli mi jednak, że na ich radarze pojawiły się oznaki opadów deszczu pod koniec Q2 i dlatego zdecydowali się na wcześniejszy wyjazd. Równie dobrze mogło się to okazać strzałem w dziesiątkę. Niestety dzisiaj tak się nie stało.

W trakcie kwalifikacji byłem przynajmniej zadowolony z balansu bolidu. Ogólne osiągi nie były tak dobre, jak McLarena. Oni byli bardzo konkurencyjni w tych warunkach. Nasz balans był w porządku, po prostu osiągi nie znajdują się na takim poziomie, jak bym sobie tego życzył.

Leclerc spodziewa się, że wyścig będzie pełen akcji na torze. Czeka nas trudna przeprawa. Jeśli nadal będzie padać a później przestawać, może uśmiechnie się do nas szczęście. Pogoda to część ścigania i powinniśmy dostać ekscytujące widowisko.